- 1 Majówka 2024 z dziećmi. Atrakcje w Trójmieście (7 opinii)
- 2 Atrakcje dla rodzin na ładną pogodę (20 opinii)
- 3 Majówka z dzieckiem. Gdzie na wycieczkę? (11 opinii)
- 4 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
- 5 Majówka 2024: matury i egzaminy. W szkołach będzie ponad 2 tygodnie wolnego? (69 opinii)
- 6 Mikroplastik w pokarmie dla niemowląt (63 opinie)
Zaczęła się nauka, a dzieci chorują?
Razem z początkiem przedszkola, czy roku szkolnego zaczynają się choroby i przeziębienia. Wielu rodziców słyszało tę teorię, która znajduje swoje potwierdzenie w praktyce. Spokojnie, to nie powód do zmartwień, bo umiarkowane chorowanie to doskonała gimnastyka odporności.
- Na ogół dzieci, które zaczynają chodzić do przedszkola, zaczynają również chorować - potwierdza Katarzyna Nowacka, dyrektorka gdyńskiego przedszkola "Stumilowy Las". - Choć główną przyczyną jest na pewno kontakt z dużą liczbą dzieci, nie bez znaczenia jest też to, jakie maluch ma nastawienie do tej zmiany w życiu. Stres sprzyja chorowaniu, a dzieci, które bardziej niż rówieśnicy przeżywają rozstanie z domem, łatwiej "łapią" infekcje.
Warto zastanowić się, czy nie lepiej dla malucha byłoby spędzić kolejny rok w domu, szczególnie jeśli nasz potomek jest wrażliwy i wcale nie ma ochoty ruszać na podbój świata. Wiek i gotowość dziecka do podjęcia nauki w przedszkolu mają wielkie znaczenie.
- Mój starszy syn poszedł do przedszkola jako prawie pięciolatek - mówi pani Ania, mama siedmioletniego Kacperka i pięcioletniej Amelki. - Chciał już wyjść z domu do dzieci i doskonale się wśród nich czuł. Ku mojemu zdziwieniu - prawie nie chorował. Młodszą córeczkę musiałam oddać do żłobka, gdy miała zaledwie roczek. Choć grupy były małe, a panie bardzo troskliwe, Amelka strasznie przeżywała rozstanie ze mną. Dodatkowo przez pierwszy rok przechodziła niemal z jednej choroby w drugą.
Skorzystaj z naszego katalogu i sprawdź listę trójmiejskich przedszkoli.
Musimy też zdawać sobie sprawę, że nie wszyscy rodzice zatrzymują chore dzieci w domu. Przebywanie w towarzystwie zakatarzonych kolegów dla mniej odpornych malców może oznaczać infekcję, która skończy się kilkudniowym pobytem w domu.
- Rodzice posyłają do przedszkola niedoleczone dzieci, a maluchy, których odporność jest jeszcze niedojrzała, oczywiście się od nich zarażają - tłumaczy ten mechanizm Hubert Białasiewicz specjalista chorób wewnętrznych z Gdańska. - Im starsze dziecko, tym większa odporność, dlatego jeśli mamy możliwość pozostania z maluchem w domu jeszcze przez jakiś czas, warto z niej skorzystać. Dotyczy to szczególnie dzieci w wieku "żłobkowym".
Nie powinniśmy jednak robić sobie wyrzutów, gdy nasza sytuacja nie pozwala na to, by zatrzymać malucha w domu. Prędzej czy później i tak trafi do dużej grupy innych dzieci, z którymi będą się "wymieniać" zarazkami.
- Dzieci chorują, żeby nabyć odporność - pociesza Beata Chlebińska-Gużel, dyrektorka Oruńskiej Akademii Przedszkolaka. - Z mojego doświadczenia wynika, że choruje 3/4 świeżo upieczonych przedszkolaków. Jeśli dziecko zostawało wcześniej w żłobku lub ma starsze rodzeństwo, zazwyczaj etap chorowania ma już za sobą. Jego odporność zdążyła się wyćwiczyć na tyle, że rzadziej poddaje się chorobie i przechodzi ją łagodniej.
Nie jesteśmy jednak zupełnie bezradni wobec tej sytuacji. Możemy próbować podjąć działania, by odporność dziecka podnieść zawczasu.
- Są szczepionki doustne lub do nosa, które u części dzieci rzeczywiście powodują wzrost odporności - radzi Hubert Białasiewicz. - Wprawdzie ich zastosowanie nie zagwarantuje, że maluch nie będzie chorował wcale, ale jest szansa, że infekcje będzie przechodził dużo lżej. Taką naturalną szczepionką jest także karmienie piersią: im dłużej, tym lepiej. Karmiony mlekiem malec wraz z nim przyjmuje od mamy przeciwciała, które budują jego własną odporność.
Na infekcje i choroby nie ma jednak reguły. Pozostawienie dziecka w domu wcale nie gwarantuje nam, że nie będzie ono chorować, tak jak wysłanie do żłobka, przedszkola, czy szkoły nie musi oznaczać częstych infekcji.
Nie sposób przewidzieć, jak będzie z naszym dzieckiem. Sami, jako rodzice, wiemy najlepiej, czy jest ono chorowite, jak reaguje na stres i czy możemy domniemywać, jak zareaguje w chwili, kiedy przyjdzie mu dołączyć do grupy dzieci w szkole lub przedszkolu.
Miejsca
Opinie (52) 1 zablokowana
-
2013-09-10 10:30
katarki, przeziębienia, grypy - ok. Ale szkarlatyna, krztusiec, etc... nie ok. (1)
Zapadalność w naszym województwie wzrosła o ponad 100% w zeszłym roku - takie są dane sanepidu - proszę to wyjaśnić. Pierwszy raz od kilkunastu lat taki wzrost, jakoś w przypadki nie wierzę.
- 1 0
-
2013-09-10 14:10
Bo teraz do przedszkola poszły dzieci matek z początku mody na nieszczepienie
- 2 1
-
2013-09-10 15:42
Dezynfekować pomieszczenia
przedszkolne i dzieci zabawki co jakiś czas ,bo tam są choroby ale przedszkola mają to gdzieś.
- 6 1
-
2013-09-10 19:07
to samo .
mój syn pochodziły cztery dni i to samo katar i zapalenie gardła.
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.