• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy możliwe jest wychowanie dzieci bez kar i nagród?

Katarzyna Lubańska
27 lipca 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Często nie wiemy, że możemy wychowywać dzieci inaczej, bez stosowania kar i nagród. Często nie wiemy, że możemy wychowywać dzieci inaczej, bez stosowania kar i nagród.

"Pograsz, jeśli posprzątasz pokój", "jeżeli nie poprawisz ocen, nie ma mowy o nowym telefonie" - kto z nas tego nie zna. Karanie i nagradzanie to jedna z najpopularniejszych metod wychowawczych. Sami byliśmy tak wychowywani i podobnie traktujemy nasze dzieci. Wielu rodziców wciąż obawia się bowiem tzw. "wychowania bezstresowego", czyli takiego, kiedy dziecku wolno wszystko. Często nawet nie zastanawiamy się nad tym, czy można wychowywać inaczej, bez gróźb i obietnic.



Polecani psycholodzy dziecięcy w Trójmieście


Czy nagradzasz i karzesz swoje dzieci?

Jeśli dziecko zachowuje się niewłaściwie, rozrabia, nie słucha rodziców, zazwyczaj pierwszą myślą jest, żeby je ukarać, czyli dajemy szlaban na komputer, nie pozwalamy wychodzić z pokoju czy na dwór. A kiedy sprawuje się dobrze i odnosi sukcesy, nagradzamy je, np. za dobre stopnie czy poukładanie zabawek.

Metoda Montessori



Jedną z metod wychowania, której filarem jest brak kar i nagród, jest system stworzony przez włoską lekarkę Marię Montessori. Metoda ta wciąż zyskuje na popularności na całym świecie. Polega na rozwijaniu umiejętności dziecka według jego indywidualnego tempa, z poszanowaniem jego wolnej woli.

- Stosowanie kar pokazuje, że przewagę ma ten, kto jest silniejszy. Z czasem kara traci swoją skuteczność i nie robi na dziecku wrażenia. Wykorzystywanie kar wobec dziecka bardzo często pozbawia go refleksji nad swoim zachowaniem. Psuje relacje i pokazuje, że dorosły znajduje się po przeciwnej stronie. Może motywować do kłamstwa poprzez próbę uniknięcia kary w przyszłości. Dziecko nie jest szczere w tym, co robi, bo boi się konsekwencji swojego zachowania - przekonuje Magdalena Szcześniewska, trener metody Montessori, współtwórczyni Centrum Edukacji Montessori, właścicielka Przedszkola II Mio Montessori w Gdyni.
Jak twierdzi, niektóre działania i czynności wykonujemy z powodu motywacji zewnętrznej, czyli z lęku przed konsekwencjami, dla nagrody, chcąc realizować oczekiwania innych.

- W edukacji Montessori celowo rezygnujemy z kar i nagród na rzecz motywacji wewnętrznej. Chcemy, aby dziecko żyło w zgodzie ze sobą. Motywacja wewnętrzna rozwija się zaraz po urodzeniu i jest przejawem naturalnego rozwoju oraz ciekawości świata. Uczę się dla siebie, ponieważ chcę wiedzieć więcej o świecie, który mnie otacza, pomagam innym, ponieważ sprawia mi to radość, nie czynię zła, bo wiem, że krzywdzi to innych - mówi Magdalena Szcześniewska.
Czytaj też: Ranking: najlepsi psycholodzy w Trójmieście

Nagrody są często nieefektywne i przynoszą efekt odwrotny od zamierzonego. Nagrody są często nieefektywne i przynoszą efekt odwrotny od zamierzonego.

Nieefektywne nagradzanie



Nagrodą może być naklejka, ocena, pieniądze, słodycze, czas spędzony z rodzicem czy wyjście do kina. To bardzo popularna forma wzmacniania pozytywnego.

- Po drugiej stronie szali znajdują się nagrody. Są one nieefektywne i często przynoszą przeciwny efekt do zamierzonego. Spada motywacja i bezinteresowna chęć pomocy, ponieważ pomoc uzależnia się od otrzymania nagrody czy pochwały słownej. Ludzie odnoszą mniej sukcesów, kiedy są nagradzani, ich motywacja do dalszej pracy spada, kiedy przestają je otrzymywać. Pomagam dlatego, że chcę otrzymać nagrodę, a nie, bo czuję taką potrzebę. Przestaję myśleć o sobie, że jestem miły, pomocny, tylko tę pomoc uzależniam od otrzymania nagrody. Dzieci, które trafiają do tradycyjnego systemu nauczania, często mierzą się z niezrozumieniem, które wynika ze stałego oceniania ich postępów i kary w postaci złej oceny bądź smutnej buźki przyklejonej do tablicy manipulacyjnej. Powoduje to stres i dzieci zaczynają tracić swoją ciekawość i motywację wewnętrzną - twierdzi Magdalena Szcześniewska.

Brak pochwał słownych



Metoda Montessori zakłada także brak pochwał słownych, co wydaje się wyjątkowo trudne. Naturalnym wydaje się pochwalenie dziecka za np. rysunek czy dobry uczynek.

- Pochwała słowna to również nagroda. Skutki chwalenia przynoszą podobne efekty jak stosowanie nagród. Generują presję, która działa negatywnie przy wykonaniu kolejnego zadania. Maleje przez to zainteresowanie daną czynnością. Dzieci rzadziej podejmują ryzyko. Głównym celem staje się dla nich zdobywanie pochwał. Im bardziej chwalimy, tym one bardziej tego potrzebują. Chcemy, aby dziecko namalowało rysunek dla siebie, a nie dlatego, że je za to pochwalimy. Dzieci bardzo często potrzebują informacji zwrotnej. Na pytanie dziecka: "mamo, czy pięknie narysowałam domek?" odpowiedzmy: "a czy tobie się podoba?". Nie będzie to naszą subiektywną oceną ani pochwałą słowną. Mówmy to, co widzimy, nie oceniajmy zachowania. "Widzę, że się bardzo napracowałaś, rysując ten obrazek, i użyłaś wielu kolorów" - tłumaczy Magdalena Szcześniewska.
Czytaj też: Kilka tysięcy telefonów miesięcznie. Jak działa telefon zaufania dla dzieci i młodzieży?

Kids Skills "Dam radę" to jedna z metod, którą można zastąpić system kar i nagród. Kids Skills "Dam radę" to jedna z metod, którą można zastąpić system kar i nagród.

Metoda Kids Skills



Warto także przyjrzeć się metodzie Kids Skills "Dam radę", która jest oparta na Podejściu Skoncentrowanym na Rozwiązaniach (PSR). Autorem metody jest dr Ben Furman - fiński psychiatra i psychoterapeuta. System ten opiera się na kilkunastu krokach, podczas których dziecko, razem z terapeutą oraz przy wsparciu najbliższego otoczenia społecznego, konstruuje nową rzeczywistość, w której problem nie występuje.

Pojawia się za to umiejętność, której dziecko się uczy i nad którą pracuje, zwiększając tym samym poczucie własnej skuteczności, pewność siebie, a także rozwijając swoje mocne strony i odnajdując nieuświadomione zasoby.

- Jeżeli ukarzemy dziecko, w przyszłości wzmocnimy negatywne zachowania, a co za tym idzie agresję. Kara działa na krótki czas. Należy również rozróżnić karę od konsekwencji. Konsekwencje są czymś spodziewanym przez dziecko, rodzic uprzedza je o ewentualnej konsekwencji. Jednym z takich sposobów, którym można zastąpić system kar i nagród, jest praca z dzieckiem w oparciu o podejście Skoncentrowane na Rozwiązaniach, a mianowicie metodę Kids Skills "Dam radę", którą mogą stosować zarówno specjaliści, ale również sami rodzice. W tym podejściu problem przekształca się na pożądane przez dzieci umiejętności. Dzieci chętniej uczą się czegoś nowego, zamiast słuchać o tym, co im nie wychodzi, z czym sobie nie radzą i w dodatku są za to karane. Istotą podejścia jest akceptacja potrzeb dziecka i wspólne poszukiwanie rozwiązań. Poza tym stosując kary, mówimy dziecku, czego ma nie robić, zamiast tego, jak powinno się zachować i dlaczego. Ważna jest empatia w stosunku do dziecka i akceptacja jego uczuć - wyjaśniają specjalistki z Centrum Terapii Słowik Medica - Katarzyna Kuchnowska, psychoterapeuta i pedagog, i Marta Pawełek, psycholog, terapeuta TSR.

Gdzie szukać pomocy psychologicznej w Trójmieście?


Trudne zachowanie dziecka - jak sobie radzić



Niektóre dzieci wymagają większej uwagi, są uparte, buntują się, zdarza się, że nie chcą wyjść z domu, umyć zębów lub żądają czegoś, na co z pewnością nie można pozwolić. W takich przypadkach, np. gdy dziecko tak się zachowuje w miejscu publicznym, rodzic często ucieka się do gróźb i obietnic. Jak sobie radzić w takich sytuacjach bez karania i nagradzania?

- Jednym ze sposobów poradzenia sobie w tej sytuacji jest zrozumienie i akceptacja potrzeb dziecka. Czasami wystarczy konstruktywna rozmowa oparta na empatii, bo dziecko dokładnie wie, czego potrzebuje, i zdarza się, że komunikuje to krzykiem lub poprzez trudne emocje. Naszym zadaniem jest pokazanie dziecku, że jest przez nas rozumiane - przekonują specjalistki Centrum Terapii Słowik Medica.
Czytaj też: W czasie deszczu dzieci się nudzą, czyli co robić w Trójmieście, gdy pada

Dzieci uczą się przez obserwację i naśladowanie. Sami postępujmy tak, jak byśmy chcieli, żeby nasze dzieci się zachowywały. Dzieci uczą się przez obserwację i naśladowanie. Sami postępujmy tak, jak byśmy chcieli, żeby nasze dzieci się zachowywały.
- Wychowanie za pomocą kar i nagród często wydaje się łatwiejsze. Ale to tylko pozory. Spójrzmy na wychowanie dziecka pod kątem długoterminowym. Czasami to strach dzieci przed rodzicami, przed uniknięciem kary skutkuje tym, że robią to, co się im każe. Prowadzi to do nadmiernej potrzeby zadowalania innych. Chcemy, aby dzieci nie robiły pewnych rzeczy, ponieważ są złe, a nie z powodu naszych zakazów i kar. Dzieci odnoszą większe postępy w nauce, kiedy rodzic stwarza im więcej okazji do samodzielnego podejmowania ryzyka. Nie nagradzajmy za dobre stopnie nagrodą - to nagroda za nagrodę. Dorosły pełni rolę sędziego. Osądza, co jest dobre, a co złe. Wychowywanie dziecka to długotrwałe relacje z nim. Wspieranie na każdym etapie jego rozwoju. Bycie akceptowanym takim, jakim się jest, bez żadnych warunków, pomaga budować zaufanie do samego siebie, doświadczać i podejmować ryzyko - przypomina Magdalena Szcześniewska. I dodaje:
- Z wewnętrznego zadowolenia bierze się odwaga, by sięgać po sukces. W stresującej sytuacji policz do 20 i poczekaj, aż emocje opadną. Czasami spojrzenie na sytuację po jakimś czasie powoduje, że widzimy ją inaczej. Pokazuj empatię swoim zachowaniem. To, co uczy dzieci, to modelowanie. Pomagaj dziecku w radzeniu sobie z emocjami. Pokaż, jak wyciągać wnioski, nabywać umiejętności i osiągać swoje cele. Pozwala to na wspólną naukę i wsparcie. Pytanie, czym zastąpić kary, jest tym samym co: jak mam inaczej kontrolować zachowanie dziecka?

Miejsca

Opinie (292) 5 zablokowanych

  • najlepsza wypowiedz jest na 2 stronie a zaczyna się od słów (nie wychowujcie ....

    • 4 0

  • Za ładny rysunek dziecko należy pochwalić, właśnie wtedy dziecko uwierzy w swoje zdolności, w to, że potrafi ładnie rysować. Co do stwierdzenia, że dziecko nie powinno dostać nagród za oceny gdyż byłaby to nagroda za nagrodę. Kolejność rozumowania jest moim zdaniem pomylona. Jakkolwiek w wielu dziedzinach tradycyjne metody się sprawdzają, tak, akurat szkolny system oceniania jest czymś co powinno być gruntownie zmienione. Według osób tu przedstawionych nie powinno się dziecka nagradzać, ale same traktują oceny jako nagrodę. Tylko taka z tego nagroda, że skłania dziecko do wyścigu szczurów i dążenia do zdobywania ocen, a nie rozumienia wiedzy w szkole przekazywanej. Tu wręcz wbrew tezom w artykule powiedziałbym, że niezależnie czy ze średnią 5.0, 4.0, czy inną akceptowalną, dziecko na koniec roku szkolnego powinno od rodziców dostać nagrodę nie za oceny tylko za włożony w naukę wysiłek. Niech wie, że jest doceniane nawet jeśli średnia nie jest perfekcyjna (bardzo mocno się sprzeciwiam karaniu za nieosiągnięcie średniej paskowej nawet jak niewiele brakuje). W końcu nie od dziś wiadomo, że są tacy nauczyciele którzy lubią gnębić wybranych uczniów więc ci uczniowie mimo posiadania faktycznej wiedzy to maksymalnej oceny i tak nie dostaną przez zawiść nauczyciela. Niech dziecko dostanie informację zwrotną od rodziców, że je doceniają niezależnie co parszywcy ze szkoły próbują wmówić. Oczywiście gdy dziecko z premedytacją olewa naukę i dostaje same dwójki to wtedy rodzice przez jakąś sensowną karę (oczywiście nie może to być kara cielesna) powinny wywrzeć jakąś presję.

    • 3 3

  • Opinia wyróżniona

    Kary i nagrody to nie wspieranie i chwalenie tylko musztra. (17)

    Z dziećmi trzeba rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać i poświęcać im czas traktując jak istotę ludzką, a nie własność z którą można zrobić co się żywnie podoba. Proste jak obsługa cepa. Dziecko nie jest skarbonką, pomocą domową ani niańką dla reszty potomków.

    • 45 29

    • (3)

      I nie traktowac swoich, czesto niezbyt zdrowych, osobistych potrzeb emocjonalnych jak wykladni zasad. Podsluchane w sklepie (matka do ok. 10-letniej corki): Byla umowa, ze w sobote sprzatamy! Ciekawe, kto sie z kim umawial i jaka role odgrywaja tu zaburzenia kompulsywne ;)

      • 5 8

      • Zgadzam się z wydźwiękiem komentarza, jednakże robisz zły pijar OCD.

        • 1 1

      • jednak umowy warto zawierać, jeżeli bedą obustronne z obowiązkami i korzyścią dla obu stron- to uczy dotrzymywania obietnic (1)

        • 10 0

        • Pod warunkiem, ze umowa jest umowa - efektem uczciwych negocjacji, a nie jednostronnym narzuceniem woli przez strone silniejsza, czyli rodzica. Nota bene, a propos tego sprzatania, sprzatac w pokojach dzieci powinni dorosli, ktorzy kupuja im tony zabawek. To ich wina, ze jest bajzel.

          • 2 5

    • w pełni zgoda ale... (1)

      jeśli np. jakiś obrazek dziecka mi się podoba, to czemu mam to ukrywać? To wg mnie przegięcie - mam się zachowywac jak jakiś robot?

      • 7 0

      • Jak

        Cię pyta o zdanie - czemu nie. Ale jak nikt cię nie pyta o komentarz, to czy musisz?

        • 2 3

    • oczywiscie, ze da radę bez kar (5)

      wystarczy dziecku powiedziec: Nie kop pana bo sie spocisz i juz dziecko nie kopie pana , bo sie spoci (czyli sobie zrobi pod górkę), a przeciez tu chodzi o to by miało tendencje do robienia pod górkę innym a nie sobie, nieprawdaz? Zacznijmy zatem od rozmowy z dzieckiem, wytłumaczmy mu swiat i relacje miedzy ludzmi, czesto stosujmy analogię i wspierajmy jego zdolnosc do empatii, kary bywają potrzebne i nikt mnie do tego nie przekona, bo kara jest formą motywacji do pracy nad sobą. Młody człowiek jest jak niezaprogramowany komputer bez systemu operacyjnego, bez zasad staje sie niepotrzebnym sprzętem, kupką miedzi, krzemu i metalu, niczym wiecej. Całkiem niedawno moje dziecko wyskoczyło z przedszkola Montesorii w jednej z pomorskich miejscowowsci, jak nieraz słyszałem przewodnie teksty dyrektorki owego przybytku wychowywania dzieci na modłę: dajmy dziecku luz i patrzmy co sie stanie (bo kazde dziecko musi miec swoja strefę komfortu) to autentycznie zastanawiałem sie ilu klepek w głowie tej kobiecie brakuje i czy aby nie wychowywała sie w lesie z wilkami. Nie skusiłem sie na dalsza edukację w szkole Montesorii, czas jest by dziecko sie usamodzielniło w publicznej szkole, gdzie przekrój intelektualny jest szerszy, gdzie są rózne srodowiska, a nie tylko wygłaskane i wychuchane pieniązkami rodziców pustaki , które wyrosną na komputery zaprogramowane wąsko specjalizowanym oprogramowaniem bez szerszej perspektywy zastosowania w zyciu. Dziekuję i pozdrawiam.

      • 10 6

      • (1)

        A w jakim obrządku ciebie wychowywano skoro masz tyle pogardy dla innych ludzi?

        • 5 6

        • a co cie to obchodzi? ksiazkę piszesz?

          do garów jak nie masz innych argumentów na rzeczową wypowiedz a nie to ad personam wyjezdzasz

          • 1 2

      • z pierwszą częścią się zgodzę, z drugą już nie bo to ty nie zrozumiałaś tej pani

        ona nie chciała dać dziecku bezwzględnej swobody na zawsze tylko sprawdzić co z tą swobodą dziecko zrobi. Dosyć istotna informacja dla pedagoga.

        • 5 0

      • (1)

        Obawiam sie, ze niestety nie jestes materialem na dobrego rodzica.

        • 0 0

        • ja obawiam sie, ze nie masz nic do powiedzenia rzeczowego

          zatem słaby z ciebie rozmówca

          • 0 0

    • Gadanie (2)

      Kiedy współpracownicy będą dostawać premie, a Ty za tę samą pracę nie, czy będziesz właściwie zmotywowana wewnętrznie? Przecież nagroda nie jest ważna! I co, teoria o motywacji wewnętrznej nie jest już tak atrakcyjna?

      • 2 2

      • Do Elo (1)

        Jedynych motywuje premia, innych co innego. Mnie by tam było wszystko jedno jakby podstawowe zarobki były wystarczające.

        • 0 1

        • Ale nie chodzi o to, żeby było wszystko jedno, tylko o to, żeby zmotywować do lepszej pracy. Jeśli w pracy dostałbyś karę za to, że się w niej nie wyróżniasz i nie jesteś najlepszy - to czy to działałoby na ciebie motywująco?

          • 0 0

    • rozmawiać, rozmawiać, rozmawiać i poświęcać im czas vs. nie jest skarbonką, pomocą domową ani niańką

      To jak masz trójkę dzieci to musisz mieć dwoje niewolników na etacie żeby prali, gotowali i sprzątali bo Ty musisz mieć czas dla dzieci żeby z nimi rozmawiać i spędzać czas.

      Fajne w teorii, w praktyce ile jesteś w stanie spędzić czasu z dzieckiem dziennie ?
      W godzinach poproszę

      • 1 0

    • Popieram

      Jako najstarsze dziecko, zawsze byłam wykorzystywana do opieki nad młodszym rodzeństwem. Nie miałam swojego życia, wszystko było na mojej głowie, mama pracowała całe popołudnia, a dla ojca najważniejsza była wóda. Dodam, że często słyszałam jak cos dobrze zrobię to dostanę nagrodę, po czym g**no dostawałam, najczęściej to sam opieprz za nic.

      • 0 0

  • Dajmy dzieciom być dziećmi (3)

    Jestem mamą dwóch małych żywiołowych chłopców, wychowuję ich sama. Staram się im tlumaczyć, czasem huknę bo nie mam już siły, póżniej jest mi głupio i ich przepraszam.. ale niestety jak ja huknę oni stają sie przy kolejnej okazji coraz głośniejsi.. .zaczęłam stosować trochę metodę montesorii , niestety nie podoba się ona społeczeństwu ... widzę jak na mnie patrzą.. ale to prawda dzieciom trzeba tłumaczyć i dać im być dziećmi.. nie upominać co róż ( domena dziadków skolei) nei wchodz tam , nie rób tego ..dzieci muszą sie kiedyś przerócić... dziadkowie zastanówcie sie tez trochę nad swoimi metodami względem wnuków, bo cięzko sie na to patrzy

    • 4 13

    • Kup im hulajnogi

      • 1 0

    • Zawsze ważniejszy przykład niż wykład,

      jednak nie ma spraw , których nie da się wdrożyć bez tłumaczenia, np.by dziecko nie wybiegało na jezdnię, nie dotykało gorącej kuchenki, żelazka, czy nie wyciągało ręki by pogłaskać do każdego pieska na ulicy, nie bawiło się zapałkami.
      Pozwolić i czekać aż ucieknie z pożaru ?
      Ja mówiłam w licznie mnogiej, np.,, Cisza teraz , nie hałasujemy, szanujemy zdrowie babci i pozwalamy jej spać', albo ,,bierzemy się za sprzątanie ( każdy miał wyznaczona jakąś czynność), będziemy się lepiej czuli w czystym mieszkaniu" i pierwsza zabierałam się do pracy (nigdy nie było : ,,ale masz syf w pokoju, natychmiast posprzątaj").

      • 1 0

    • Dziecko nie słyszy "nie"

      już od drugiego "nie"

      • 1 0

  • Większość rodziców nie rozumie problemu miedzy biciem a znęcaniem się (5)

    Klaps jest wskazany znęcanie nie. Bez stresowo wychowywane dziecko bez zainteresowania rodzica jest gorsze niż te wychowywane metodą tradycyjną. Sięgnijmy pamięcią, kierowca na monciaku zaczął rozjeżdżać ludzi kilka lat temu, chłopak z dobrego domu, mama sędzina no i jak to się ma do Waszych teorii ??? Chłopakowi brakowało "kręgosłupa", dyscypliny, przykładów można mnożyć wiele. Klaps jest wskazany przy wychowaniu dzieci

    • 15 8

    • (2)

      Przypominam, że w Polsce istnieje Zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci. Propagujesz czyny zakazane prawem.

      • 4 2

      • Czyli podczas stosunku nie mogę klepnąć żony w tyłek (1)

        Wystarczy, że Państwo chce ingerować w wychowanie moich dzieci, dziękuje poradzę Sobie sam. Co to jest kara cielesna ? jakiej siły trzeba użyć, żeby zakwalifikować czyn do kary cielesnej ? lewa ręka prawa ręką ?

        • 2 3

        • Proste jak kij

          Jeśli żona nie wyraża zgody na klapsy w łóżku, to nie, nie możesz. Jeśli lubicie obydwoje takie zabawy i są dla was ok, to możesz.

          • 2 0

    • Chłopak z Monciaka jest zaburzony psychicznie (1)

      • 1 1

      • Zaburzony to on jest co Sobotę

        • 4 1

  • Chwalić !!! Nie karać !!! (4)

    Rozmawiać, tłumaczyć, pokazać - z dużym naciskiem na pokazać co jest dobre, a co zle, co w życiu jest ważne!!! Nie pieniądze, błyskotki, zabawki, a człowiek i rozwój. Bezstresowe wychowanie dla wielu oznacza olać dziecko, niech robi co chce ;) i tego są efekty obecnie dorosłych ludzi.

    • 3 1

    • A skąd rodzić wie co jest dobre a co złe (3)

      Rodzic może powiedzieć, że chrześcijaństwo jest dobre lub islam, rodzic może powiedzieć , że PiS jest dobry a Po nie, rodzic może powiedzieć, że polskie rege jest dobre. Rodzic ma nic nie mówi dziecko samo powinno dokonać wyboru nawet jeśli to jest zły wybór

      • 0 0

      • To niech dziecko zdecyduje co ma jesc - kupę czy mleko!!! Ze skrajności w skrajność ;) (2)

        Mylisz pojęcia. Ktoś musi pomoc dziecku wybrać drogę i właśnie rodzic jest od tego. Ale cóż. Niech sobie radzą same :D

        • 2 0

        • Wybrać drogę (1)

          Masz być lekarzem albo księdzem bo tak babcia chce

          • 0 3

          • Psychologiem ;) będzie milionerem

            • 2 0

  • Katofaszystowskie wychowanie to podstawa silnej katolickiej, Polski!

    Program parti programem narodu!

    Ministrant edukacji

    • 4 6

  • Ja też tak sądzę, że może ta młodzież za dużo ma wolności, no po prostu za dużo ma popuszczone lejcy. Mnie to się nie podobuje, że długie włosy noszą, spodnie podarte czy za krótkie, wąsy, brody, jakieś wie pan tam. No... baki, no fakt, że ja sam noszę, no, ale to baki to jeszcze nie jest takie, można powiedzieć, żeby to był człowiek agresywny. To ja takiego człowieka nienawidzę, proszę pana.

    • 0 4

  • Prawda jest jedna i jedyna

    Stajemy się tylko rodzicami po to y nie odstawać od społeczeństwa albo czujemy presje dziadków i babć. Po urodzeniu dziecka 20 lat masz wyjęte z życia

    • 1 4

  • Byłem trudnym dzieckiem. (6)

    Ojciec spuszczał mi łomot w razie potrzeby i wyszedłem na ludzi.Jako małolat miałem do niego pretensje,pòźniej jak dorosłem i zacząłem myśleć to zostaliśmy kumplami.Nie polecam,nie komentuję,konstatacja suchego faktu.

    • 5 4

    • Miałem to samo (2)

      Nie mam depresji :) jestem normalnym wykształconym człowiekiem z zasadami a nie tęczą

      • 2 3

      • (1)

        100/100.Różnie trafia się w życiu.Trzeba mieć charakter.Szacun.

        • 0 2

        • Po twojej wypowiedzi widać ze jesteś zadufanym narcyzem!!

          Masz charakter !!! Brawo Ty!!! A rodzine masz ? Dzieci? Tez je lejesz i powielasz praktykę tatusia przyjaciela? Wyciągnąłeś jakieś wnioski? Chyba nie, skoro uważasz ze jestes kimś, bo cos osiągnąłeś zarządzając wieloosobowa firma. To sie w życiu liczy? hehe . Jesteś kimś. Szacun !!!

          • 1 0

    • Zarządzasz strachem? Czy tylko kijem i marchewką?

      • 1 0

    • Wszystko zależy od człowieka, (1)

      Moja mama zawsze mnie ganiła, choć uczyłam się świetnie, byłam , jak to się mówi -grzeczna, moje życiowe nastoletnie wybory były oceniane zawsze negatywnie, ciągła krytyka i poniżanie
      (podniesionym głosem)- zaczęłam strasznie bać się matki, rodzeństwo także (tata był ciągle nieobecny - pracował od świtu do późna).
      W szkole podstawowej i średniej połowa klasy ode mnie ściągała zadania domowe, w liceum ,,ustawiano" mnie jak mam innym pomagać podczas sprawdzianów, nawet na maturze dyktowałam kolegom z tyłu siedzącym całe zdania z własnej pracy. Koleżanki i koledzy z problemami siedzieli u mnie godzinami do nocy, gdy wychodzili oczyszczeni- wygadani, ja np. o g.2 brałam się za odrabianie lekcji, które później udostępniałam innym ( czekali na mnie w szatni i od razu ..dawaj matmę, dawaj gegrę, zrobiłaś to z anglika?" itp.
      Na studiach napisałam za koleżanki prace magisterskie (dwie)- nie odmówiłam, bo bałam się krytyki.
      Byłam typem pracownika, który bierze na siebie za dużo, zostaje po godzinach, wszystko wykonuje dokładnie bez sprzeciwu, jest posłuszny kaprysom szefostwa, itp. Wyszłam szybko za mąż, by wyrwać się z domu. Całe życie chciałam zadowalać ludzi, kosztem swojego dobra. Kiedyś pewien dyrektor zawołał mnie do gabinetu, awansował i powiedział, że jeżeli jeszcze raz podejmę się wykonać coś za kogoś , to mnie zwolni. Dodał, że jestem najlepsza w jego zespole, że mam wiedzę i umiejętność wniknięcia w problem większe niż on, a dlaczego pozwalam się wykorzystywać i nie daję szansy innym pokazać co umieją ( albo nie umieją) ? Coś się we mnie wtedy przełamało, cale popołudnie płakałam, miałam 53 lata i dosłownie jakbym się oswobodziła z kajdan.
      Jakimś cudem udało mi się wychować czworo dzieci na ludzi o wysokim poczuciu własnej wartości i nie są przy tym zarozumiałe, zachowują się inaczej niż ja przed 53 r.ż ;), wychodzą z pracy o czasie :), przy tym są uczynne (nie kosztem dobra swoich rodzin), uczciwe, wykształcone, kochają i dbają o swoje rodziny i zwierzęta.

      • 2 0

      • Brawo Ty, Aniu

        • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (7 opinii)

(7 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane