• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wracasz z porodówki do domu i... co dalej?

Monika Kopycińska
8 czerwca 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Cesarskie cięcie. Raz konieczność, raz fanaberia

I co dalej? - takie pytanie często pojawia się u młodych rodziców po powrocie z nowo narodzonym dzieckiem do domu.



Dla jednych bezmiar szczęścia, dla innych niepewność i strach w obliczu ogromnej odpowiedzialności i zmian jakie niesie ze sobą posiadanie dziecka. Lęk związany z wejściem w rolę rodzica to temat szeroko omawiany na trójmiejskim forum gdzie mamy dzielą się swoimi doświadczeniami i odczuciami. O tym, że nie warto marginalizować roblemu opowie psychoterapeutka Emilia Suszka.

Dlaczego kobieta po porodzie narażona jest na lęki?

Najważniejsze przyczyny lęków po porodzie wiążą się z psychicznym obciążeniem nową rolą matki. Przyjęcie na siebie odpowiedzialności za maleńkie dziecko, które jest całkowicie bezradne, może wydawać się młodej mamie zadaniem ponad siły. Jeśli kobieta ma tendencję do reakcji lękowych, do postrzegania przyszłości w czarnych barwach, to ta nowa odpowiedzialność może wyzwolić w niej nadmierny lęk.

Jakie formy może przybierać lęk?

Zaburzenia lękowe mogą towarzyszyć depresji poporodowej, ale bywają też zupełnie odrębnym problemem. Czasem przybierają postać długotrwałego, dręczącego lęku, tzw. lęku uogólnionego. Kobiecie wydaje się wtedy, że nie jest w stanie sprostać roli matki, boi się, że dziecku stanie się coś złego, przesadnie martwi się drobiazgami, uważa, że świat i przyszłość są zagrażające. Oczywiście różne obawy młodej mamy są do pewnego stopnia naturalne, jeśli jednak lęk jest nadmierny, nie ma podstaw w rzeczywistości (np. choroba dziecka) i utrzymuje się przez kilka miesięcy, to warto poszukać pomocy. Zdarza się też, że narodziny dziecka aktywują u kobiety napady lęku panicznego, czasem pozornie niezwiązanego z rolą matki - lęk ten może dotyczyć np. przebywania w miejscach publicznych, środkach transportu lub w innych konkretnych sytuacjach. Często lęk dotyczy zdrowia i życia dziecka.

Dlaczego tylko część młodych mam odczuwa podobne dolegliwości? Czy można się do tego przygotować?

Pewną rolę mogą odgrywać czynniki genetyczne, indywidualne funkcjonowanie układu nerwowego. Uważa się, że najważniejsze są przyczyny psychologiczne, mające swe źródło w doświadczeniach z okresu dzieciństwa. Nadmiernie krytyczni lub nadmiernie opiekuńczy rodzice, dążenie do kontrolowania innych, do perfekcjonizmu - takie okoliczności i cechy sprzyjają powstawaniu lęków.

Aby zapobiec rozwinięciu się zaburzeń lękowych warto dokonać wnikliwej samooceny, czasami skorzystać z psychoterapii. Żeby bez lęku zmierzyć się z rolą matki, konieczna jest też wiedza o samym porodzie, o pielęgnacji niemowląt, o tym jak troszczyć się o zdrowie własne i dziecka. Bardzo pomocne jest uczęszczanie do szkoły rodzenia, warto czytać książki i poradniki na te tematy.

Czy istnieją jakieś symptomy, które dużo wcześniej mogą wskazywać, że kobieta po porodzie może przeżywać zaburzenia lękowe?

Ryzyko wzrasta, gdy kobieta przeżywała wcześniej stany lękowe albo sporadyczne napady paniki. Także tzw. "Zosie samosie" są narażone na wzmożone reakcje lękowe. Inne niesprzyjające cechy to np. niska samoocena, perfekcjonizm, nadmierna potrzeba kontroli.

Jak taka sytuacja wpływa na dziecko?

Niemowlę jest połączone z matką bardzo silną więzią emocjonalną, w pierwszych miesiącach matka jest jego całym światem. To od niej dziecko uczy się wzorców reagowania, dowiaduje się, czy świat jest przyjazny czy raczej wrogi. Gesty, słowa, wyraz twarzy, wszystkie reakcje matki są obserwowane przez dziecko i tworzą podstawę jego wiedzy o świecie. Dlatego matka przeżywająca lęki przekaże je dziecku, dostanie ono informację, że świat jest niebezpieczny. A to nie jest najlepsze wyposażenie na przyszłe życie.

Czy kobieta jest w stanie samodzielnie odzyskać równowagę psychiczną, czy konieczne jest leczenie farmakologiczne?

Podstawą leczenia zaburzeń lękowych jest psychoterapia połączona z leczeniem farmakologicznym, choć przy lżejszym nasileniu zaburzeń, psychoterapia może okazać się wystarczająca do uzyskania poprawy samopoczucia. Nie zaleca się przyjmowania leków przez matkę w okresie karmienia piersią, wtedy psychoterapia może być jedynym rozsądnym rozwiązaniem. Jeśli jednak natężenie lęków jest bardzo duże, konieczne może być dokonanie wyboru: karmienie czy leki, wyboru tego może dokonać młoda mama w porozumieniu z lekarzem psychiatrą.

Rozmawiała:

Opinie (32) 2 zablokowane

  • (1)

    tęsknimy za prorodzinną komuną ?

    • 3 0

    • TESKNIMY

      • 0 3

  • No jak to co dalej?

    Myk myk i do kuchni, czyli na swoje miejsce

    • 2 3

  • Mam dzieci, które kocham. (1)

    Właśnie po co nam w tym kraju dzieci?!

    Którymi potem Państwo się nie przejmuje, ba tworzy prywatne przedszkola i żłobki cedując swoją odpowiedzialność, powinność na chciwych prywaciarzy.
    A szkoły pracują na dwie zmiany jak w fabryce.

    Dno i Żenada w tym kraju...

    Ojciec

    • 8 1

    • w tym kraju, w tym kraju

      w NASZYM kraju ojcze

      • 0 0

  • wiecej takich bzdurnych artykolow prosze ....... (1)

    po atrykulach o ciazach zagrozonych , poronieniach itd itp teraz kazda ciezarna uwaza ze jej ciaza jest tez zagrozona i myk na zwolnienie lekarskie - kiedys tak nie bylo ............

    ciagi artykolow o "depresji poprodowej " powoduja ze juz dzis co druga matka maluszka doszukuje sie u siebie owej depresji

    PRZESTANCIE SMAROWAC ARTYKOLY tego typu co powyzej , piszcie o pozytywnych aspektach zycia - bo ukazywanie zwyklej TROSKI MACIERZYNSKIEJ jako stanu lekowego to patologia dziennikarska

    • 4 8

    • Powodem korzystania z L4 w ciąży na pewno nie jest nieuzasadniony strach, tylko brak poszanowana norm pracy dla ciężarnych przez pracodawców. W naszym kraju każdy pracownik powinien wyrobić 150% normy, często po godzinach, w nieodpowiednich warunkach, za jednakową płacę itp. Kiedyś rzeczywiście tak nie było!
      Jeśli chodzi o depresję poporodową- ktoś, kto tego nie przeżył nie zrozumie- koniec, kropka.
      Uważam, że w dzisiejszych czasach młodym mamom jest o wiele trudniej- po wyjściu ze szpitala nie mają do kogo się zwrócić o poradę, pomoc, wsparcie, czy zwykłe wysłuchanie. Babcie pracują (wiadomo, wiek emerytalny jeszcze przed nimi), koleżanki - w większości singielki - patrzą na Twoje rozterki jak na historię science-fiction, a matki z sąsiedztwa zamykają siebie i swoje dzieci przed TV, zamiast "wyjść do ludzi"... Pozostają tylko fora... Ech!

      • 6 0

  • i co dalej?

    radość i wielkie szczęście. Nie przesadzajcie młode Panie. Dzieci rodziło i wychowywało się w gorszych warunkach i nie było tyle histerii. Może warto natomiast poszukać jakiejś zaprzyjaźnionej i doświadczonej znajomej , jeśli kobiety z rodziny są daleko. Pomoże , doradzi i wesprze w niepewnych momentach. Głowa do góry- to najpiękniejsze wydarzenie w Waszym życiu.

    • 6 3

  • Co dalej? Przychodzi opieka społeczna z następującymi rozkazami:i

    "Znajdźcie mi niemowlaka, a ja znajdę paragraf". Dziecko to własność stanu. A powody wymyślą dla Ciebie później.

    • 1 1

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane