Chociaż wymarzona szkoła dla twojego dziecka może znajdować się kilka kroków od twojego domu, okazać może się, że twoja pociecha wcale do niej nie pójdzie. Przeczytaj historię naszej czytelniczki, pani Sylwii.
czemu nie, grunt, aby nie robić takich rzeczy już po zapisach
4%
to dziwna praktyka, ale najważniejsze jest to, aby szkoły nie były przepełnione
7%
nie, o takich rzeczach rodzice powinni być poinformowani znacznie wcześniej
19%
nie, to skandal, tym bardziej, że kilka dni wcześniej rozsyła się do rodziców zaproszenia do zwiedzania szkoły
70%
Jestem mamą 6-latka, którego w tym roku chciałam posłać do klasy pierwszej. Przez cały rok przygotowywałam syna do tego kroku: rozmawiamy o tym, chodziliśmy i oglądaliśmy najbliższą szkołę i tak dalej.
Mieszkamy na Ujeścisku, więc według rejonu należeliśmy do Szkoły Podstawowej nr 12. Często pokazywałam mu, że tu właśnie będzie się uczyć, mówiąc, jak jest tu pięknie i super. Mamy piękny chodnik do szkoły, między łąkami - sama przyjemność piechotką iść na lekcje. Dodatkowy atut to zaprzyjaźniony kolega, mimo że starszy o rok od syna, to obiecał że nie zostawi go samego.
Wszystkie wydawało się piękne. W piątek, jakby tego było jeszcze mało, dostaliśmy zaproszenie na spotkanie w sobotę w szkole. W programie zwiedzanie klas, świetlicy, rozmowa z nauczycielami. Z wielkim entuzjazmem udaliśmy się na to spotkanie.
Tam jednak, już na wejściu, zaczepiła nas pani i pyta z jakiej ulicy jesteśmy, po czym, gdy odpowiedziałam, stwierdza, że to nie nasz rejon i możemy sobie zwyczajnie iść. Proszę sobie wyobrazić nasze zdziwienie. To był szok.
Oczywiście udaliśmy się do pani dyrektor, gdzie zostaliśmy poinformowani, że szkoła jest przepełniona i dlatego kilka ulic, w tym nasza, zostało wykreślonych z rejonu placówki. No i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że uchwała ta podjęta została podobno cztery dni temu.
Nie zmienia to faktu, że zostaliśmy potraktowani jak worki ziemniaków do przerzucenia. Takich rzeczy nie robi się na dzień przed zapisem do szkoły. Nie robi się bez wiedzy najbardziej zainteresowanych. Jak można zadecydować w ostatniej chwili o czymś, co może zaważyć na całym życiu dziecka?
Tak więc, ze szkoły, do której moje dziecko mogło udać się bezpiecznym spacerkiem, zostaliśmy przerzuceni do SP nr 8 (oczywiście nie mam nic do tej szkoły, byliśmy w niej i wszystko wygląda dobrze), gdzie będę musiała odwozić syna autobusem! Po drodze mój syn będzie musiał pokonać, wielką jak dla dziecka, ul. Nową Łódzką. Proszę mi powiedzieć, jak mam wyrazić swoje niezadowolenie i rozczarowanie z decyzji ludzi, którzy mieli mówić naszym głosem, liczyć się z nami i kierować się naszym interesem?
Oświadczenie władz Gdańska:
Żadne wiążące decyzje dotyczące funkcjonowania Szkoły Podstawowej nr 12, Zespołu Kształcenia Podstawowego i Gimnazjalnego nr 4, Szkoły Podstawowej Nr 8, Szkoły Podstawowa nr 47 w latach 2011/2012 oraz 2012/2013 nie zostały ostatecznie podjęte. Jednocześnie informuje, iż wdrożenie reformy edukacji polegające na obniżeniu wieku szkolnego z pewnością spowoduje w roku szkolnym 2011/2012 i 2012/2013 zwiększoną liczbę uczniów z roczników 2005, 2006, 2007 w ww. placówkach.
Miasto Gdańsk jako organ prowadzący ma obowiązek zapewnić każdemu dziecku z ww. roczników dostęp do wychowania przedszkolnego (klasa "0") i edukacji szkolnej. Dyrektorzy ww. placówek oraz kierownictwo Wydziału Edukacji rozważali różne rozwiązania tych kwestii. Podkreślam jednak, że żadne ostateczne decyzje nie zapadły i nie zapadną przed skonsultowaniem ich z rodzicami.
Dopiero wypracowane wspólnie stanowisko będzie podstawą do podejmowania dalszych decyzji w kwestii zapewnienia bezpiecznej edukacji dla dzieci oraz wyboru najbardziej optymalnego rozwiązania.
Zapraszam wszystkich zainteresowanych rodziców na spotkania informacyjne, które odbędą się:
- 9 marca o godz. 17:30 w ZKPIG nr 4 (ul. Wielkopolska 20)
- 14 marca 2011 o godz. 17:30 w SP Nr 12 (ul. Człuchowska 6).
Ewa Kamińska, zastępca prezydenta ds. polityki społecznej.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka
redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na
temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie
nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię
gryzie
opisz to
i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii. 
Filmy