• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Dziecko na basenie robi, co chce. "Zero reakcji rodzica"

Piotr/czytelnik Trojmiasto.pl
29 czerwca 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (31)
Na basenie jest bardzo różna frekwencja - bywa tak, że są pustki, bywa i tak, że jest tłoczno i trzeba trochę lawirować między innymi kąpiącymi się - najczęściej - rodzinami. Na basenie jest bardzo różna frekwencja - bywa tak, że są pustki, bywa i tak, że jest tłoczno i trzeba trochę lawirować między innymi kąpiącymi się - najczęściej - rodzinami.

O miejskich pływalniach krążą różne opinie, natomiast nasz czytelnik zwraca uwagę na problem braku kontroli ze strony rodziców, którzy nie reagują, gdy ich dzieci "wariują" kosztem innych użytkowników basenu. - Taka jest właśnie rola rodzica, żeby pokazać, że nie jesteś sam na basenie, że możesz się bawić, skakać do woli, ale nie w taki sposób, żeby inni na tym tracili - pisze Piotr, nasz czytelnik.



Czy spotkałe(a)ś z podobnym zachowaniem na basenie?

Od kilku miesięcy chodzimy z kilkuletnią córką na miejską pływalnię w Gdańsku i staramy się to robić regularnie - raz w tygodniu. To początek przygody z pływaniem, dlatego uznałem, że nie poślę jeszcze dziecka do szkółki, bo nie wiadomo, czy będzie jej się podobać, a w tego typu kursach zazwyczaj trzeba wykupić cały karnet. Chodzimy zwykle po mojej pracy, w godzinach późno popołudniowych. Basen jest czysty i zadbany, a system rejestracji czy korzystanie z szatni nie stwarza większych problemów - nie ma się do czego przyczepić, wszystko gra.

Z racji tego, że córka nie umie pływać i obecnie nasze wyjście wiążą się raczej z oswajaniem z wodą - skokami z murku, utrzymywaniem się na powierzchni z pomocą "makaronu" czy próbami nurkowania po krążek - zawsze wybieramy małą nieckę, gdzie głębokość zdaje się, że nie przekracza metra. Na basenie jest bardzo różna frekwencja - bywa tak, że są pustki, bywa i tak, że jest tłoczno i trzeba trochę lawirować między innymi kąpiącymi się - najczęściej - rodzinami.


Zero reakcji ze strony rodziców



To nie jest problem - natomiast problemem jest to, że rodzice bardzo często w ogóle nie zwracają uwagi na swoje dzieci. Dziecko, jak to dziecko, lubi chlapać, rzucać krążkami, okładać się z innymi makaronami czy skakać komuś na plecy. Pół biedy zresztą, gdy skacze na swoich rówieśników czy rodziców, gorzej, jak wpada na innych użytkowników pływalni. Znowu, wszystko rozumiem, to są dzieci i nie muszą akurat myśleć o komforcie innych osób, ale wydaje mi się, że ich rodzice już powinni.

Przykład z wczoraj. Stoimy z córką w kącie, żeby mieć trochę spokojniejszej przestrzeni, i nagle znaleźliśmy się w centrum makaronowej bitwy. Dzieciaki okładają się piankowym makaronem, który ma pewnie zasięg 2 m, na oślep. Raz po raz najpierw ja dostaję serię, a następnie muszę osłaniać córkę, żeby nie oberwała. Znowu, z takiego zdarzenia i tak by się nic nie stało, bo nie mówimy o metalowym pręcie, a piance, ale wszystkiemu przyglądają się rodzice, którzy bawią się prawdopodobnie z młodszymi dziećmi po drugiej stronie basenu. Zero reakcji z ich strony.

Z synem do damskiej szatni na basenie? Z synem do damskiej szatni na basenie?

Rośnie frustracja



Do takich sytuacji dochodzi średnio na co drugich zajęciach. Rodzice albo są zajęci własnym pływaniem i siedzeniem w jacuzzi, albo po prostu biernie się przyglądają. Efekt jest taki sam, dzieci, które wpadają na innych, rzucają w innych krążkami czy przypadkowo uderzają, będą to robić nadal, bo ich rodzice nie dostrzegają problemu i nie widzą potrzeby, żeby interweniować.

Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, żeby moje dziecko wskakiwało na kogoś, nawet przypadkowo, a ja bym na to nie reagował. Taka jest właśnie rola rodzica, żeby pokazać, że nie jesteś sam na basenie, że możesz się bawić, skakać do woli, ale nie w taki sposób, żeby inni na tym tracili. Oczywiście, to przestrzeń wspólna, zawsze można na kogoś wpłynąć czy oberwać przypadkowo piłką, ale gdy dziecko zachowuje się wręcz agresywnie, a rodzic nie reaguje, to rośnie mimo wszystko pewna frustracja.

Piotr/czytelnik Trojmiasto.pl

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (31) 2 zablokowane

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    Subiektywna opinia (2)

    Drodzy rodzice, wychowujcie swoje dzieci. Wasza pociecha jest dla was najważniejsza - jednak gdy dorośnie, nie będzie najważniejsza dla nikogo. Takie jest dorosłe życie - trzeba jakoś "układać się" z innymi ludźmi, odnaleźć się w społeczeństwie. Czy wasze dziecko będzie na to dobrze przygotowane?

    • 85 1

    • Pełna zgoda

      Na jednym osiedlu rodzice kupili mieszkanie z ogródkiem i myślą, że to rozwiązuje całkowicie kwestie opieki i wychowania dziecka. Dzieciaki samopas totalna rozwałka, bicie, krzyki, no i co? No i nic, przecież nikt nie będzie mówił jak wychowywać "moje" dziecko. Niestety, niektórzy ludzie nie wpadli nigdy na to aby spojrzeć dalej niż czubek własnego nosa, że nie żyją sami lecz w otoczeniu (zawsze jakichś) ludzi

      • 36 0

    • Super

      Bardzo fajnie napisane! Brawo!

      • 8 0

  • Opinia wyróżniona

    (2)

    No to trzeba reagować, panie szanowny: dostałeś makaronem w twarz, łapiesz go i odrzucasz na bok. W którymś momencie ktoś zareaguje, albo rodzic albo ratownik i będzie okazja na spokojnie (! Ważne) wytłumaczyć problem

    • 57 4

    • Ja bym powiedziała o wszystkim ratownikowi, powinien zareagować, a nawet wyprosić, jeśli ktoś nie potrafi zapanować nad swoimi dziećmi.

      • 20 1

    • Popieram

      Ja reaguję. Jeśli rodzic tego nie robi, to uważam się za upoważnioną. Grzecznie, ale stanowczo tłumaczę "Bombelkowi", że tak się nie robi. Jeszcze się nie zdarzyło, żeby nie pomogło. Dzieci nie są złe, po prostu nie do końca przewidują konsekwencje swoich działań.

      • 28 3

  • nie tylko na basenie (2)

    dziś jechałam autem, mama w komórce a około 3letnia dziewczynka na ulicy, spoko prawda?

    • 20 0

    • nie do pomyślenia

      • 1 0

    • Jaki masz problem?

      Zapakować dziecko do samochodu i pojechac na komisariat. Powiesz, ze znalazłaś dziecko same na ulicy

      • 7 1

  • Ja tam nie pozwolę sobie (2)

    Ani mojemu dziecku, żeby obce dzieciaki składały nas makaronami. Zwracam dosadnie uwagę, a jak matka przyjdzie z pretensjami to jeszcze jej się oberwie

    • 26 2

    • Ależ ty masz twardą psychikę :D (1)

      • 5 1

      • zarąbiscie twarda :D

        • 1 0

  • Do jakiego Aquaparku chodzisz?

    Bo to raczej nie dzieje sie na basenie osiedlowym?
    Poza tym, skoro masz problem z tą małoletnią dziczą, to zgłoś to ratownikowi. A jak nie będzie reakcji w co wątpię, to zacznij łapać te makarony i wywalac je poza basen. Od razu będzie reakcja, zobaczysz :)

    • 25 2

  • A ratownicy są od czego?

    Baseny maja regulaminy. I wszystko nagrywają kamerami. Więc jak ktoś stwarza zagrożenie, to go wywalić. A jak fika, to wezwać policję i zabezpieczyć nagrania na potrzeby procesowe.

    • 16 2

  • Tylko sąd może nauczyć rozumu, ale niestety już po tragedii...

    No niech skoczą na kogoś, uszkodzą mu kręgosłup i uczynią go kaleką do końca życia.
    Za granicą za coś takiego można wygrać miliony. Ale co z tego, jak ktoś i tak pozostanie sparaliżowany?

    • 22 3

  • Nie tylko na basenie. Ogółem. Wszędzie. Czy to całe rozwydrzenie nie przyszło wraz z dostępem do smartfonow?

    • 19 1

  • dziecko to dziecko, kiedyś się nauczy o ile dorośli go ogarną (1)

    gorsze jest to, co dorośli robią na basenach. totalny brak kultury i znajomości "savoir vivre basenowego".
    ile razy osoby słabo pływające pchają się na środkowe tory...
    ile razy nie da się z kimś dogadać w jaki sposób pływać razem po torze...
    ile razy w ogóle nie pływają tylko stoją przy brzegu i sobie gadają...
    bosz jak żyć

    • 12 3

    • na którymś trójmiejskim basenie widziałem prosty "potykacz' z napisem: tor do szybkiego pływania. I tyle. Tylko zarządzający basenem muszą chcieć. Jeszcze jednego ślimaka żabkowego da się minąć, ale dwóch rozwala jakiekolwiek energiczne plywanie (uściślę - zdarzają się pływający rewelacyjną żabką, ale jest to procent ogółu)

      • 3 2

  • Będzie tylko gorzej - bo zwyczajnie może być.

    Wychowywanie swoich dzieci przez rodziców przypomina mi do złudzenia naszych piłkarzy i grę w piłkę - oni to po prostu mają w... Ja wiem gdzie, a Wy się domyślacie :) Ale najgorsze jest to, że nic tego nie zmieni.

    • 18 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane