• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Z dzieckiem przez rozwód. "Decyzja jest dorosłych, dzieci są tylko jej bezbronnymi odbiorcami"

Wioleta Stolarska
18 listopada 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Kampania zachęca rozstających się do wzięcia udziału w specjalnych warsztatach wyposażających w odpowiednią wiedzę na temat psychologicznych potrzeb dziecka, wpływu konfliktu na ich teraźniejsze i przyszłe życie oraz metod szukania porozumienia. Kampania zachęca rozstających się do wzięcia udziału w specjalnych warsztatach wyposażających w odpowiednią wiedzę na temat psychologicznych potrzeb dziecka, wpływu konfliktu na ich teraźniejsze i przyszłe życie oraz metod szukania porozumienia.

Rozwód zmusza do budowania życia od nowa, nie tylko dla dorosłych ale też dla dzieci. Właśnie wtedy przed rodzicami staje największe wyzwanie stworzenia nowej, stabilnej rzeczywistości, opartej na porozumieniu i zgodzie. - Dzieci nie rozwodzą się z rodzicami i dlatego Wy rodzice powinniście zrobić co w waszej mocy, a nawet więcej, aby czuło się szczęśliwe, bezpieczne i kochane - przekonują autorzy kampanii "Dziecko w rozwodzie". O tym jak postępować podczas rozstania kiedy są dzieci mówili eksperci podczas konferencji w Gdańsku.



Czy każdy rodzic podczas rozwodu powinien brać udział w spotkaniach z mediatorem/psychologiem?

Dorośli ludzie pod wpływem emocji postępują różnie, często żałując później swoich czynów. Dziecko w takich sytuacjach nie powie nic, spokojnie wysłucha, a później weźmie wszystko do siebie. Rozwodzą się i rodzice, i dzieci, ale rodzice przechodzą przez rozprawę sądową i idą dalej, a dzieci z rozwodem rodziców zostają.

Część dzieci nie doświadcza okołorozwodowej traumy i potrafi uporać się z problemem rozstania rodziców, jednak aż co trzecie dziecko rozwodzących się rodziców ma poważne problemy z adaptacją do nowych warunków i płaci wysoką cenę za decyzję i styl żegnania się dorosłych.

Czytaj też: Opieka nad dzieckiem a prawo do świadczeń

Właśnie o najmłodszych podczas rozwodu przypomina kampania "Dziecko w rozwodzie", którą przygotowały Agnieszka Dżaman i Agnieszka Tulin-Kardaś ze Stowarzyszenia Rodzin Pelikan.

- Naszym celem jest edukacja rozwodzących się, bądź rozwiedzionych rodziców na temat wpływu ich konfliktu na teraźniejsze i przyszłe życie dzieci, czego efektem ma być szukanie porozumienia dla ich dobra - mówi Agnieszka Dżaman, psycholog, terapeuta, Członek Stowarzyszenia Rodzin Pelikan.
Kampania "Dziecko w rozwodzie. Dostrzec. Zrozumieć. Wesprzeć" skierowana jest też do przedstawicieli służb publicznych, którzy na różnych etapach kryzysów okołorozwodowych mają styczność z rodzinami. Chodzi o to aby włączali się w zachęcanie rodziców do szukania i korzystania z różnego rodzaju wsparcia dla dobra dzieci.

- Nie powinniśmy postrzegać tematu krzywdzenia dziecka w trakcie rozwodu w kategoriach spraw prywatnych i dawać na to społeczne przyzwolenie. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za to, jakie społeczeństwo będziemy mieli za jakiś czas, jakie będą nasze dzieci jak dorosną i jakich będą miały partnerów. Problem jest globalny, to co będzie później zależy od tego co my zrobimy teraz - przekonuje Agnieszka Dżaman.
Jak dodaje, rodzice w swoich emocjach, rozczarowaniach, zajęci prowadzeniem rozwodowej wojny, przebudowywaniem życia na nowo nie dostrzegają, że ich uwaga powinna być skupiona na dziecku i to jego dobro jest najważniejsze.

Czytaj też: Mediacje receptą na sądowe konflikty rodzinne. "Wspólne rozwiązania są trwalsze"

Kampania zachęca rozstających się do wzięcia udziału w specjalnych warsztatach. Kampania zachęca rozstających się do wzięcia udziału w specjalnych warsztatach.
Szukanie porozumienia

Kampania zachęca rozstających się do wzięcia udziału w specjalnych warsztatach wyposażających w odpowiednią wiedzę na temat psychologicznych potrzeb dziecka, wpływu konfliktu na ich teraźniejsze i przyszłe życie oraz metod szukania porozumienia.

Ta wiedza jest rodzicom niezbędna do budowania swoim dzieciom nowej, bezpiecznej rzeczywistości. Fakt, że jest potrzebna potwierdza psycholog i szef zespołu psychologów w Centrum Porozumień Prawnych w Gdyni Marta Rymer, która podkreśla, że najczęstszym błędem popełnianym przez rozwodzących się rodziców jest walka. Właśnie wtedy dziecko schodzi na drugi plan a dla rodziców tak naprawdę liczy się tylko to, kto okaże się wygranym a kto przegranym.

- W ten sposób chcą pokazać sobie i innym, które z nich ma większą władzę i na przykład "wyrywają", "wykradają" sobie dziecko lub przetrzymują je wbrew wcześniejszym ustaleniom. Bardzo częstym błędem rodziców rozwodzących się jest nastawianie dziecka negatywnie do drugiego rodzica i/lub umniejszanie jego roli w życiu dziecka, podważanie nawzajem swojego autorytetu rodzicielskiego w oczach dziecka - mówi Marta Rymer.
Psycholog dodaje, że niekiedy rodzice angażują dzieci w konflikt lub opowiadają dziecku o szczegółach czy powodach rozstania z małżonkiem.

- Takie sytuacje są bardzo niekorzystne dla dziecka, jego funkcjonowania, dalszego rozwoju, bo nadmiernie obciążają je emocjonalnie i poznawczo - ocenia Rymer.
Brak porozumienia między rodzicami w kwestii opieki nad dziećmi wiąże się też zazwyczaj z kolejnymi, potencjalnie trudnymi emocjonalnie sytuacjami dla dzieci w trakcie sprawy rozwodowej.

- Taką nową sytuacją jest na przykład wizyta kuratora sądowego, która jest zalecaną przez sądy formą sprawdzenia sytuacji bytowej oraz opiekuńczo - wychowawczej małoletniego dziecka stron. Kurator sądowy ma obowiązek uzyskania informacji w powyższych kwestiach, co sprowadza się do rozmów ze stronami, a także często z małoletnim dzieckiem. Może także zdarzyć się, iż dziecko będzie uczestnikiem badania psychologicznego związanego z rozwodem jego rodziców, które ma na celu zbadanie potrzeb dziecka, jego sytuacji rodzinnej - wyjaśnia Marta Rymer.
Czytaj też: Pomorze najbardziej "rozwodowe" w kraju. Eksperci: To nie musi być wojna

Konflikty rozwodowe problemem w kontekście przestrzegania praw człowieka

W czasie czwartkowej konferencji na Uniwersytecie Gdańskim głos zabrał też Adam Bodnar, Rzecznik Praw Obywatelskich. W trakcie swojego wystąpienia RPO podkreślił, że konflikty i nieporozumienia pojawiające się w czasie rozwodu są jednym z większych problemów w kontekście przestrzegania praw człowieka.

- Główne źródło tych problemów bierze się z tego, że mamy taki, a nie inny system prawny i sądy, które funkcjonują raz lepiej, raz gorzej - zaznaczył Adam Bodnar.
Rzecznik zauważył też, że nie bez znaczenia jest zmiana społeczna dotycząca funkcjonowania współczesnej rodziny.

- Zmienia się rola ojca w stosunku do tego co było kilkadziesiąt lat temu, zmienia się model rodziny. Jest coraz większa liczba nietrwałych związków, które kończą się separacją, rozwodami - powiedział Bodnar.
Zdaniem Rzecznika Praw Obywatelskich obecna integracja europejska i łatwość w przemieszczaniu się do innych krajów też ma swoje negatywne konsekwencje, które dopiero po dłuższym czasie zostają dostrzegane.

Miejsca

Opinie (147) 6 zablokowanych

  • sady sa stronnicze w polsce i ojca maja za gorszy sort (1)

    mamusie zawsze wykorzystuja dzieci przeciwko ojcom, ograniczaja widywania, wyciagaja alimenty, piora mozgi dzieciakom - masakra wszedzie ta sama historia

    • 19 7

    • stronniczość?

      jestem przypadkiem gdzie jako ojciec otrzymałem opiekę nad córką (ponoć to ok 3-5% rozwodów) pomimo posądzeń o pedofilię świadków w postaci swoich koleżanek. Na rozprawie apelacyjnej potrzymanie wyroku- efekt taki że matka nie korzysta z prawa do praktycznie nieograniczonych kontaktów a teraz ciąga po sądach o majątek- tak się zastanawiam czasami czy bardziej rodzicom chodzi o dzieci czy o pieniądze lub by drugiemu było gorzej i dowalić mu

      • 14 0

  • rozwód!? (1)

    to bilet do piekła...

    • 3 7

    • Czego? Przestań wierzyć w bajki facetów w czarnych sukienkach... ha ha!!!

      • 1 0

  • myślałem, że jest inna, że jest wierna jak ja:(( (1)

    Co Ty byś zrobił?

    • 2 2

    • Facet i wierność, buahahahaha

      • 3 5

  • Pan Bodnar wie, że gdzieś dzwoni (7)

    Sądy rodzinne tylko powiększają patologię, ale jej źródłem jest chory kodeks rodzinno-opiekuńczy. Żeby z tym wszystkim skończyć należy zrobić tylko dwie rzeczy:
    - obowiązkowa opieka naprzemienna (a rodzic, który się od niej wymiguje musi płacić alimenty)
    - alimenty ustawowe niezależne od dochodu (tak jak 500+).

    Co to da:
    - koniec rozwodów z wyrachowania mamusiek
    - równouprawnienie rodziców przy opiece nad dzieckiem
    - koniec z walką dzieckiem o wysokie alimenty
    - sprawy w sądach rodzinnych nie będą się ciągnąć latami (a dzieci rosną w tym syfie)

    To jest tak proste, że aż niemożliwe w naszym dzikim kraju.

    • 16 2

    • (6)

      "alimenty ustawowe niezależne od dochodu (tak jak 500+)"

      A co to za brednie? Od kiedy pincet plus nie jest zalezne od dochodu??
      Nie jest tylko w przypadku gromady dzieci, w przypadku 1 jest zależne.

      • 0 1

      • (5)

        Mogą być dwie kwoty tak jak w 500+. Chodzi o to, żeby nie było zależne od dochodu rodzica alimentującego, bo ten się zmienia w czasie (w obie strony) a pokusa by jak najwięcej z tego wyrwać przyczynia się do niewydolności sądów rodzinnych i rozgrywek dzieckiem.

        • 0 0

        • To moze alimenty jako procent dochodow? (4)

          chociaz zaraz by sie okazalo, ze wielu almenciarzy/alimenciarek zyje "na stratach".

          • 0 0

          • (3)

            Przecież już teraz tak jest. Myślisz, że po co sędziny tak wnikliwie analizują dochody ojca zamiast wydatki na dziecko? Oczywiście wydatki ojca są niestotne, bo "dziecko musi jeść". Ojciec nie musi. Nie musi też mieć gdzie mieszkać ani się ubierać.

            • 3 1

            • Teraz jest tak: sedzia sprawdza dochody i ustala na tej podstawie alimenty kwotowo praktycznie raz na zawsze.

              (do ewentualnego nastepnego orzeczenia).

              Moj pomysl to alimenty jako procent dochodu - np. 25% albo 30%. Dochpody sie zmieniaja - w nastepnym roku kwota alimentow automatycznie tez.

              Ponizej pewnego minimum, niestety wymagana bylaby pomoc jakiegos funduszu alimentacyjnego (strata pracy itp).

              • 1 0

            • To ojciec mógł zawiązać sobie pewną część ciała w supełek i wypić szklankę wody zamiast... A jak zdecydował się na dziecko, to jedzenie, mieszkanie i ubranie dla dziecka są ważniejsze niż dla niego. Na tym polega dojrzałość rodzica. Dla dziecka pajda chleba z masłem, a ty wczasy, rozrywki i wesołe życie?

              • 0 1

            • Bzdura. Teraz się bierze "możliwości zarobkowe". - ile Pan zarabia? 2000 zł? Oferta PUP w Wejherowie daje z pana wykształceniem kwotę 5000 netto. 2000 alimentów proszę :-)

              • 0 0

  • Dziecko a rozwód

    Jestem po rozwodzie 2 lata z przyznaną pełną opieką nad dzieckiem - o rozpadzie związku zdecydowała druga strona (2 lata gehenny w sądach później rok apelacji drugiej strony bez zakończone potrzymaniem wyroku) w tym czasie dziecko załamanie pogorszenie wyników w nauce, samookaleczenia nieufność do psychologów i pedagogów zachowanie jako takiej równowagi dziecka uzyskałem poprzez sport z którym było związane od małego- druga strona nie korzysta z prawa do kontaktów teraz kolejne rozprawy i szarpanina o podział majątku- to dla niej jest najważniejsze by dokopać drugiej stronie

    • 13 0

  • (2)

    Rozwod moze byc i dobry i zly. Zalezy od rodzicow. Moja ex nigdy nie pogodzila sie z rozpadem zwiazku i nastawila dzieci tak, ze same oznajmily, ze nie chca kontaktu. Nie szarpalem sie po sadach sadzac, ze dzieci by na tym cierpialy. Minelo 20 lat i one dalej tego kontaktu nie chca pomimo nie uchylania sie od alimentacji. Kto na tym ucierpial najbardziej? Ja mam rodzine - oni stracili juz na nia szanse...

    • 6 10

    • Rozpad (1)

      Pytanie co było powodem tego co określasz jako rozpad. Może po prostu zdradziłeś żonę, a zdardzając matkę swoich dzieci zdradzasz też dzieci i w takiej sytuacji nie dziwiłbym się, że nie chcą żadnego kontaktu z taką osobą.
      Dzieci kochają rodziców i zdrada przez jedną ze stron to nie tylko zddrada współmałżonka to jest zdrada całej rodziny, a tego dopuszcają się tylko mali, nieodlowiedzialni ludzie, od których najlepiej się zupełnie odciąć.

      • 7 0

      • Zdrada nie była powodem rozpadu.

        • 0 0

  • wystarczy się nie żenić,rodziny nie zakładać (2)

    piwko,koledzy,hobby,same plusy dodatnie

    • 7 2

    • (1)

      Sa plusy ujemne?

      • 1 0

      • Tak

        na cmentarzu

        • 0 0

  • pozniej sie zastanawiacie skad taka agresywna mlodziez

    • 6 0

  • Jaka piekna wojenka damsko-meska w komentarzach.... zawsze winna ta druga plec.... (1)

    Rozwod to tragedia dla dziecka - zgoda, I mam wrazenie ze im starsze dziecko tym wieksza (do pewnego momentu)....

    .... ale moze byc ulga, kiedy widzi przemoc, nienawisc w domu.

    Jestem dzieckiem z rozwodniczej rodziny - ojciec do wiernych nie nalezal, a mama raczej z tych despotycznych. Rozwiedli sie kiedy mialem 4 lata.

    Pamietam do dzisiaj awanture w domu - taka z wyrzucaniem rzeczy przez balkon.

    Ojciec byl zlym mezem, za to rewelacyjnym ojcem - przez nastepne 39 lat utrzymywalismy kontakt, zdarzylo sie spedzic razem wakacje, nie bylo walki o alimenty - sam placil coraz wiecej.

    Moja mama wyszla drugi raz za maz - ktos by pomyslal, ze bedzie to tragedia dla mnie...

    ... kazdemu zyczylbym takiego ojca jakim byl dla mnie moj ojczym.

    Moze byc I tak....

    ... a moze byc jak u mojej kuzynki - tatus zniknal kiedy miala dwa lata, odezwal sie po kilkunastu - przypomnial sobie kiedy byl smiertelnie chory. Jak to powiedziala moja kuzynka - najlepsze co ja spotkalo ze strony ojca to renta sieroca.
    Miala taka skaze psychiczna, ze na piowazny zwiazek zdecydowala sie przed czterdziestka - wczesniej sama zrywala zwiazki, bojac sie ze skonczy jak jej mama.

    • 10 2

    • Pomyłka ;)

      Chcialam zalajkowac i niechcacy dalam kciuka w dol, sorry, a teraz juz nie do odkrecenia

      • 2 0

  • Powinna byc ustawa ze rozwodnicy nie moga pownownie miec dzieci wystarczy ze raz je skrzywdzili,albo dzieci 5 lat po ślubie (1)

    Takie tematy to powinny byc publikowane na targach ślubnych!!90% rozwodów jest w ciagu pierwszych 5 latach po ślubie reszta to pojedyncze przypadki! A najwieksze przypały robia sobie dzieci na zgodę albo bo ona nas pogodzą!! I jak zawsze sie okazuje ze nie i wtedy rozwód biora i sie mordują przed sądami o dzieci tylko poto by sobie dokopac!.

    Wina jest obupulna ale sie zastanówcie kto i dlaczego wymyślił intercyzę! Kobiety zawsze wykorzystywały mężczyzn by zdobyć majątek i władze udając pokrzywdzone!

    A teraz ten cyrk nawiedzonych feministek co niby były molestowane!Teraz każda celebrytka tak twierdzi tylko dlatego bo dzieki temu moze zaistnieć w mediach!
    a sądy z automatu przyznaja dzieci matkom które chca kosmicznych alimentów nie tylko na dzieci ale i na siebie.

    • 4 7

    • Możliwe, ze kobiety wykorzystywały lepsza pozycje finansowa mężczyzn, ale

      Ona nie wzięła sie z nikad. Od setek lat to mężczyźni sa ta stroną w związku, w świecie która ma władze, bo ma pieniądze, dziedziczy itd kobiety były zawsze pod tym względem dyskryminowane.
      A teraz druga sprawa - kobiety niby wykorzystują swoich facetów finansowo, ale za to faceci zawsze szukają atrakcyjniejszych, młodszych...bo cycki swojej ślubnej juz widzieli.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane