- 1 10-latka zrobiła wywiad z Tuskiem (111 opinii)
- 2 Odra wraca? Do kwietnia więcej przypadków niż w całym ubiegłym roku (61 opinii)
- 3 Dziecko bawiło się na krawędzi balkonu (80 opinii)
- 4 Z Żabiego Kruka do Rawenny? Dziewczyny z Gdańska walczą o wyjazd na zawody smoczych łodzi (11 opinii)
- 5 Rodzic po usłyszeniu diagnozy jest w rozsypce. Wsparciem onkosegregator (8 opinii)
- 6 Nowe oblicze Wroniej Górki na Aniołkach (51 opinii)
Wakacyjne dylematy rodziców: zgodzić się na wyjazd, czy nie?
2 lipca 2013 (artykuł sprzed 10 lat)
Dla rodzica samodzielny wyjazd nawet nastoletniego już dziecka nigdy nie jest łatwy. Denerwuje się, kiedy telefon milczy, gdy w wiadomościach usłyszy o jakimś wypadku, a dziecko wciąż nie odbiera. Rodzic powinien jednak pozwolić swojemu dziecku na usamodzielnienie się. Pytanie tylko kiedy?
- Córce pozwoliłam wyjechać tylko z koleżankami, gdy zdała do liceum. Mamy dobry kontakt i wiedziałam, że jest odpowiedzialna - wspomina Ania, mama studentki i maturzysty. - Syna odważyłam się wypuścić na biwak dopiero po pierwszej klasie liceum, a i to z duszą na ramieniu. Choć nie był typowym rozrabiaką, wiedziałam, że jego koledzy mają na niego duży wpływ i może im przyjść do głowy coś głupiego. Na szczęście okazało się, że niepotrzebnie się martwiłam.
Zdaniem Małgorzaty Wendt, pedagoga z 16-letnią praktyką, dopiero licealista jest na tyle rozsądny, by puścić go na wakacje bez opieki.
- Gimnazjum to dla dziecka najgorszy wiek. Okres buntu, czas, gdy największy wpływ wywiera nań grupa rówieśników, a jej autorytet jest dużo silniejszy niż autorytet domu - mówi.
To nie znaczy, że licealista nie popełnia głupstw.
- Trudno wymagać od tak młodego człowieka, by miał poukładany światopogląd i żelazne zasady. Nastolatek musi zbierać doświadczenia, nawet przekraczając pewne granice, które dla każdego leżą gdzie indziej - dodaje Wendt.
Jak problem ten postrzegają psychologowie? O zdanie poprosiliśmy Magdalenę Giers, psychologa z Gabinetu Psychologicznego Centrum Teraz.
- Tak naprawdę nie ma ściśle określonego momentu, który byłby najbardziej odpowiedni dla rodziców i oczywiście dla samego nastolatka. Do podjęcia takiej decyzji należy podejść bardzo ostrożnie i przede wszystkim indywidualnie - uważa. - Należy oczywiście uwzględnić charakter i usposobienie młodego człowieka, w szczególności: odpowiedzialność, dojrzałość emocjonalną, rozsądek, umiejętność podejmowania decyzji, asertywność oraz odporność na manipulacje i negatywny wpływ grupy, a także relacje panujące między nastolatkiem a rodzicami. Wzajemne zaufanie, otwartość, dobry kontakt również są bardzo ważne.
To właśnie zasady wyniesione z domu mają szansę stać się tym "hamulcem", gdy dziecko stanie przed wyborem między naciskami ze strony grupy a własnym zdaniem. Taka postawa wymaga nie lada odwagi i pewności siebie, a tego nie da się po prostu "uzgodnić" przed wyjazdem.
- Jeśli narozrabia, nie chrońmy go przed konsekwencjami. Jeśli dziecko nie pochodzi ze zdemoralizowanego środowiska, konsekwencje złego zachowania mogą być dla niego otrzeźwiającym prysznicem - radzi Małgorzata Wendt.
Warto, by nastolatek wyjeżdżający na wakacje wiedział, co mu wolno, a co jest wykroczeniem lub przestępstwem. Choć raczej i to go nie powstrzyma, powinien mieć świadomość, że nawet picie alkoholu przez osobę nieletnią jest zabronione. Co może go za to spotkać?
- Choć to brzmi nieco brutalnie, czasem dziecku dobrze robi "przeciągnięcie przez machinę konsekwencji". Zatrzymanie przez policję, powiadomienie rodziców, postępowanie wyjaśniające w sądzie, którego efektem może być upomnienie, nadzór kuratorski - opowiada Wendt. - W przypadku, gdy "kaliber" wyczynów młodego człowieka jest większy, gdy dotyczy np. kradzieży, włamania, pobicia, szczególnie jeśli wywiad środowiskowy ujawni inne uchybienia w zachowaniu, nastolatkowi grozi nawet skierowanie do ośrodka poprawczego - dodaje.
To, co nie przerazi młodego człowieka, który na co dzień także popada w konflikty z prawem, dla nastolatka mającego inne doświadczenia będzie nauczką, którą zapamięta na długo. Wprawdzie samodzielny wyjazd, uwolnienie się spod kurateli opiekunów, przebywanie w obcym środowisku sprzyja różnym wybrykom, to tak naprawdę wartości wyniesione z domu odegrają kluczową rolę w ocenie sytuacji przez dziecko. Jeśli wie, że w domu nie pije się alkoholu, nie łamie się prawa, nie używa się wulgarnych słów itp., trudniej mu będzie zaakceptować te zachowania u siebie samego. Nie znaczy to, że tego nie spróbuje, bo próby te są czymś naturalnym. Ważne jest, że całym sobą będzie czuło, że robi coś złego. I o to właśnie chodzi.
- Samodzielny wyjazd wakacyjny może być dla nastolatków doskonałą okazją do wykazania się swoją odpowiedzialnością, samodzielnością i zaradnością - cechami, które rozwijali przez długi czas, a o których ich rodzice powinni być przekonani na podstawie codziennej obserwacji - podsumowuje psycholog Magdalena Giers.
Miejsca
Opinie (38) 3 zablokowane
-
2013-07-04 12:45
ja swojego romusia
puszczam bez mrugniecia oka, niech sie synus nabzyka ile wlezie, pozniej bedzie mial co wspominac, jak sie ozeni
- 0 0
2
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.