• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zaczęła się nauka, a dzieci chorują?

Katarzyna Mikołajczyk
9 września 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Czy początek nauki i codzienne wizyty dziecka w przedszkolu mogą wiązać się z częstszymi infekcjami? Zauważyliście taką zależność u swojego dziecka? Czy początek nauki i codzienne wizyty dziecka w przedszkolu mogą wiązać się z częstszymi infekcjami? Zauważyliście taką zależność u swojego dziecka?

Razem z początkiem przedszkola, czy roku szkolnego zaczynają się choroby i przeziębienia. Wielu rodziców słyszało tę teorię, która znajduje swoje potwierdzenie w praktyce. Spokojnie, to nie powód do zmartwień, bo umiarkowane chorowanie to doskonała gimnastyka odporności.



Czy twoje dziecko często choruje?

"Pierwszy rok w przedszkolu dziecko spędza głównie w domu" - choć nie zawsze pójście do szkoły czy przedszkola wiąże się z początkiem chorób, często ta niepisana nigdzie zasada sprawdza się w rzeczywistości. To jednak nie powód do zmartwień, bo umiarkowane chorowanie jest dzieciom potrzebne.

- Na ogół dzieci, które zaczynają chodzić do przedszkola, zaczynają również chorować - potwierdza Katarzyna Nowacka, dyrektorka gdyńskiego przedszkola "Stumilowy Las". - Choć główną przyczyną jest na pewno kontakt z dużą liczbą dzieci, nie bez znaczenia jest też to, jakie maluch ma nastawienie do tej zmiany w życiu. Stres sprzyja chorowaniu, a dzieci, które bardziej niż rówieśnicy przeżywają rozstanie z domem, łatwiej "łapią" infekcje.

Warto zastanowić się, czy nie lepiej dla malucha byłoby spędzić kolejny rok w domu, szczególnie jeśli nasz potomek jest wrażliwy i wcale nie ma ochoty ruszać na podbój świata. Wiek i gotowość dziecka do podjęcia nauki w przedszkolu mają wielkie znaczenie.

- Mój starszy syn poszedł do przedszkola jako prawie pięciolatek - mówi pani Ania, mama siedmioletniego Kacperka i pięcioletniej Amelki. - Chciał już wyjść z domu do dzieci i doskonale się wśród nich czuł. Ku mojemu zdziwieniu - prawie nie chorował. Młodszą córeczkę musiałam oddać do żłobka, gdy miała zaledwie roczek. Choć grupy były małe, a panie bardzo troskliwe, Amelka strasznie przeżywała rozstanie ze mną. Dodatkowo przez pierwszy rok przechodziła niemal z jednej choroby w drugą.

Skorzystaj z naszego katalogu i sprawdź listę trójmiejskich przedszkoli.

Musimy też zdawać sobie sprawę, że nie wszyscy rodzice zatrzymują chore dzieci w domu. Przebywanie w towarzystwie zakatarzonych kolegów dla mniej odpornych malców może oznaczać infekcję, która skończy się kilkudniowym pobytem w domu.

- Rodzice posyłają do przedszkola niedoleczone dzieci, a maluchy, których odporność jest jeszcze niedojrzała, oczywiście się od nich zarażają - tłumaczy ten mechanizm Hubert Białasiewicz specjalista chorób wewnętrznych z Gdańska. - Im starsze dziecko, tym większa odporność, dlatego jeśli mamy możliwość pozostania z maluchem w domu jeszcze przez jakiś czas, warto z niej skorzystać. Dotyczy to szczególnie dzieci w wieku "żłobkowym".

Nie powinniśmy jednak robić sobie wyrzutów, gdy nasza sytuacja nie pozwala na to, by zatrzymać malucha w domu. Prędzej czy później i tak trafi do dużej grupy innych dzieci, z którymi będą się "wymieniać" zarazkami.

- Dzieci chorują, żeby nabyć odporność - pociesza Beata Chlebińska-Gużel, dyrektorka Oruńskiej Akademii Przedszkolaka. - Z mojego doświadczenia wynika, że choruje 3/4 świeżo upieczonych przedszkolaków. Jeśli dziecko zostawało wcześniej w żłobku lub ma starsze rodzeństwo, zazwyczaj etap chorowania ma już za sobą. Jego odporność zdążyła się wyćwiczyć na tyle, że rzadziej poddaje się chorobie i przechodzi ją łagodniej.

Nie jesteśmy jednak zupełnie bezradni wobec tej sytuacji. Możemy próbować podjąć działania, by odporność dziecka podnieść zawczasu.

- Są szczepionki doustne lub do nosa, które u części dzieci rzeczywiście powodują wzrost odporności - radzi Hubert Białasiewicz. - Wprawdzie ich zastosowanie nie zagwarantuje, że maluch nie będzie chorował wcale, ale jest szansa, że infekcje będzie przechodził dużo lżej. Taką naturalną szczepionką jest także karmienie piersią: im dłużej, tym lepiej. Karmiony mlekiem malec wraz z nim przyjmuje od mamy przeciwciała, które budują jego własną odporność.

Na infekcje i choroby nie ma jednak reguły. Pozostawienie dziecka w domu wcale nie gwarantuje nam, że nie będzie ono chorować, tak jak wysłanie do żłobka, przedszkola, czy szkoły nie musi oznaczać częstych infekcji.

Nie sposób przewidzieć, jak będzie z naszym dzieckiem. Sami, jako rodzice, wiemy najlepiej, czy jest ono chorowite, jak reaguje na stres i czy możemy domniemywać, jak zareaguje w chwili, kiedy przyjdzie mu dołączyć do grupy dzieci w szkole lub przedszkolu.

Miejsca

Opinie (52) 1 zablokowana

  • katarki, przeziębienia, grypy - ok. Ale szkarlatyna, krztusiec, etc... nie ok. (1)

    Zapadalność w naszym województwie wzrosła o ponad 100% w zeszłym roku - takie są dane sanepidu - proszę to wyjaśnić. Pierwszy raz od kilkunastu lat taki wzrost, jakoś w przypadki nie wierzę.

    • 1 0

    • Bo teraz do przedszkola poszły dzieci matek z początku mody na nieszczepienie

      • 2 1

  • Dezynfekować pomieszczenia

    przedszkolne i dzieci zabawki co jakiś czas ,bo tam są choroby ale przedszkola mają to gdzieś.

    • 6 1

  • to samo .

    mój syn pochodziły cztery dni i to samo katar i zapalenie gardła.

    • 1 1

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane