• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wakacje z "drugim" rodzicem

Katarzyna Mikołajczyk
5 sierpnia 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Dziecko rozwiedzionych rodziców jest często między młotem a kowadłem, nie chce powiedzieć, że z tatą na wakacjach było fajnie, by nie zranić uczuć mamy. Dziecko rozwiedzionych rodziców jest często między młotem a kowadłem, nie chce powiedzieć, że z tatą na wakacjach było fajnie, by nie zranić uczuć mamy.

Dzieci nie chcą wybierać. Chcą mieć prawo kochać i mamę, i tatę, a rolą rodziców jest takie poukładanie swoich spraw, by dzieci nie miały tego typu dylematów. W wakacje i tak przybywa dzieciom trosk, bo to okres, gdy z drugim rodzicem mają spędzić więcej czasu niż podczas wspólnego weekendu.



Czy wysyłasz dziecko gdzieś na wakacje?

Dobrze dogadani rodzice potrafią tak rozgrywać rodzinne sprawy, żeby dziecko ucierpiało jak najmniej. Często jednak zdarza się, że dziecko traktowane jest jak karta przetargowa, waluta, którą rodzice manipulują, by zrobić na złość sobie nawzajem.

- Rozstaliśmy się z żoną, gdy nasze córki były jeszcze malutkie. Wydawało się, że udało się nam porozumieć. Spędzałem z dziewczynkami dużo czasu, ich mama często prosiła mnie, bym z nimi został, gdy miała coś do załatwienia - opowiada Marcin, tata trzynastoletniej Kamili i o rok starszej Pauli. - Problemy zaczęły się, gdy na nowo ułożyłem sobie życie. Była żona zaczęła mi ograniczać kontakty z dziećmi do minimum, nie pozwalała mi na kontakt z córkami bez jej pośrednictwa, o wspólnych świętach, weekendach, czy wakacjach nie było mowy. Córki były karane, gdy mówiły, że na spotkaniu ze mną dobrze się bawiły.

Jeśli dziecko chce spędzać czas z rodzicem, z którym nie mieszka, należy mu to ułatwiać, nie utrudniać.

- Podczas rozstania rodziców najważniejsze jest by dziecko, każdego dnia czuło, że jest kochane przez oboje rodziców, tak samo jak przed ich rozstaniem. Rodzice rozstają się tylko ze sobą, nie z dzieckiem - zaznacza Natalia Nawrocka-Sadowska, psycholog wyspecjalizowany w pracy z dorosłymi, dziećmi i młodzieżą. - Zabranianie kontaktu z rodzicem, jego nową rodziną - niestety tak właśnie chcemy ukarać byłego partnera, nie myśląc w ogóle o uczuciach i pragnieniach dziecka. Dajmy dzieciom wybór, bo za jego brak wystawią nam rachunek w przyszłości.

Gdy wciąż boli nas rozstanie z partnerem, gdy nadal odczuwamy złość, żal, dużej dojrzałości wymaga zdystansowanie się do naszych własnych emocji dla dobra dziecka. Już powierzenie malucha na weekend drugiemu rodzicowi jest nie lada wyzwaniem, a co dopiero rozstanie z dzieckiem na część wakacji.

- Podstawową regułą jest zachowanie neutralności, nie nastawianie dziecka przeciwko drugiemu rodzicowi, a przedstawianie wspólnych wakacji jako atrakcyjnej przygody - podkreśla Magdalena Giers, psycholog dziecięcy z Centrum Teraz.

Nie tylko rodzic, który wyprawia potomka na wakacje z byłym partnerem, musi stanąć na wysokości zadania i powstrzymać się od ostrzegania i straszenia dziecka, co może go spotkać w relacji z drugim rodzicem. Rolą tego drugiego jest upewnienie dziecka, że cieszymy się na wspólny czas i zadbamy, by spędzić go jak najlepiej.

- Rodzic, który zabiera dziecko na wakacje musi brać pod uwagę uczucia, które mogą się pojawić u malucha (m.in. silna tęsknota, poczucie zagubienia w nowej sytuacji, niepewność) i zapewnić mu przede wszystkim dobre samopoczucie i komfort psychiczny - zauważa Magdalena Giers.

Zdarza się, że po rozstaniu rodziców i zniknięciu napięć, ich relacje z dziećmi ulegają znacznej poprawie.

- Mąż nie zajmował się dziećmi, gdy mieszkaliśmy razem. Nie bawił się z nimi, nie interesował ich sprawami - mówi Agnieszka, mama dziesięcioletniej Karolinki i ośmioletniego Adasia. - Po naszym rozstaniu okazał się świetnym tatą. Teraz czas, który spędza z dziećmi faktycznie poświęca właśnie im.

Czasami dopiero po rozstaniu pojawia się refleksja i świadomość, jaką wartością jest możliwość codziennego kontaktu z córką czy synem. Dobrze, gdy ta wiedza przekłada się na jakość relacji z dzieckiem.

- Rodzic, który nie mieszka z dzieckiem staje się towarem deficytowym, a każde spotkanie z nim jest na wagę złota. Dlatego bardzo ważna jest jakość takiego spotkania, a o tym przesądza czas poświęcony tylko dziecku. Jasne, że rodzice wchodzą w kolejne związki, zakładają rodziny. Wszystko można pogodzić - uważa psycholog Natalia Nawrocka-Sadowska. - Np. przed wyjazdem na tydzień z tatą/mamą i nowym partnerem, dziećmi, można ustalić, że każdego dnia spędzimy tyle a tyle czasu tylko we dwoje. Czas spędzony tylko z rodzicem ma niesamowitą wartość dla dziecka: skoro rodzic poświęca mi swój czas, bawi się ze mną, to znaczy, że jestem interesujący, wartościowy - a to źródełko pozytywnej samooceny, której brak w przyszłości powoduje duże problemy.

Zdarza się jednak i tak, że dziecko nie chce spotykać się z rodzicem, z którym nie mieszka. To trudna sytuacja, w której oboje rodzice muszą wykazać się dojrzałością i taktem.

- Jeśli dziecko nie chce spędzać czasu z rodzicem, to znaczy, że ma powody. Tutaj już pole do popisu dla rodziców, by dowiedzieli się, o co tak naprawdę chodzi. Rodzic, z którym dziecko nie chce spędzać wakacji musi się zastanowić - radzi Natalia Nawrocka-Sadowska. - Nie obrażać się, tylko próbować do skutku, czasami trwa to długo, dowiedzieć się dlaczego, dochodzić prawdy i udowadniać, że kocha i że będzie cierpliwie czekał.

Warto zachęcać dziecko do wyjazdu - to zadanie dla obojga rodziców. Jeśli jednak dziecko stawia silny opór, nie należy naciskać i go zmuszać.

- W takim przypadku lepiej wykorzystać wakacyjny czas na codzienne spotkania w miejscu zamieszkania dziecka lub na krótkich wycieczkach po najbliższej okolicy - sugeruje psycholog Magdalena Giers.

A kiedy sytuacja przerasta nawet nas, rodziców, skorzystajmy z pomocy psychologa, który dysponuje nie tylko fachową wiedzą na temat emocji małego człowieka, ale przede wszystkim dystansem, który pozwala obiektywnie spojrzeć na to, co dzieje się w naszej rodzinie.

Parę żelaznych zasad dla rozwiedzionych rodziców:

- Rodzic, który nie mieszka już z dzieckiem, koniecznie ustala, jak teraz będą wyglądały ich kontakty, zapewnia, że dziecko może na niego liczyć w dzień i w nocy (telefon, mail, skype, sms), zawsze wywiązuje się z obietnic, np. spotkania.

- Gdy jeden z rodziców wyrządzi dziecku przykrość, np. nie przyjedzie na umówione spotkanie, nie odreagowujemy i nie okazujemy satysfakcji. Nasze słowa typu: "no tak, ona/on przecież tak zawsze", "wiadomo, że nie można na nią/niego liczyć" itp. potęgują w dziecku poczucie krzywdy, lęku, obniżają samoocenę: mama/tata o mnie nie pomyślał, tzn. że nie jestem dla niej/niego ważny. Warto wtedy dziecku wytłumaczyć, że mama/tata bardzo je kochają i z pewnością też bardzo żałują, że nie mogą dotrzeć, rozmawiać o uczuciach.

- Ustalamy wspólne metody wychowawcze. Ich brak może powodować konflikty i daje pole do manipulacji dla dziecka. Wspólne metody wychowawcze dają też poczucie bezpieczeństwa, przewidywalności.

- Nie udowadniamy, które z rodziców jest lepsze. Priorytetem jest dobro i spokój dziecka.

- Dajemy dziecku wybór, pozwalamy kochać drugiego rodzica i dobrze się czuć w jego nowej rodzinie.

Miejsca

Opinie (71) 2 zablokowane

  • ja

    u mnie rozwód był ustalony przy wspólnym stole, że rozchodzimy się polubownie dla dobra dzieci (2x). podziele swój majatek kawalerski - dostała by jakieś 500tyś... Złożyłem pozew napisany w tonie słodko-pierdzącym, zeby nikogo nie skrzywdzić.... i się zaczęło :(. nagle żona zmieniła zdanie i zaczęła grać poszkodowaną, skrzywdzoną.... doszły różne społeczne instytucję. UM, MOPS, policja, prokuratura, Niebieska Karta... w ciągu 1 miesiąca stałem sie tyranem, alkoholikiem, przemocowcem, ćpunem itp... zabrała dzieci i się wyprowadziła... mając pełny dostęp do domu okradła go do pustych scian (w czasie kiedy byłem w pracy) - policja nie widzi znamion przestepstwa bo przecież to była jej własność..... oczywiście dzieci nie widziałem prawie rok czasu.... na sali rozpraw: ze jak to ja mogłem złożyć pozew, tak zrobić, ze rozbijam rodzinę itp.. na pierwszej rozprawie że ona nie wyobraża sobie życia beze mnie ale musi ode mnie uciekać ale walczy o dobre imie dzieci......
    Mineło sporo czasu ( rozwód trwa nadal) wszystkie zarzuty w moja stronę się nie potwierdziły, instytucję zmieniły podejście do mnie i wystawiły pozytywne opinie o mnie, sad uregulował widzenia moje z dziećmi..... a zona teraz prosi o powrót, bo nie ma gdzie mieszkać i ze chce polubownego rozwodu i podziału majątku (mojego majątku sprzed ślubu)
    Teraz ja zmienie pozew na jej winę oraz zabranie jej dzieci jako osobie niezrównoważonej psychicznie. a z majątku dostanie (moze) 30tyś

    Kobiety!! dlaczego nie myślicie dwa kroki w przód?

    Mój przypadek jest bardzo hardcorowy...ale pewnie nie pierwszy i nie ostatni w PL. Panowie: w takich przypadkach trzeba mysleć logicznie i nie robić pochopnych rzeczy. Czas pokaże. Panie: nie da się w 1 m-c zrobić z kogoś żula jeżeli przez 10lat było dobrze.

    powodzenia ;(

    • 0 0

  • Tak to jest jak sie slub bierze z polska baba. (33)

    Dzisiejsza Polka nie potrafi ani szyc, ani cerowac, ani gotowac.
    Tylko "kariera" - 2 magistry prywatnie w ateneum (jakas smieszna psychologia) po ktorej i tak konczy na sluchawce jako telemarketerka za 1600 brutto.
    Nasze babcie (czesto po zawodowkach) umialy/nadal umieja wiecej niz te "wyksztalcone" bzdzagwy (wyksztalcone jedynie na papierze).

    Teraz mloda Polka "oczytana" (zmierzchem, coelhem, 50 twarzami g(r)eja, czy innym szmatlawcem typu dzienniki nimfomanki) nie potrafi poprawnie po polsku sie wyslowic, 5 bledow ortograficznch w kazdym zdaniu.
    Nie ma pojecia jak upiec jakiekolwiek ciasto, jak zrobic sos pomidorowy do golabkow... jedynie taki z torebki winiary.
    Zrazow nie zrobi, pierogow nie ulepi, nawet majac przed nosem przepis.
    Ze swoim tluszczem i nadwaga tez nic nie zrobi, bo po co.

    W glowach tylko kariera, imprezy w sopockich remizach, tepeta, fejsbuk, wyrywanie uleglych frajerow z kasa ktorzy beda utrzymywac, oraz pokazywanie za żetony grubych cyckow na zbiorniku czy innym showupie.
    Tak wyglada dzisiejsza mloda Polka.
    Ani to inteligentne, ani ladne (Polki bez tapety wypadaja bardzo blado w porownaniu z Wegierkami, czy Ukrainkami), a do tego wszystkiego przeokrutnie tyja po slubie i sa strasznymi jedzami (np awantura bo chce obejrzec telenowele gdy ogladasz mecz).

    Prawdziwe kobiety istnieja... na wsiach na wschodzie polski, w gorach, na Ukrainie, w Rosji, na Bialorusi.
    Kobieta ze wschodu jest z natury PIĘKNA (bez tapety i solary), a zrobi/ugotuje/upiecze wszystko czego nie zrobi dzisiejsza Polka.

    Jestem szczesliwy, ze moja kobieta nie jest Polką.
    Mieszkanie lsni, wracam z pracy - obiad zawsze na stole (prawdziwy obiad, a nie zupa hortexu) i w dodatku codziennie co innego na obiad, a po obiedzie sama rwie sie do zmywania naczyn (nawet jesli ja chce to zrobic).
    Piekna, szczupla i niekonfliktowa, nigdy nie strzela fochow przez jakas bzdurna telenowele, czy rozmazany makijaz.
    Prawdziwa kobieta zna swoja role w zyciu i rodzinie... polska kobieta, to roztyły wypindrzony babsztyl, z ktorym nikt nie chce byc na stale, a wy sie dziwicie ze tyle samotnych matek jest w tym kraju.

    • 35 43

    • Ma rację

      • 0 0

    • (5)

      UUuuuu coż za zaściankowość..smutne, no ale nieszczęścia chodzą parami i taka kobieta musiala trafic na Ciebie..
      po 1. bycie z kobieta nie oznacza etatu na sprzatanie, gotowanie itd. - mogles Kolego zostac w domku przy mamusi..
      Dzisiaj rozwojowy mezczyzna gotuje wspolnie z kobieta, wspolnie dzieli obowiazki domowe..
      Szczesliwi ludzie nie spieraja sie o glupoty..serial, mecz itp. Idac Twoim tokiem myslenia i wrzucania wszystkich do jednego wora..pewnie pochodzisz ze wschdu i jestes zasciankowy.
      No coz ale wszystkie opinie w necie maja to do siebie, ze kumuluja ludzi nieszczesliwych, zalacych sie, krytykujacych wszystkich i wszytsko..

      Panowe wlasnie czytam komentarze..jestem przekonana, ze wygladacie nienagannie i regularnie pracujecie nam miesniami..
      Nie mam nadwagi i faktycznie jest nieapetyczny widok faceta/kobiety z nadwaga..jednak jak taka osoba akceptuje siebie i bije od niej pozytywna energia..to mi to lotto :P

      • 9 6

      • "Dzisiaj rozwojowy mezczyzna gotuje wspolnie z kobieta" - obiad z zona, kolacja z kochanka... (4)

        chociaz nowoczesny mezczyzna gotuje wspolnie z drugim mezczyzna.
        kto powiedzial ze postep jest dobry?
        to ze ktos ma zasady, jest tradycjonalista to od razu zasciankowy?

        dziś TVN, wyborcza i lewackie media dyktuja co jest "normalne".
        a tradycja i normalnosc to dzis.... obciach.
        smutne.

        • 7 8

        • nie tylko dzisiaj - w mojej rodzinie tradycją jest gotowanie przez obu małżonków (3)

          i to nawet tych o obecnym statusie prababć i pradziadków;)
          Prawdziwy mężczyzna jest zaradny i go nie ubywa od ugotowania smacznego obiadu lub użycia odkurzacza.

          Także nie narzucaj nam SWOJEJ tradycji.

          • 8 1

          • ta gotowac razem, sprzatac razem.... tylko jak remont to niech maz wnosi szafe na 5 pietro. (2)

            niech maz skacze po drabinach i wiesza szafki pod sufitem, wtedy zawsze sie konczy wasze "razem".

            • 3 7

            • teraz się płaci firmie transportowej, biedaku ;) (1)

              • 4 4

              • teraz za wszystko sie placi; dziecko wychowuje niania, knajpa przywozi obiad, pralnia pierze ciuchy

                a POlak nie musi potrafic nic.
                ja jednak lubie sam o siebie i swoja rodzine dbac, a tobie zycze milego pustego zycia.

                • 1 2

    • Do ostap- IDIOTY (5)

      A twoja ( celowo małą literą) matka jest Polką ??? A siostra ( jeśli ją masz), kuzynki i żony twoich kolegów to też takie byle co... ??? Wyrwałeś żonkę z Ukrainy, Białorusi czy Uzbekistanu ? U Polek pewnie nie miałeś szans z takim podejściem do tematu. Biedny ? Niezaradny ? Brzydki ? Kiepski w łóżku ?

      • 12 13

      • przecież napisał DZISIEJSZE POLKI. (4)

        czytaj ze zrozumieniem!

        • 10 5

        • (3)

          Dzisiejsza Polka to jego kuzynka i żony kolegów....

          • 3 10

          • a znasz go? może nie mieszka w Polsce i nie ma tu kolegów ani koleżanek? (2)

            • 7 6

            • może, tylko o kim pisze "typowa polska baba"? o mamusi? (1)

              • 1 4

              • np twojej

                • 1 0

    • Do ostapa (2)

      Tylko przypilnuj żeby nie przeczytała 50 twarzy greja czy innego szmatławca, bo jeszcze zaskoczy, że misjonarska pozycja w łóżku to nie wszystko... I co ty wtedy biedaku poczniesz....

      • 11 7

      • toż te książki są dla ludzi którzy na ogół nie czytają książek. (1)

        Czytanie od jakiegoś czasu jest modne.
        Coelho, Harry Potter, Zmierzch, Grey... z literaturą to ma tyle wspólnego ,co Kac Wawa z kinem.
        Tanie produkty dla masy idiotów, którzy nie lubią się intelektualnie wysilać czytając książkę czy oglądając film.

        • 9 3

        • Zdradź nam, nad czym Ty wysilasz się intelektualnie?

          • 1 4

    • ale jesteś głupi... (3)

      nic dodać nic ująć - potrzebujesz sprzątaczki, kucharki itd do szczęścia a nie żony, że ładnie wygląda...cóż ja jestem z Polski i też ładnie wyglądam, codziennie gotuję obiad, w syfie nie mieszkamy, mam 2 dzieci i sie ludzie dziwią że mam bo figury nie straciłam...nie robię kariery bo wychowuję dzieci, jeszcze rok i młodszy idzie do przedszkola, studuję, prowadzę dom, niedługo znów praca...baaa nawet umiem pierogi z głowy zrobić - żaden problem...za to Ty masz problem ze swoja małą tępą głową...myslisz że jak facet jesteś to możesz oceniać? jestem po rozwodzie z takim jednym co tylko chciał mieć, żądał, wymagał a sam sobą reprezentował tyle co nic...Zeby być mężem Polskiej kobiety to trzeba sobie zasłużyć widać, podejrzewam że twoje twierdzenia "urodziły się" z braku możliwości znalezienia odpowiedniej partnerki, żadna mądra nie wyjdzie za dzika który patrzy jedynie na to co kto umie a co nie umie, jak wygląda i czy pierogi lepi...epoki ci się pomyliły gościu...ciekawe czy ty umiesz obsługiwać wiertarkę, czy znasz sie na piecu dwufunkcyjnym, czy umiesz kłaść kafelki...idź w piiiip obrzydliwy gościu.

      • 19 11

      • (1)

        niestety ale masz racje - Polki maja przeogromne wymagania.
        ale z drugiej strony jej nie masz - wiekszosc kobiet nie oferuje praktycznie nic w zamian.
        przejrzyj np ogloszenia "puszysta dzieciata przed 30tką, bezrobotna", a interesuje ja wylacznie wyksztalcony, bogaty, przystojny brunet, najlepiej z autem i wlasna firma. takich ogloszeń jest multum (glownie takie, ze gruba szukajaca ksiecia).

        • 12 4

        • raczej goście w rodzaju tego, który rozpoczął wątek, mają przeogromne wymagania, a tajemnicą jest, co oferują wzamian :P

          Żona ma być piękna, szczupła, młoda, świetnie gotować, szyć oraz cerować, nie wolno jej nawet wyrzucać dziurawych skarpetek, które w ramach oszczędności ma cerować tak długo, aż cała skarpetka będzie wielką cerą, ma patrzeć w męża jak w obraz i nie przeszkadzać mu oglądaniem telenowel. Tyle wiadomo.
          Jak się domyślam, powinna jednocześnie pracować zarobkowo i to nieźle zarabiać, skoro tak komentujących gości obrusza fakt, że On miałby mieć samochód;)

          A On co? Nieudacznik z aspiracjami?;)

          Nawiasem mówiąc, ten wątek o cudownych żonach ze wschodu i złych Polkach nie umiejących cerować skarpetek pojawia się pod artykułami regularnie, sama więc nie wiem, czemu karmię trolla. Bo jest zabawny? ;)

          • 6 2

      • Do cocolina 77

        100 % racji. Trafił się nam na forum sfrustrowany nieudacznik życiowy... Bardzo mądry komentarz. Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.

        • 8 11

    • to niewolnictwo nie zostalo zniesione?

      • 5 2

    • 100% prawdy :) (1)

      Mam 30 lat i nadal jestem kawalerem i niewiem czy kiedy kolwiek się ożenię w tym kraju, widząc koleżanki z pracy i z uczelni i swoją durną bratową.
      Mój brat wziął ślub z taką właśnie wykształconą paniusią a obiady je na mieście bo ona umie gotować tylko 2 potrawy... kanapek mu do pracy nierobi a chleb kupuje krojony bo sama nie umie równo kormki chleba ukroić, wigilia... mrożone pierogi biedry i barszcz z torebki, skarpety wywala do śmieci i kupuje w biedrze nowe za grosze i tak wkółko bo mu nie zaceruje nie potrafiąc nawet nitki na igłe nawlec, tortu nawet dziecku nie upiecze na urodzinki tylko kupuje taki gotowy za 20 zico w kubusia puchatka w biedronie czy tam w bomi.
      A jak jej brat delikatnie zasugerował by poszła na fitness bo powoli zaczyna tyć to wielce obrażona zmieniła status na FB z "w związku" na "to skomplikowane" na klika dni :D
      W d**ach sie poprzewracało naszym rodaczkom dlatego jestem zdania że je trzeba krótko......
      Owszem są inteligentne kobiety, porządne gotujące ,sam znam kilka ale w 99% przypadkach delikatnie mówiąc są.....nieatrakcyjne.

      • 21 12

      • to wam sie w d... poprzewracało...

        nie wrzucajcie kobiet do jednego worka bo czuję się urazona, cholera jestem normalna kobietą i moge śmiało stwierdzić to samo o was facetach - wymagacie od kobiet cudnego wyglądu - ok, też mam przystojnego męża bo na to patrzę, ale czy wy przypadkiem nie wymagacie za wiele od wszystkich ??? może źle szukacie po prostu ? a może sami sobą nie reprezentujecie ani kszty bycia facetem ?

        • 9 6

    • (4)

      taka prawda, wystarczy spojrzec w ogloszenia matrymonialne na tym portalu....

      "puszysta, 28 latka, z 18 miesiecznymi blizniakami szuka wysokiego wyksztalconego bruneta, tylko na stałe".

      i już wszystko jasne.
      brzydka gruba dzieciata baba która zaliczyła wpadkę po pijaku z pierwszym lepszym........a ma TAKIE wymagania.
      i ile jest tego typu ogłoszeń i tu i na innych portalach.
      polki to wiekszości grube zmory z przesadnymi wymaganiami

      Ż A L.

      • 19 7

      • (3)

        u nas to plaga, jest lato a ja zamiast cieszyc sie na widok dziewczyn w spodniczkach, odwracam glowe w druga strony zeby sie nie zrzygac, jak widze tluste nogi wcisniete w legginsy, posladku wygladaja jak skora morsa, uda w ksztalcie kregli, a jak taka chodzi to jej ten tluszcz w nogach podskakuje i faluje, a gdy zgina noge to robia sie opony.

        jest juz to co w DE i UK... wystajaca opona (zamiast brzucha) spod krotkiej koszulki, tluszcz wylewajacy sie bokami znad biodrowek i wielkie oblesne sflaczele cyce wyskakujace z dekoltu (duzy biust jest fajny, ale nie jak sie go nosi na brzuchu a brodawki sa POD biustem:/ )
        a najgorsze jest to ze te obrzydliwe krowy mysla.... ze sa sexi :////

        • 14 4

        • W lipcu bylem na Krymie (Ukraina) nad morzem czarnym, tam tego NIE MA. (2)

          Plaze i brak grubych bab. NIC ZERO NULL.
          Na ulicy tez.
          A tu........................ az sie nie chce isc na plaze jak ma sie to ogladac.

          • 12 2

          • (1)

            od minusowania nie schudniesz kochana :) ruszaj lepiej na siłownie :)

            • 12 3

            • A ten debilny komentarz do kogo ???

              • 5 10

    • (1)

      po ch* się hajtałeś ze służącą i prostytutką? bo o miłości w tym związku mówić nie można

      • 8 10

      • zeby cie krew zalala z zazdrosci gdy mnie z nia spotkasz na zakupach, idąc w tym czasie za reke ze swoja gruba, spocona sfochowana (ze nie zabrales jej na kebab) zona.

        :D

        • 8 7

    • Prawda

      Popieram w 100%. Szkoda że można dać tylko jedną łapkę w górę.

      • 10 5

    • Tępak...

      czytając tępaka takiego jak ty to żal, t o pewnie ta twoja złota kobieta d*py daje jak chcesz i w każdej figurze ...hehe juz to widzę zniewolona do reszty...bo taki jak ty to nawet na "tapete" by jej nie dał...współczuję jej...

      • 6 7

    • ogarnij się

      • 8 7

  • Qwatch (2)

    "Podczas rozstania rodziców najważniejsze jest by dziecko, każdego dnia czuło, że jest kochane przez oboje rodziców, tak samo jak przed ich rozstaniem"

    A podczas mordowania świni prądem , że jest kochana przez rzeźnika,bardziej jak ta wykrwawiana w uboju rytualnym.

    Nie wierzę, że rodzice rozwiedzeni zawsze zrobili WSZYSTKO, by oszczędzić tego dziecku, kosztem miłości własnej.

    • 16 2

    • oczywiście że nie zrobili, rozwód jest wygraną egoizmu (jednej strony lub obydwu) (1)

      niezależnie co pitolą ci wszyscy żałośni psychologowie.

      • 3 3

      • uwierz mi

        Uwierz mi czasem rozwodzi sie wlasnie dla dobra dzieci

        • 3 0

  • Dobra,wszyscy tacy mądrzy

    To gdzie w takim razie w obecnych czasach mają się ludzie poznawać ?
    Sam nie mam bladego pojęcia,więc może ktoś się wypowie
    Może być tak, że większość z nas jest mocno poraniona (baby zaniedbane materialistki,chłopy zaniedbane lenie bez pomysłu na życie)
    Jak to pięknie czasem poczytać ,że para zgadza się ze sobą ,są swoimi najlepszymi przyjaciółmi,szanują się.Czyli to zapewne jest do zrobienia ,wysiłkiem i mądrością życiową.
    Niestety m.in nasze lenistwo i inżynieria społeczna robią nam tyle złego.
    No nie wiem.Sam mam wielkie problemy, nie znalazłem dobrej drogi do bycia solidnym gościem,ale ciągle szukam,bo rodzina IMO jest najlepszym ,co może człowieka w życiu spotkać.
    A szkoda,bo prócz tego najważniejszego czyli dobrego związku, mam tak udane życie.
    Kiedyś De Mello powiedział,że "jak chcesz zmienić coś w życiu,zacznij od siebie" ( czy jakoś tak)
    Powodzenie sobie i Wam

    • 4 0

  • Coraz więcej rozbitych POlskich rodzin. (2)

    Mój dziadek kochał się w babci i zdobywał jej serce przez 3 lata, dopiero po 3 latach się pobrali, a wszystkie dzieci były zaplanowane.
    Ślub był zanim nawet zaczęli myśleć o dzieciach, prawdziwe wesele, a gdyby ich śmierć nie rozłączyła byli by nadal razem (i do tego szczęśliwi).
    Nawet leżą we wspólnym grobie, tak jak chcieli.

    A teraz?
    Plebs szuka miłości na portalach i imprezach.
    Przypadkowy seks z obcą osobą, randkowanie, okazuje się że ona jest w ciąży, poznają się i spotykają i stwierdzają że nie chcą być ze sobą.
    Potem roztyłe po ciąży babsko z dzieckiem nie może nikogo znaleźć.
    A łajzowaty tatuś ukrywa się za granicą przed alimentami.
    Tylko dziecko na tym później cierpi.
    Ale w sumie dobrze wam tak.
    Skoro zrobiliście dziecko lub wyszliście za osobę której tak naprawde nie znacie, bo po roku okazuje się że jest zupełnie inna.... to tylko i wyłącznie źle o WAS świadczy.
    Jak można być takim nieodpowiedzialnym patolem, by z byle kim zaliczyć wpadkę?
    Wasze rozbite "rodziny" od początku nie miały prawa przetrwać.
    Szukajcie dalej księci / księżniczek w dream clubie, czekoladzie czy na spotted lub sympatii.pl.
    Ślub bierze się z miłości a nie przez wpadkę (a miłość to nie chwilowe zauoczenie fotą z profilu e-randki, czy złapanie za tyłek w klubie).
    Żal mi waszych przyszłych dzieci (a raczej bękartów).

    • 3 2

    • (1)

      a minusujcie sobie dowoli puste latawice o imprezowi r**hacze.
      moze sie troche lepiej poczujecie jak dowalicie komus bo ma normalna rodzine, zamiast tkwic w patologii spolecznej i na marginesie jak wy.

      • 1 2

      • Podpis powinien brzmieć- odpowiedzialny i agresywny

        • 1 0

  • Weekendowe rodzicielstwo to pomyłka (1)

    Cały tydzień matka zajmuje się dzieckiem, uczy co wolno a czego się zabrania , nadchodzi weekend, przychodzi "tatuś" i to wszystko rozpierdziela. Do kitu tacy weekendowi ojcowie co nie ponoszą trudów codziennego wychowywania. To chyba lepiej bez....

    • 5 6

    • Za to ty jesteś super idealną mamą skoro zaliczyłaś wpadkę z pierwszym lepszym któremu pozwoliłaś sobie wszysto

      "rozpierdzielic"

      • 1 3

  • Polski "mężczyzna" i podejście do życia (2)

    Mam takiego znajomego . Jest niepełnosprawny. Nie ma rąk ani nóg,ale ma za to gruby brzuch i potężną siłę w płucach.

    Otóż znajomy ten pracuje 2h dziennie przy komputerze,więcej nie musi , bo jego rodzice już odpowiednio zadbali o to ,aby synek nie musiał się przepracowywać. Ma żonę.... tzn podpisał kontrakt małżeński z tzw AGD pod postacią kobiety. Od tego czasu stał się jak wspomniałem wcześniej - niepełnosprawny. W domu nie robi nic , poza przebywaniem w nim. Nie sprząta,nie gotuje, nie naprawia,nie wie co jest w szafach,bo nigdy nie otwiera, nie ma czasu wychowywać swojego dziecka - niedawno zapomniał jak jego własna córka ma na imię :/. AGD robi za niego wszystko ,a niech tylko o czymś zapomni ! Znajomy ma bardzo donośny głos ,z którego chętnie korzysta jak coś nie jest po jego myśli. Poza tym ma bardzo prosty system karania - czyli tzw odcięcie od kasy. Jego żona jest spokojną i miłą kobietą, wbrew pozorom dobrze wykształconą,jej problem polega na tym,że jest sierotą i jedyne co "posiada" to majątek jej męża.

    Nie jest to jedyny przypadek takiego zachowania u naszych męskich rodaków. Bardzo często spotykam się z opiniami ,że kobieta powinna to,to,to ,to ,to i to - bo ja mężczyzna pracuję . Koledzy bardzo często nie wspominają o tym ,że ich żony również pracują na etat. To wg nich jest nieważne,bo oni mają lepszą pracę - no i ich praca to jest praca !

    Mężczyzna dzielący obowiązki domowe ze swoją żoną to pantoflarz - takie sformułowania słyszę najczęściej. Kiedy zamiast weekendu na piwie z kolegami wybieram wycieczkę rowerową z moją żona i córką słyszę - jesteś pantoflarz.
    Trochę jest inaczej gdy temat rozmów schodzi na relacje pomiędzy małżonkami, opowieści o ich kłótniach, o tzw podkładaniu sobie świń wzajemnym i to wieczne narzekanie. A bo ona taka i siaka - to co z nią robisz?? Skoro jesteś z taką złą i głupią kobieta tzn ,że ty sam taki jesteś!!

    Jeśli komuś z tym lepiej niech nazywa mnie pantoflarzem . Ja w zamian mam szczęśliwą ,udana rodzinę i czuję się jej integralna częścią. I nikt nie rozumie mnie tak dobrze jak moja żona,która jest moja najlepszą przyjaciółką.

    • 20 2

    • "Jego żona jest spokojną i miłą kobietą," i super tępą lochą skoro jest z takim chamem i nieudacznikiem.

      • 5 3

    • zazdroszczę Twojej żonie:)ma mądrego męża:)

      • 7 2

  • Hart ducha

    Takie dzieci chyba będą lepiej zahartowane na kontakt z ludźmi, konflikty, porażki. Nie będę oczywiście celowo hartował swoich dzieci ale z drugiej strony nie uważam, że każda doczesna krzywda, ból, cierpienie jest definitywnie złe i należy go unikać.

    • 2 1

  • Niestety ale kobiety polskie chyba są za głupie żeby to zrozumieć (2)

    udają, że chodzi im o dobro dziecka a chcą tylko jak najwięcej kasy dla siebie i oczerniają ojca na każdym kroku - szczególnie jeśli to on odszedł. Dziecko na tym dużo traci.

    • 39 14

    • zwłaszcza jeśli on odszedł...

      ...jeszcze go ozłocić taka kobieta powinna i na ołtarzu postawić...musiałes chłopie ostro po d*pie dostać

      • 5 4

    • Zaraz sie rozszlocham nad twym losem tatusiu

      • 9 17

  • opieka naprzemienna

    Dlaczego Pani autor nie raczyła się zająknąć nawet na temat najlepszego rozwiązania w sytuacji rozwodu, czyli opieki naprzemiennej?? Rady co robić "gdy jeden z rodziców nie mieszka z dzieckiem" są po prostu szkodliwe. Dziecko potrzebuje obydwojga rodziców i o tym powinna Pani pisać a nie utrwalać model alienujący jednego z rodziców.

    • 10 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane