• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zrozumieć małego złośnika

Katarzyna Mikołajczyk
19 listopada 2014 (artykuł sprzed 9 lat) 
Szukając przyczyn niepokojącego nas zachowania małego dziecka winimy najczęściej jego charakter lub swoje metody wychowawcze. Tymczasem nie jest to takie proste. Szukając przyczyn niepokojącego nas zachowania małego dziecka winimy najczęściej jego charakter lub swoje metody wychowawcze. Tymczasem nie jest to takie proste.

Znużenie, pogoda, dzień tygodnia czy faza cyklu - my, dorośli, znajdujemy mnóstwo powodów usprawiedliwiających nasz nie najlepszy humor. Z jakiegoś jednak powodu wydaje się nam, że małe dzieci powinny być wiecznie uśmiechnięte - jak te w reklamie margaryny. Przecież nie mają większych problemów, a te mniejsze rodzice rozwiązują na bieżąco.



Co robisz, kiedy twoje dziecko na odmowę reaguje atakiem złości?

Tymczasem prawda jest taka, że w domu rośnie u naszego boku inny człowiek, i choć jeszcze mały, czuje, myśli i reaguje podobnie jak my sami. Zanim załamiemy ręce nad wiecznym niezadowoleniem małego malkontenta, przyjrzyjmy się krytycznym okiem sobie samym: może to właśnie od nas dziecko uczy się w ten sposób reagować na świat?

Czytaj również: Jak radzić sobie z niesfornym dzieckiem

Szukając przyczyn niepokojącego nas zachowania małego dziecka winimy jego charakter (jakże zazwyczaj łatwo udaje się wskazać winnego "dawcę feralnego genu" wśród członków rodziny) lub swoje metody wychowawcze ("jesteśmy za dobrzy" - brzmi znajomo?). Tymczasem nie jest to takie proste...

- Być może przy zastanawianiu się, co jest powodem specyficznych niezadowolonych reakcji malucha, warto uwzględnić szereg różnych przyczyn, mogących wpływać na taką postawę - mówi Liliana Chrząszcz, psychoterapeuta z Ośrodka Doradztwa Rodzinnego w Sopocie. - Uwarunkowania charakterologiczne mogą być ważną składową, tak jak i wychowawcze oddziaływania, ale na niezadowolenie dziecka może wpływać też jego biologiczne wyposażenie. Kiedy maluch często reaguje niezadowoleniem, warto przyjrzeć mu się we wszechstronny sposób. Ponadto, co ważne, są takie okresy w życiu dziecka, gdzie rozwojowo jego upór, niezadowolenie czy chęć postawienia na swoim ma głębokie uzasadnienie i od mądrej reakcji rodzica zależy, czy dziecko będzie utrwalać negatywne nastawienie, czy będzie mogło spojrzeć i reagować inaczej.

Poszukujesz psychologa dziecięcego? Skorzystaj z katalogu Trojmiasto.pl

Rodzicom kilkulatków może wydawać się, że to nie fazy rozwoju, ale permanentny stan, jednak statystycznie najtrudniej "dogadać się" z dzieckiem między 1. a 3. rokiem życia i zupełnie niedługo potem, bo około 6. roku życia. W tym czasie warto szczególnie zatroszczyć się o to, by nic nie zakłóciło komunikacji między nami a dzieckiem.

- Jeśli rodzic wyjdzie poza impulsywne, nawykowe reakcje wobec dziecka i zacznie myśleć nad tym, co robi dziecko i dlaczego (pamiętając, że w pewnych okresach dziecko może coś w tak buntowniczy sposób przeżywać, to jego reakcje mogą stać się dla dziecka przykładem dostosowanym do jego indywidualności i zachowań - podpowiada Liliana Chrząszcz. - Jeśli jednak tendencja do niezadowolenia trwa zbyt długo, warto zasięgnąć rady specjalisty.

Błędem, który rodzice popełniają w dobrej wierze jest próba zadowolenia dziecka za wszelką cenę.

- Przerażało mnie to, że moja córka zdawała się niczym nie cieszyć - mówi Karolina, mama 9-letniej Martynki. - Szczytem radości w jej wykonaniu był delikatny uśmiech, a ja chciałam, żeby skakała z radości, bo miała przecież mnóstwo powodów. Wciąż dostawałam więcej, bo wciąż miałam nadzieję, że w końcu coś wywoła w niej reakcję, o jakiej marzyłam. Niestety, odnosiłam wrażenie, że z każdym rokiem cieszy ją coraz mniej.

Mama Martynki zwróciła się o pomoc do szkolnego pedagoga i za jego radą przestała uprzedzać marzenia dziecka, jednocześnie dużo rozmawiając z córką o uczuciach, ale też o zwykłych sprawach. Musiała się też pogodzić z tym, że Martynka przeżywa świat inaczej niż jej mama i nawet wielką radość przeżywa bez spektakularnych manifestacji.

Wielu rodziców wpada w pułapkę, jaką jest w dziecięcej rzeczywistości nadmiar ... wszystkiego.

- To bolączka dzisiejszych czasów: dzieci są "przebodźcowane", coraz trudniej znaleźć coś, co je cieszy - mówi psycholog Agnieszka Dżaman z Trójmiejskiej Przystani Psychologicznej. - Nawet jeśli spełnia się jakieś marzenie, po chwili okazuje się, że w reklamie albo u rówieśnika jest coś, czego dziecko chce bardziej. A im więcej dostaje, tym mniej je cieszy.

Często dajemy dzieciom zbyt wiele w obawie przed ich reakcją na odmowę. Przeraża nas myśl o histerii w sklepie, nie wiemy, jak poradzić sobie z dziecięcym fochem, serce nam pęka na widok łez. Dzieci szybko się uczą, która metoda działa najskuteczniej na ich rodziców i potrafią korzystać z tej wiedzy. Rodzice natomiast nieraz czują się bezradni nie wiedząc, jak zareagować na niepożądane zachowanie. Popadamy w skrajności, czasem próbując zapobiec złym emocjom dziecka i nie odmawiając niczego, a innym razem zabraniając mu okazywać złość, gdy odmówimy. To sytuacja niełatwa dla obu stron.

- Nie dajemy dzieciom przyzwolenia na przeżywanie emocji. W naszej kulturze nie jesteśmy uczeni okazywania emocji ani reagowania na nie - zauważa Agnieszka Dżaman. - Dlatego kiedy zderzamy się z emocjami dziecka, nie wiemy jak na nie zareagować. Jednocześnie uważamy, że dziecko nie może mieć poważnych problemów, nie umiemy ich uszanować, ani się nad nimi pochylić.

Tymczasem dziecko, któremu nie pozwala się okazywać uczuć wyrasta na dorosłego, który nie wie, jak sobie z nimi radzić. Dlatego tak istotna jest rozmowa, zauważanie emocji dziecka, sygnał "widzę, że jesteś zły z takiego i takiego powodu, ale nie możemy tego kupić, ponieważ to i tamto". Dzięki dostrzeganiu uczuć i nazywaniu ich dzisiejszy maluch w przyszłości będzie wiedział, co czuje i dlaczego. Co więcej - będzie miał opracowaną strategię radzenia sobie z tymi emocjami.

- Wszystkim nam zdarza się zrobić coś, czego później żałujemy- przyznaje Agnieszka Dżaman. - Po złych emocjach warto porozmawiać o tym, że nikt nie jest idealny. Rozmowa służy wyznaczaniu granic, tłumaczeniu dlaczego każdy czasem popełnia błędy. Przyznając się do błędu uczymy dziecko robić to samo.

Dzięki temu maluch wie, że nawet jeśli swoją złością czy niezadowoleniem sprawił komuś przykrość, przepraszając można "odczarować" złe emocje.

Rozmawiając z dzieckiem :

TAK
- pozwól mu nazwać to co czuje, rozpoznawać własne emocje, również te złe;
- poświęć dziecku całą uwagę - jeśli w tej chwili nie możesz tego zrobić, umów się z dzieckiem za kwadrans i wtedy faktycznie nie zajmuj się niczym innym;
- potakuj, uśmiechaj się w odpowiednich momentach - spraw, by dziecko wiedziało, że go słuchasz;
- bądź cierpliwy - niech dziecko mówi w swoim tempie i ma czas na zastanowienie się nad tym, co chce powiedzieć;

NIE
- nie narzucaj dziecku, co powinno, a czego nie powinno czuć;
- nie lekceważ dziecka i jego spraw, nie przerywaj mu wypowiedzi;
- nie przyklejaj mu "etykietek", nie mów, że jest niemądre, leniwe, niegrzeczne;
- nie obwiniaj i nie poniżaj dziecka mówiąc np. "wiedziałem, że to zepsujesz", "znów narozrabiałeś";
- nie bagatelizuj jego problemów, nawet jeśli tobie wydają się błahe.

Miejsca

Opinie (95) 4 zablokowane

  • Niestety mamy XXI wiek a indoktrynacja od małego nadal trwa. (11)

    Wszystkie dzieci muszą być średnio głupie bo tak jest wygodnie pani przedszkolance nauczycielowi pani pedagog i dyrektorowi szkoły.
    Średnio głupie dzieci uczone są kiedy mają się uśmiechać podnosić rączki klaskać skakać kręcić się w kółko siadać wstawać milczeć mówić.
    Niestety nadal nie są uczone że mają prawo do wiedzy i do wymiany nauczyciela który przychodzi nieprzygotowany do pracy!
    Niestety nadal nie są uczone że mają prawo do wymiany dyrektora szkoły który nie potrafi zapewnić im minimum socjalnego w szkole.
    Niestety nadal nie są uczone że mają prawo do wymiany pani pedagog która zamiast rozwiązywać problemy pisze pisma uzasadniające jej bezczynność i czeka aż zakapiory i ofiary skończą szkołę i modli się o nowy bezproblemowy rocznik.
    Następnie te średnio głupie dzieci trafiają na rynek pracy i szybko orientują się że:
    - niewiele potrafią i nikt ich niczego nie nauczy
    - niewiele zarobią
    Szukają miejscówki biletu i tyle ich widziano.
    Po kilku latach można przeczytać że dzięki dzieciom Polskich emigrantów urodzonym i wychowanym w Londynie poziom nauczania i wyniki egzaminów w okręgu Londynu są wyższe niż w pozostałych okręgach szkolnych w GB. Szkoda że rodzice nie mieli szans na błyśnięcie swoim geniuszem w kraju!

    Najlepsze jest to, że wszelkie patologie w szkole psycholożki, pedagożki itp. kreatury bez skrupułów tłumaczą winą rodziców kłótniami rodziców agresją rodziców.
    A fakty wyglądają tak że to właśnie w szkole dzieci pierwszy raz słyszą bluzgi są atakowane muszą być agresywne aby nie stać się ofiarą.
    I wiecie co wtedy proponują psycholożki pedagożki itp kreatury?
    proponują naukę asertywności!!!
    A dzieciak nadal brnie tam gdzie jego szkolni średnio głupi uczniowie.
    Czasem klapki spadają z oczu i dziecko wyrywa się z odmętów średnio głupiej szkoły serwowanej przez tzw publiczną edukację i wtedy zostaje kimś wybitnym czyli niezależnym. Ale to rzadkość.

    Polskie psycholożki i pedagożki chcą kopiować wzorce skandynawskie zapominając że tam dziecku państwo zapewnia wszystko od podręczników po posiłki transport i sprzęt sportowy i ma prawo żądać efektów.
    A one miernoty zapewniają długie i zbędne pisma w sprawie które mają je chronić przed odpowiedzialnością!

    Likwidacja zależności edukacji publicznej od lokalnych i ogólnopolskich partii politycznych oraz zniesienie karty nauczyciela to wymogi wstępne aby dzieci nie były wychowywane na średnio głupich.

    • 93 29

    • brednie (4)

      Za wychowanie dzieci odpowiedzialni sa rodzice.

      Twoim zdaniem jak dziecko ma zdecydowac, czy nauczyciel jest przygotowany? Zada jedno pytanie o jakis szczegol, a jesli nauczyciel nie odpowie, to wynocha?

      Wszystko sie nalezy, bo co - urodzil sie?
      Ojej, biedulek. Tak go wszyscy skrzywdzili, nie ma pracy :( Pozwol, ze pochlipie nad jego losem. A moze cos od siebie? Moze niech wykaze sie kreatywnoscia, a nie wiecznie oczekuje, ze wszystko zostanie podsuniete pod nos.

      To wygodne. Bo wtedy nigdy nie jestes niczemu winien. Zawsze nauczyciel, wykladowca, szef, polityk. WSZYSCY, ale nie ten, kto powinien najbardziej interesowac sie wlasnym zyciem - czlowiek.

      Wolny czlowiek sam musi dbac o siebie (i swoje dzieci), a nie czekac, az ktos za niego wszystko zrobi.

      • 21 5

      • uwaga nauczyciel lewak alert!!! (3)

        należy się bo rodzicę płacą podatki abyś ty miał co żreć prymitywie!

        Za pracę się płaci za nie wykonywanie obowiązków służbowych dyscyplinarka!!!

        Tak to dziecko ma oceniać bo to dziecko wie czy nauczyciel uczy czy prowadzi monolog na lekcji.

        Większosc naucyzcieli to ludzie kiepsko wykształceni z wiedzą przeterminowanąi nieprzydatną!

        • 4 7

        • eee (1)

          Naucz się najpierw pisać poprawnie a dopiero póżniej oceniaj kwalifikacje innych.

          • 0 3

          • najpierw zrozum że pisanie z telefonu za pomocą słownika ma niewiele wspólnego z gramatyka

            a następnie naucz się wypowiadać merytorycznie albo milcz pajacyku

            • 0 0

        • Twoje dzieci to twój problem, a nie wszystkich dookoła. Szkoła owszem też uczy pewnych zasad, ale od wychowania są rodzice i rodzina. To jak dziecko zachowuje się w przedszkolu czy szkole wynosi z domu. Dziecku trzeba poświęcać bardzo dużo czasu. Tylko że niektórzy rodzice zapominają, że dziecko to nie zabawka, którą jak się znudzi można w kąt rzucić. Dzieci często zle się zachowują, bo chcą zwrócić na siebie uwagę. Dać sygnał RODZICOM!!! Więc rodzice zamiast przerzucać się odpowiedzialnością zacznijcie spełniać się jako rodzice: uczyć, wychowywać,
          a przede wszystkim kochać!

          • 9 2

    • mm

      Z jednej strony to prawda, a z drugiej rozpatrywanie sprawy pod jednym kątem. Dyrekcja, pedagodzy, oświata,edukacja, dydaktyka, system oświaty są wypadkową decyzji podejmowanych przez odpowiednich ministrów, którzy z pedagogiką niewiele mają wspólnego, czego efektem są gimnazja czy przepełnione pierwsze klasy. Również poziom kształcenia - skoro jest denny, płaski i niewymuszający od dziecka kreatywnego myślenia, to efektem tego są "średni uczniowie". Wszystko jest skonstruowane pod kątem "Nauczymy dziecko tony teorii, regułek, schematów, a później wypchnijmy na rynek pracy i niech się ślizga, jak w szkole". Nikt nie zwraca uwagi na indywidualne przypadki, wybitnych uczniów posyłają na bzdurne olimpiady, z których nic nie wynika, a słabszych orzekają mianem dyslektyków, żeby mieć problem z głowy.

      • 4 1

    • "Szkoda że rodzice nie mieli szans na błyśnięcie swoim geniuszem w kraju!" (1)

      Zaszpanowałaś pakistańskim kumplom ze zmywaka znajomością tabliczki mnożenia, jo?

      • 3 5

      • Kaszubo siedz cicho b akurat kaszub to przykład robotnika rolnego u Niemców występującego powszechnie

        Dodatkowo kaszubi są obciążeni genetycznie z powodu wchodzenia w związki małżeńskie z krewnymi i z inteligencją jest licho.

        Moim kumplem ze zmywaka jest moja siostra. Od lat mamy zmywarkę i własne rodziny więc rzadko się widujemy.

        Imponować to będziesz ty kumplom z wioski którzy wrócili od Bauera i zarobili na prawie nówka TDIka 172000km :-) jak za wiązanie drutów na budowie i lanie betonu w gumofilcach dostaniesz wypłatę jeśli ciebie ponownie nie zrobią w jajo tradycyjnie

        po co ja to tobie piszę ??? Jesteś nikim zwykłym przeghrywem życiowym i dodatkowo trolem

        yooo

        • 5 4

    • Fajne!

      • 6 1

    • Racja!

      zarąbiste to co napisałaś/eś i w 100% się zgadzam. Ten post powinien być skierowany do autora tego artykułu by odpowiedział na teze poprzedniczki!

      brawo!

      • 17 9

    • Wow, chyba ci sie nudzi.

      • 8 12

  • Małemu złośnikowi należy przetrzepać tyłek nie raz i to porządnie. (6)

    I należy powtórzyć ów proces kilka razy w celu utwardzenie się efektu końcowego jakim jest szacunek do rodzica, który żywi, wychowuje i utrzymuje. Jeśli się tego nie uczyni zawczasu to.. za kilka lat dostaniecie sami w mordę od tego złośnika w swoim mieszkaniu przy obiedzie bo nie daliście mu dwóch stówek, które właśnie będzie chciał przy obiedzie dostać żeby sobie wydać wieczorem.

    Warto przemysleć sobie jakiego sku...byka wychowujecie.

    • 53 28

    • sadze, ze mozna osiagnac podobne efekty bez przemocy fizycznej (3)

      Choc jestem zdania, ze podobnie jak z kara smierci, powinna kara fizyczna istniec w calym zbiorze potencjalnych kar. Nawet nie po to, aby kiedykolwiek byla uzyta. Po to, aby od pewnych rzeczy odstraszala.

      Ja w zyciu dostalem moze ze 3 razy i nie uwazam, aby mnie tym skrzywiono. Nie widze niczego zlego w dobrze stosowanej karze. Chodzi o to, aby dziecko wychowywac, a nie pozstawic samemu sobie, a potem (jak jest za pozno) lac, "bo juz nie wytrzymalem/wytrzymalam". Reagowac w pore, to raczej nie trzeba wcale bic.

      • 6 11

      • "znafffcy" na forum na szczescie chociaż jeden bezdzietny (2)

        nie wiem czy was bito ale chyba tak skoro takie bzdury piszecie. Szacunek zdobywa się miłoscią pracą z dzieckiem rozmową i tłumaczeniem a nie przemocą ale co to dla takich "znafców" bez wyształcenia i doswiadczenia w pedagogice. jakis znafca o nicku ed dokładnie odwrotnie zinterpretował przemoc bo jeśli dziecko jest bite w domu to przemoc przenosi na słabszego a potem na rodziców gdy sa juz starsi i słabsi. Najałatwiej sprac gówniarza trudniej pracowac tłumaczyc ale jak sie chce siedziec na forum i pisac pierdoły zamiast pracowac z dzieckiem to nie dziwne że chcesz dac mu klapsa tylko kiedys twoja pociecha przyjdzie i powie tato daj kase a jak nie dasz to w ryj wtedy moze załapiesz ale bedzie juz za poźno. jeszcze jedna mała uwaga sami faceci takie pierdoły wypisują bo pewnie wasze zony własnie zajmuja sie dziecmi...

        • 17 7

        • przemoc rodzi przemoc

          ale żeby to zrozumieć, trzeba być choć trochę rozumnym.
          Większość ludzi to tumany kierująca się psychologią tłumnej dziczy.

          • 0 1

        • Rzeczywiście

          Jeżeli jest regularnie bite w domu, to robi mu się krzywdę to potem potem prawdopodobne jest, że samo może stosować przemoc. Jeżeli jednak dostanie klapsa w konkretnej sytuacji i będzie wiedziało za co, to następnym razem tego nie zrobi.
          Rozgraniczcie bicie przy każdej okazji NIE równa się klapsowi w poważnej sytuacji.

          • 5 3

    • Słuszna uwaga

      Lepszym pomysłem może być zasada,, robta co chceta'', poważnie.Niech się rozwija ta osoba jak Bóg da, aż się doigra czegoś bardzo poważnego, i będzie wiadomo kim jest. Samo wpajanie wychowania i zasad jest jak programowanie komputera lub maszyny, niech to porównanie nikogo nie razi.Mamy wtedy do czynienia tylko z produktem lepszego lub gorszego programowania, zlozonego, co prawda, ale zawsze, a nie z jednostką, która rozwinęła sie naturalnie.

      • 2 5

    • Zgadzam sie calkowicie , porzadnie tylek przetrzepac i to nie jednemu , rodzica by sie to tez przydalo

      • 23 6

  • Zrozumieć małego złośnika ????

    samo doprowadzenie do sytuacji kiedy dziecko zostaje nauczone ze WOLNO MU WSZYSTKO jest naganne stad sie biorą mali złośnicy .

    z drugiej strony polskie prawo nie rozroznia kary cielesnej i przemocy - w******cy narodu wrzucili wszystko do jednego wora i potem nawiedzone lewaki w mysl ustawy podciągają wszysko pod przemoc .

    prawda jest ze nalezy dawać dziecku dorastać , dziecku nie wolno pozwalac na wszysko -jakze często rodzice ulegaja histeri , dziecko powinno znac jakie ma ograniczenia -co mu wolno a co nie .

    prawda jest ze niestety czasem jest potrzebny najwyszy wymiar kary jakim jest klaps - dziala tylko wtedy kiedy nie jest to kara pozadkowa , tylko najwyższy wymiar kary .

    • 4 0

  • Pani Katarzynko, przez takie bezstresowe wychowanie (14)

    mamy efekty na ulicach, w szkołach czy komunikacji miejskiej.
    Trochę dyscypliny i silnego charakteru nikomu niezaszkodziło.

    • 104 40

    • (5)

      Przepraszam, ale czytam chyba bez zrozumienia. Nie znalazłam tu mowy o bezstresowym wychowaniu, a jedynie o poszanowaniu uczuć dziecka. To nie znaczy, że gdy postępuje niewłaściwie rodzic ma nie reagować. A klaps nauczy tylko, że przez chwile poboli i tyle.

      • 35 8

      • skąd dzieciak ma wiedzieć, że kopanie boli kopanego ? (4)

        • 5 7

        • (2)

          A skąd, że jak kogoś zabije, to ten będzie nieżywy?

          • 10 5

          • Np.na przykładzie niezywywch zwierząt, albo dziadka, kóry umarł (1)

            jakoś nie miałam z tym problemu, gdy byłam po prostu wychowywana z dbałością,
            gdy rodzice uczyli mnie zasad,
            szacunku do wszystkich- takie uczucia wtedy się rodzą w dziecku

            przede wszystkim rozwija się miłość do rodziców, do rodzeństwa, a wtedy dziecko odczuwa także co by czuło, gdyby najbliższych zabrakło

            no i postawa rodziców wobec innych to najważniejsza nauka dla dzieciaka

            • 2 0

            • Hm, ale to była tylko ponura kpina z poprzedniego komentarza.

              • 1 0

        • wystarczy uczyć od małego szacunku doludzi, do zwierząt

          własnym przykładem rodzić uczy, że szanowanie polega na tym, by nie obrażać, nie bić
          gdy dziecko widzi, że mamy współczucie, pomagamy innym, opiekujemy się np.chorym znalezionym zwierzakiem, ze mówimy o swoich odczuciach, ze nas boli, że nam przykro,
          to rozwijają się w nim uczucia
          oprócz tego -nauka zasad, wpajanie od dziecka

          i zawsze- lepszy przykład niż wykład

          gry komputerowe nie nauczą empatii

          • 2 0

    • to nie wynik bezstresowego wychowania

      tylko zwyczajnego zaniedbywania dzieci przez rodziców
      sadzają przed komputerem nawet 4-latki !
      i wtedy maja spokój ( rodzice)
      całe dnie w pracy, a potem "nie przeszkadzaj mi, bo jestem zamęczony/a"

      dodatkowy angielski czy tennis nie wychowa nam dzieci

      • 2 1

    • (4)

      A jaki efekt mamy w tych szkołach, czy komunikacji miejskiej? Proszę o przykłady? Wyprzedzając odpowiedzi, rozumiem, że jakiś czas temu nie było dzieci rzucających kamieniami, czy wyrostków zaczepiających młodzież? Odpowiedz jest jedna, było i to dużo więcej.

      • 17 40

      • Bylo wiec po co zmieniac stare dobre metody? (3)

        Prosze o statystyki ze bylo wiecej

        • 23 8

        • do tego "geniusza" od klapsa (2)

          gosciu nie masz podstaw dlatego piszesz takie głupoty bo mylisz bezstresowe wychowanie z brakiem wychowania. bezstresowe polega na braku przemocy ale karaniu w sposób cywilizowany wystaczyło ogladac supernianie. Brak wychowania to pozwalanie bachorowi na wszystko i udawanie że sie nie widzi jego złego zachowania. Skoro dajesz klapsy kiedys twój dzieciak odda komus słabszemu a ty powiesz ze jest ok? przemoc rodzi przemoc tyle w temacie

          • 30 12

          • super niania? (1)

            karny jeż to karanie w sposób cywilizowany? litości... ja dostałam kiedyś klapsa i nikogo teraz nie biję

            • 14 8

            • widzisz, ja dostawałam klapsy i teraz nie radzę sobie z agresją. wszystko zależy od dziecka, więc dawanie każdemu dzieciakowi w tyłek też nie jest żadnym rozwiązaniem.

              • 8 5

    • nstaepny tekst proponuje zrozumiec młodego przestepce potem zrozumiec młodego podpalacza bandyte itp

      • 4 5

    • klaps wobec dziecka ok a czy klaps wobec partnera prosto w twarz tez jest norma???

      • 17 5

  • Przykro czytac te komentarze (12)

    Już prawie sto lat temu Jan Korczak miał więcej wiedzy na temat ludzkiej, w tym dziecięcej psychiki niż dzisiejsi hejterzy z dostępem do netu- dla których XIx wieczne metody wzięte rodem z pruskiej szkoly czasów zaborw sa wciaż najlepszą dydaktyka- po co technologia skoro mózgi wciaz w głebokim średniowieczu
    JanKorczak wiek temu pisał;
    "Nierozumną miłością można katować dzieci; prawo winno je wziąć w opiekę."
    "Szu­kaj włas­nej dro­gi. Poz­naj siebie, za­nim zechcesz dzieci poz­nać. Zdaj so­bie sprawę z te­go, do cze­go sam jes­teś zdol­ny, za­nim dzieciom poczniesz wyk­reślać zak­res praw i obo­wiązków. Ze wszys­tkich sam jes­teś dziec­kiem, które mu­sisz poz­nać, wycho­wać i wyk­ształcić prze­de wszystkim. "
    "Nie ma dzieci są ludzie; ale o innej skali pojęć, innym zasobie doświadczenia, innych popędach, innej grze uczuć. "
    "Kto i kiedy, w jak wyjątkowych warunkach, ośmieli się dorosłego pchnąć, szarpnąć, uderzyć? A jak codzienny i niewinny klaps wymierzony dziecku, mocne pociągnięcie za rękę, bolesny uścisk pieszczoty. "
    ""Bo dorosłemu nikt nie powie: 'Wynoś się', a dziecku często się tak mówi. Zawsze jak dorosły się krząta, to dziecko się plącze, dorosły żartuje, a dziecko błaznuje, dorosły płacze, a dziecko się maże i beczy, dorosły jest ruchliwy, dziecko wiercipięta, dorosły smutny, a dziecko skrzywione, dorosły roztargniony, dziecko gawron, fujara. Dorosły się zamyślił, dziecko zagapiło. Dorosły robi coś powoli, a dziecko się guzdrze. Niby żartobliwy język, a przecież niedelikatny. Pędrak, brzdąc, malec, rak - nawet kiedy się nie gniewają, kiedy chcą być dobrzy. Trudno, przyzwyczailiśmy się, ale czasem przykro i gniewa takie lekceważenie."

    • 13 12

    • nie jestem psycholożką

      Jestem "prosta " kobieta z politechnicznym wykształceniem, mam dwóch synów - wyrosłam w domu, w którym pas i krzyk był "normalną metodą" - co z tego, że w oczach naszych rodziców- w ten sposób wychowali dwoje - grzecznych, dobrze uczących się dzieciaków, ze pokończyliśmy prestiżowe kierunki- powierzchownie sukces pedagogiczny - ale doprowadzenie naszej własnej psychiki i stworzenie sensownych związków zajęło nam sporo lat

      w sumie na miejscu psychoterapeutów to bym się cieszyła z takiej postawy rodziców jak ta na forum- będą mieli więcej klientów potem

      • 2 2

    • obelgi, lekceważenie oto jak anonimowa "pedagożka" (używając nowomowy) traktuje rozmówców
      ale za to ma wiele do powiedzenia o dzieciach
      cudzych

      • 5 4

    • Wszystko w porządku panie psycholożki i pedagożki, (1)

      niech dziecko ma takie same prawa co dorosły, ale niech również ma te same obowiązki - przynajmniej niech ODPOWIADA ZA SWOJE CZYNY, a nie - jego opiekun prawny do 18 roku życia oczywiście według swojego rozwoju np. 6-ciolatek już wie, że nie można uderzyć kogoś, opluć, okraść, wybić szyby, że należy posprzątać swój pokój, odnieść talerze do kuchni itp.

      • 12 7

      • Tak jest, dzieciak zbił szybę, niech płaci a nie rodzice

        • 3 3

    • Mła (7)

      Szkoda Twojego czasu, rzucasz perły przed wieprze. Ci, do których się zwracasz, nawet nie potrafią poprawnie napisać słowa "mózg". Oni piszą, że kiedyś nie było ADHD. Tak, kiedyś też nie było chorób psychicznych, tylko były opętania. I nie było bakterii i wirusów, było morowe powietrze.
      Przykro to pisać, ale oni są funkcjonalnymi alfabetami. Piszą o bezstresownym wychowaniu (czyli wychowaniu bez stresu), a mają na myśli to, że ktoś nie bije swojego dziecka. Oni naprawdę wierzą w to, że ich dzieci nie można wychować inaczej niż kijem (pasem, ręką, etc.)
      Trudno, niech tacy będą. Szkoda ich dzieci. Ale chyba nic się na to nie poradzi. Myślę, że żadnym Korczakiem nie skorygujesz ich postępowania. Dla nich nie jest ważne to, jak jest naprawdę, tylko to, co im się wydaje. I ile łapek w górę zbiorą ich prymitywne poglądy.
      Miłego dnia,

      • 8 8

      • do Kacperek (5)

        Przeczytaj sobie swój post jeszcze raz. W tym posćie jest sporo negatywnych emocji.
        Po pierwsze nie obrażaj forumowiczów " Nie zawsze trzeba mieć za drania, tego co jest innego zdania .:(Jan Sztaudynger).
        Kto dał Ci prawo do rozliczania ludzi , którzy zapewne wychowali swoje dzieci na porządnych, wykształconych ludzi.
        Ja ma syna , któremu wmawiały różne Panie typu - psycholog ,że ma Adhd.
        Dziecko zapisaliśmy na zajęcia sportowe . Syn trenował bo chciał, sprawiało mu to przyjemność, odreagowywał w sporcie a nie na kolegach czy koleżankach.
        Jak był mniejszy próbował terroryzować rodzinę, potrafił położyć sie na podłodze i wrzeszczeć w niebogłosy, taki numer zrobił nam w sklepie w Berlinie. Gdy wychodziłam podeszła do mnie Pani i powiedziała_ Czasem trzeba dać klapsa - tak w Niemczech mnie to spotkało. I czasem dostał. Nikt dziecka nie katował i kijem nie bił!
        Zastanawia mnie ile ma Pani/Pan dzieci czy zakończyły studia a może wnuki Pani posiada? Bo ja znam życie i wychowałam swoje dzieci na porządnych ludzi i nie pozwolę się obrażać takim ludziom jak Ty!
        Jesteś jak ta baba z dowcipu , Jasiu nie kop Pana bo się spocisz!
        Prymitywna to jesteś Ty osobo o nicu Kacperek bo wydajesz opinie o ludziach z którymi nawet zdania nie zamieniłeś w życiu , nie sądz innych swoją miarką.

        • 7 6

        • Przeczytałem. (4)

          Po pierwsze, w moim poście nie ma żadnych emocji; być może budzi on w niektórych dobre (Natka), a w niektórych złe (bez odbioru) emocje.
          Po drugie: nie mówimy jedynie o różnicy poglądów. Pewne różnice dotyczą faktów, więc nie jest to kwestia zdania. Takim faktem jest istnienie ADHD, które jest zaburzeniem funkcjonowania mózgu i nie ma nic wspólnego z trudnościami wychowawczymi, jakich przyszło Pani doświadczać. Takim faktem jest również to, że jeśli ktoś nie rozumie różnicy między "bezstresowym wychowaniem" a niebiciem swoich dzieci, to jest funkcjonalnym analfabetą (umie czytać, bo zna litery, ale nie rozumie tego, co czyta).
          Po trzecie, jakie znaczenie ma to, że usłyszała Pani zachętę do lania dziecka w Niemczech? Czy to ma jakoś wzmocnić siłę tego argumentu?
          Zaspokoję Pani ciekawość: mam dwójkę dzieci. Nie, nie ukończyły jeszcze studiów, ale pewnie za parę lat skończą. I cóż z tego?
          Wydaję opinie nie o ludziach, tylko o ich poglądach, które tu przedstawiają. Pani najwyraźniej trudno zrozumieć tę różnicę, a jest dość istotna.
          Dla porządku: miło byłoby zachować pewne formy grzecznościowe. W przeciwnym razie nie tylko poglądy wydają się prymitywne, ale i maniery. Ale cóż... Jak pisałem, perły przed wieprze.

          • 4 6

          • oni piszą - jacy oni się pytam? (2)

            Funkcjonalni analfabeci, perły przed wieprze, wierza ,że ich dzieci nie można wychować inaczej niż kijem (pasem, ręką, etc.) ich prymitywne poglądy.
            to tylko kilka cytatów z postu kacperka.
            ot kultura wypowiedzi i formy grzecznościowe.

            • 5 6

            • Nie piszemy i nie mówimy (1)

              "się pytam". Bo zazwyczaj pytamy kogoś, a nie siebie.
              I co jest niegrzecznego w tych cytatach?

              • 3 4

              • forma

                • 2 1

          • zachęta do lania? nie przeczytałem tam nic takiego

            dać klapsa było napisane

            • 4 3

      • Dziękuję wam, mła i Kacperku. Przywróciliście mi wiarę w zdrowy rozsądek, i w zdrowe podejście do wychowania dzieci bez użycia przemocy - fizycznej czy psychicznej, oraz tego sławnego "bezstresowego wychowania", o którym wszyscy słyszeli, ale nikt nie wie, co to jest i na czym polega.

        • 4 4

  • Kupcie książkę "Jak mówic by dziecko słuchało, jak słuchać, by dziecko mówiło"

    u mnie w rodzinie- sprawdziła się bardzo, stosowałam się do jej zaleceń,
    mam trójkę dzieci ( 12,14,19),
    nauczyłam się pracować nad sobą, słuchać dzieci,
    doradzać, nie nakazywać,
    i wierzcie mi, mnóstwo problemów wcześniejszych odeszło,
    dzieciom chciało się zmieniać

    włączylam też je do opieki nad dziadkami, uczą się empatii

    • 5 3

  • Do umysłu niektórych ADHD-owców można dotrzeć tylko solidnym laniem. (9)

    Pas skórzany, wojskowy. Kosztuje tylko 50 zł. Nie zużywa się, można stosować o dowolnej porze, przed i po jedzeniu. Należy unikać bicia klamrą oraz nie bić dziecka po głowie. Likwiduje niepożądane zachowania, tak zwane "ADHD", fochy, dąsy, uczy dobrych manier oraz bycia grzecznym. Leczy dysgrafię dysleksję i wiele innych schorzeń z którymi współczesna medycyna sobie nie radzi .Przy tak wielu zaletach nie posiada wad. Pomaga również poprawiać wyniki w nauce. Można stosować przy walce z nałogami. Polecam serdecznie wszystkim którzy mają problemy z dziećmi. Zwolenników bezstresowego wychowania uprasza się o niezabieranie głosu. Pozdrawiam.

    • 39 17

    • Wpadnij z pasem pomogę ci go wypróbować na twoim tyłku. Przemoc rodzi przemoc. Tępi rodzice idą na łatwiznę, mądrzy rodzice wychowują i nawet nie pomyślą by uderzyć dziecko.

      • 3 4

    • Nie podoba mi się twój post i wiem, że żadne argumenty nie będą skuteczne (2)

      A z głupotą jakoś trzeba walczyć. Czy mogę zatem wpaść i dać ci wojskowym pasem po gołej?
      Albo nie, po stopach...
      Obiecuję, że będę bił tak, żeby nie było widać.

      • 7 10

      • Tylko wszelkiego rodzaju kary i pas nauczą pokory. (1)

        W normalnym domu pasek zawsze wisi na widocznym miejscu. Do głowy by mi nie przyszło zachowywać się tak jak obecnie zachowują się dzieci. Oczyma wyobraźni już widzę jakbym nie siedział na tyłku przez dwa tygodnie. Wyrosłem dzięki temu na normalnego człowieka.

        • 11 7

        • Ok, to jesteśmy umówieni

          Szykuj tyłek.
          Nadchodzi pas.

          • 2 1

    • no tak (1)

      Rzeczywiście w niektórych przypadkach lańsko by wyleczyło wiele fochów, dąsów i ADHD, nawet dysleksję.
      Zwolenników bezstresowego wychowania pytam: czy nasz świat jest bezstresowy? No właśnie, więc czego uczy bestresowe wychowanie? Niczego. Dlatego potem jest tyle psychicznie chorych niezdiagnozowanych ludzi , którzy nie radząc sobie ze stresem robią głupie rzeczy.
      Acha, i autor powyższej wypowiedzi nie miał zapewne na myśli katowania dziecka pasem, o czym wy zapewne pomyśleliście odrazu.

      • 16 6

      • Patrząc na niektóre rozwydrzone bachory i ich niewydolne wychowawczo mamuśki, to smycz, kolczatka i kaganiec byłyby odpowiednim zestawem spacerowym dla takiej hołoty.

        • 8 4

    • (1)

      szkoda że twoje dziecko będzie cię nienawidzić do końca życia.

      • 7 11

      • Dawniej nie było ADHD. To wymysł rodziców, psychologów i farmaceutów.

        Kiedyś nazywało się to "nieznośny bachor". Taki dzieciak musiał otrzymywać systematycznie kary cielesne i szybko zrozumiał jak ma się zachowywać. Obeszło się bez tabletek na wyciszenie, wielogodzinnych bezskutecznych rozmów z dzieckiem i tłumaczenia. Tylko pas- metoda prosta, tania i skuteczna. Do czego to doszło, aby dziś jeden ADHD-owiec terroryzował całą klasę łącznie z nauczycielką i dyrektorką szkoły? Dawniej chłopacy z klasy sami wymierzyli by karę po lekcjach. Ale cóż można teraz oczekiwać jak same cioty w rurkach bojące się własnego cienia chodzą do szkoły.

        • 15 6

    • zarąbisty komentarz, hahahaha

      uśmialiśmy się do łez, ale to szczera prawda, hahahaha , świetna składnia, na prawdę świetne! :) :) :) lanie pasem dla dzieciaków a dla starych co pozwalają na bezstresowe wychowanie młotem w czachę :)

      • 14 1

  • czyli gdy powiesz dziecku

    "znów narozrabiałeś" to "obwiniasz i poniżasz" dziecko
    nowatorska koncepcja "wychowawcza"

    • 10 3

  • Przemoc wobec dzieci (5)

    Drogie Trójmiasto,
    jest to kolejny artykuł, pod którym znajduję bardzo niepokojące opinie nawołujące do używania przemocy wobec dzieci. Wiele z komentarzy w rażący sposób opisuje sposoby krzywdzenia dzieci za pomocą kar fizycznych. Ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie zakazuje bicia dzieci w tym dawania tzw klapsów, dlatego wydaje mi się, że administrator powinien reagować zgodnie z literą prawa na tego typu wpisy. Jeżeli nie ma możliwości wyciągnięcia konsekwencji prawnych wobec nawołujących do łamania przepisów chroniących dzieci to może chociaż blokowania tego typu wypowiedzi.
    Pozdrawiam,
    Monika Rudnik

    • 13 21

    • (2)

      Normalny człowiek umie odróżnić klapsa od katowania.
      Nienormalny tego nie umie i stąd taka ustawa. Prewencyjnie.
      Mały klaps często boli mniej niż przykre słowo.
      I nikt normalny nie pomyli wychowywania z krzywdzeniem.
      Klaps to taki naprawiacz, który ma spowodować poprawienie ukrwienia i umożliwienie dotarcia krwi do muzgu ,co sprawia że słuch zaczyna lepiej funkcjonować. W rozsądnych dawkach sprawdza się od wielu pokoleń i jest ważnym i nieczęsto stosowanym zamiennikiem sterowania głosowego.
      Taki restart jak się system zawiesi.
      Między wychowywaniem a hodowaniem dziecka jest taka sama różnica jak między klapsem a biciem.

      • 14 5

      • (1)

        To tobie trzeba by dać porządnego klapsa, niech krew przeniesie trochę rozumu do twojego "MUZGU"

        • 6 5

        • Rozumu i może chociaż źdźbło ortografii ;)

          • 1 1

    • proponuje Pani

      poczytac jakie kary cielesne stosuje sie w Usa Wielkiej Brytani i dozwolone są w szkołach.
      Niech Pani nie pisze ,że ktos tu nawołuje do katowania dzieci bo sa to grozby karalne, ludzie pisza o dawaniu klapsa a to różnica zasadnicza. Klaps przez ubranie i tak np. w Stanie Kansas jest dopuszczalne.
      Ustawa jest i normalny człowiek nie bije dzieci nie sadzę aby ludzie z tego forum to jacys zwyrodnialcy. Swoje mądrości niech Pani sobie w buty włoży .

      • 10 3

    • tak jest zamknąć mordy ludziom w imię brunatnej poprawności politycznej

      wbrew rzeczywistości, ale zgodnie chorą ideą postępu.

      • 12 3

  • Całkiem ciekawe (5)

    Ale, skoro:
    "NIE nie przyklejaj mu "etykietek", nie mów, że jest niemądre, leniwe, niegrzeczne"
    to konsekwentnie:
    "NIE nie przyklejaj mu "etykietek", nie mów, że jest mądre, pracowite, grzeczne".
    Czy nie?

    • 33 20

    • Żle to rozumiesz! (3)

      Dziecko należy dowartościować!

      • 5 4

      • no pewnie, że należy dowartościowywać (1)

        jeśli jest za co - bo jeśli nie ma, to jak dowartościowywać?
        Ale czy w takim razie czy mówić tylko o tym co zrobiło dobrze? Nie mówić, że coś zrobiło źle? Nie pokazywać konsekwencji?

        Jeśli dziecko nie nie potrafi utrzymać porządku w swoich rzeczach - jest bałaganiarzem. Ale o tym mu nie mówimy.
        Za to jeśli jednocześnie pięknie rysuje, to mówimy mu, że jest uzdolonione i wspaniałe.
        Czyo to chodzi? Tak ma wyglądać wychowanie dziecka?

        P.S.
        Na marginesie - tyle minusów za pytanie o elemntarne kwestie wychowywania dzieci? Czy mamy aż tylu "średniogłupich"? Czy aż tylu rodziców, którzy nie myślą o tym jak wychowują swoje dzieci?

        • 9 3

        • Nie, nie powinno się krytykować dzieci, za to, jakie (wg naszego wyobrażenia) są, tylko za to, co żle /niewłaściwie zrobiły.
          Jeśli powiem dziecku, że jest strasznym bałaganiarzem, no to przecież nie mogę wymagać od niego niebałaganienia, bo jego natura jest bałaganiarska i nie mogę zmuszać go do zmiany jego charakteu. Mogę natomiast powiedzieć: zobacz jak tu nabałaganiłeś, w tym chaosie niczego nie znajdziesz, natychmiast tu posprzątaj! Wtedy dziecko nie czuje się skrytykowane jako osoba, poza tym od razu daję mu możliwość poprawy - bo wiele niewłaściwych zachowań można spróbować poprawić, natomiast charakteru nie :)

          • 6 0

      • np. świetnie kopnąłeś tego pana, aż się zwinął z bólu

        • 16 3

    • Nie można przyklejać etykietek, na podstawie jednego wybryku od razu określać osobę jako głupią, leniwą, niegrzeczną. Można natomiast powiedzeć, że to co zrobiła, było głupie albo niegrzeczne.

      • 8 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane