- 1 Miejskie pływalnie nie dla każdego? "Z dzieckiem bez szans" (64 opinie)
- 2 Rusza rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jak zapisać się i wybrać klasę? (18 opinii)
- 3 Zwyciężyli w Odysei Umysłów w Polsce. Czeka ich finał w USA (16 opinii)
- 4 Egzamin ósmoklasisty 2024. Mamy arkusze z angielskiego (9 opinii)
- 5 Bańki, festiwal kolorów, rodzinne warsztaty, a może kino. Atrakcje na weekend dla rodzin (2 opinie)
- 6 Atrakcje dla rodzin na ładną pogodę (20 opinii)
Wynalazła "pomykacz" - alternatywę dla chodzika
Wygląda jak dmuchana zabawka z kółkami, choć jest czymś, co ma zastąpić ciężki, nieporęczny i drogi chodzik. W dodatku ma pomagać w nauce chodzenia nie tylko zdrowym dzieciom, ale i tym z wszelkimi dysproporcjami. "Pomykacz", bo tak nazywa się wynalazek studentki Politechniki Gdańskiej, już został zgłoszony do opatentowania. To tylko jeden z wynalazków trójmiejskich studentów, które mają szansę odnieść komercyjny sukces.
Przed napompowaniem waży niecały kilogram i z łatwością mieści się w damskiej torebce. Z jego pomocą mogą uczyć się chodzić dzieci zdrowe jak i te z niesymetryczną budową ciała, bo to właśnie ten cel - nauka i rehabilitacja w jednym - przyświecały studentce międzywydziałowego kierunku inżynierii mechaniczno-medycznej na Politechnice Gdańskiej.
- "Pomykacz" składa się z trzech dmuchanych kółek, dzięki czemu po złożeniu ma bardzo małą powierzchnię. Dodatkowo jest to coś w rodzaju poduszki powietrznej, która zabezpiecza dziecko. Ostatni segment, czyli najszersze kółko, ma mieć docelowo metr średnicy, dzięki czemu unikniemy niekontrolowanego przemieszczania się dziecka między pomieszczeniami - mówi Monika Wilczyńska, studentka z PG, autorka projektu. - W środku jest rozwijane siedzisko, które umożliwia korzystanie z urządzenia nawet dzieciom z deformacjami ciała. W prototypie użyłam jeszcze kółek meblowych. W docelowym modelu wszystkie elementy metalowe zostaną zastąpione tworzywem.
"Pomykacz" powstał jako praca inżynierska, jednak jego autorka już myśli o masowej produkcji.
- Cena docelowego produktu miałaby oscylować w granicach ok. 50 zł. Na razie szukam chętnych do zainwestowania w mój pomysł - dodaje studentka.
Kolejnym pomysłem studentów, który ma szansę na komercyjny sukces, jest e-wanna dla seniora, która m.in. mierzy częstość uderzeń serca osoby kąpiącej się, temperaturę wody i dodatkowo potrafi wykryć, czy taka osoba się porusza.
To tylko element projektu "Domestic - domowy asystent osób starszych i chorych", który zainicjowali naukowcy z Politechniki Gdańskiej. Oprócz wanny opracowali też m.in. mobilny monitor pracy serca czy specjalną narzutę na fotel, która czuwa nad stanem pacjenta. Dzięki funduszom z Unii Europejskiej w wysokości 3,6 mln zł przygotowano już prototypy tych urządzeń.
domestic.gda.pl
Miejsca
Opinie (30) 1 zablokowana
-
2014-01-22 14:09
(2)
a po co kogoś szukać, skoro pomysł dobry to zrób dobry plan i z pewnością dostaniesz dotację z uni lub kredyt
- 7 5
-
2014-01-22 21:45
niech idzie do dragonów jak to taki świetny pomysł to zobaczymy
jak kubeł zimnej wody jej na głowę wyleją.
Ogólnie to bardzo pozytywnie, że kobieta kombinuje i próbuje coś zrobić. Pozdrawiam i życzę sukcesów.- 1 0
-
2014-01-22 21:41
dotacje z uni?
czyli skąd? kasa z uni to nasza kasa, każdego z nas. Dlaczego mamy płacić za to żeby ktoś sobie spróbował biznes zrobić? Niech weźmie kredyt albo niech oszczędzi kasę i wtedy za swoje niech robi biznes. Kiedy w tym kraju skończy się myślenie że państwowe to nie nasze? Kiedy jełopy zrozumieją że idąc do sklepu czy płacąc za gaz dają właśnie pieniądze na to wszystko?
- 2 5
-
2014-01-22 21:38
Ależ to poręczne ...
P/S Wieczorem w piątek wracając do domu - do wykorzystania nawet bardzo.
- 17 0
-
2014-01-22 18:02
też mogę koła ratunkowe posklejać i założyć dzieciakowi na łeb (2)
wielkie mi rzeczy
- 23 5
-
2014-01-22 18:56
(1)
to czemu tego pierwszy nie zrobiles ? ona zrobila i widzi w tym potencjał jakiego ty nie widzisz...
- 3 6
-
2014-01-22 18:58
może trochę dystansu?
- 3 1
-
2014-01-22 15:44
a patent już ma ? (1)
bo jak nie to lecę i opatentuję to cudo techniki, bogactwo na mnie czeka
- 7 3
-
2014-01-22 16:37
domestic?
przecież ten domestic powstał tylkopo to żeby kasę unijną upchać wśród kolegów. Projekt realizuje 3 nowicjuszy zatrudnionych zaraz po studiach a rozpisanych jest tam ponad 20 osób. Wszystko po to żeby kasa unijna trafiła do prywatnych kieszeni. Projekt trwa już prawie 3 lata i chciałbym żeby szanowny prof wtorek się pochwali ile zostało zrobione i co z tego trafiło do produkcji?
Ludzie muszą zrozumieć, że kasa unijna to jest przecież kasa każdego z nas, każdy z nas płaci podatki czy to kupująć chleb czy płacąc za prąd. Takie projekty pokazują tylko jak kasa jest marnowana.
Niech wtorek przedstawi rozliczenie w którym będzie podane ile kasy poszło na pensje a ile na realizację projektów.
Byle firma projektowa by zrobiła te ich wszystkie dmuchawki czy inne głupoty za 5% tej kwoty nie wspominająć już że firma by przygotowała projekt do produkcji a nie prototyp złożony z jakiś płytek wielkości a4.- 17 2
-
2014-01-22 13:54
(1)
Szukaj dziewczyno za granicą,spróbuj na kickstarterze albo innym tego typu portalu-w Polsce nic nie wyjdzie tak jak powinno,co najwyżej cię oszukają i okradną z pomysłu.Powodzenia,bo pomysł na prawdę dobry!
- 13 12
-
2014-01-22 16:28
hehe kolejny który myśli że pomysł to 100% interesu
po pierwsze ten pomysł jest debilny i od dawna już lekarze mówią jasno że wszelkiej maści chodziki źle wpływają na kręgosłup dziecka ale to akurat sprawa indywidualna i nie mnie to oceniać. Po drugie jak chce ochrony to może złożyć patent. Po trzecie sam pomysł to nic w porównaniu z wykonaniem i opracowaniem technologi produkcji, która będzie tania. Jak oglądałeś kiedyś dragonów to widziałeś że oni praktycznie zawsze biorą ponad 50% udziałów w biznesie i to takim, który już funkcjonuje i ma szansę się rozwinąć.
Radzę sprawdzić ile rocznie wpływa patentów a ile z tego jest realizacji. Jest to mały procent a raczej promil. Należy pamiętać, że patent przecież też darmowy nie jest.- 11 0
-
2014-01-22 14:25
To ja pomykam do sklepu po zakupy mamo...;)
- 3 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.