• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Poród rodzinny? Kup pani cegiełkę

Marzena Klimowicz
23 kwietnia 2009 (artykuł sprzed 15 lat) 
Za poród rodzinny, ani za znieczulenie, nie trzeba płacić. Za poród rodzinny, ani za znieczulenie, nie trzeba płacić.

Czy trójmiejskie szpitale wykorzystują niewiedzę ciężarnych, żądając od nich opłaty za poród rodzinny i znieczulenie? Wiele kobiet twierdzi, że tak. Szpitale zaprzeczają. Prawo jest jasne: to świadczenia całkowicie darmowe.



Za poród rodzinny w państwowym szpitalu

Jedna z naszych czytelniczek, pani Agnieszka, która wkrótce zostanie mamą, zdezorientowana sprzecznymi informacjami dotyczącymi opłat za poród rodzinny i znieczulenie, założyła poświęcone tej sprawie forum dyskusyjne dla młodych matek z Trójmiasta.

Wiele z kobiet, które się tam wypowiadają, zapłaciło za poród rodzinny i znieczulenie. - Jako kobieta ciężarna zastanawiam się jak to jest z przepisami, które mówią, że poród rodzinny jest darmowy. Otóż wiele pacjentek z trójmiejskich szpitali musi płacić za taki poród. Często w postaci "cegiełek", więc nie można tego udowodnić. A oficjalnie poród z udziałem bliskich jest "darmowy" - pisze pani Agnieszka.

- Na Zaspie jest "cegiełka", a znieczulenia nie dają ani na życzenie, ani jak chcesz zapłacić. Ja chciałam wykupić i powiedzieli, że nie ma takiej możliwości. Zaraz po porodzie, który był masakrą, przeprosili i stwierdzili, że jednak powinnam dostać znieczulenie. Ale było już po fakcie - pisze internautka alutka 69.

Sprawdziliśmy - w niektórych placówkach pacjentki rzeczywiście są nakłaniane do zapłaty za usługę, która według prawa należy im się za darmo.

W Szpitalu Specjalistycznym św. Wojciecha na Zaspie w Gdańsku położna od razu informuje, że za poród rodzinny trzeba wykupić cegiełkę za 200 zł. Dopiero po dłuższej rozmowie przyznaje, że "cegiełka" nie jest obowiązkowa, lecz dowolna.

Bardziej szokująca była informacja o znieczuleniu podczas porodu. - Znieczuleń nie robimy w ogóle, bo nie ma wystarczająco dużo anestezjologów. Jak byli, to kosztowało to od 500 do 700 zł - dowiedzieliśmy się od położnej ze szpitala na Zaspie.

Dyrektor placówki wszystkiemu zaprzecza. - Od początku roku w szpitalu odbyły się 992 porody. 697 z nich było porodami rodzinnymi, a otrzymaliśmy jedynie cztery darowizny - mówi Krystyna Grzenia, dyrektor szpitala na gdańskiej Zaspie. - To dowód, że nie ma u nas wymogu dokonywania takich opłat. Natomiast co do znieczulenia - jeśli są wskazania medyczne, nasza pacjentka na pewno otrzyma je podczas porodu. Wycofaliśmy się natomiast ze znieczulenia na życzenie, gdyż zainteresowanie nim było znikome - wyjaśnia.

W Państwowym Szpitalu Klinicznym nr 2 w Gdańsku obowiązują 200-złotowe "cegiełki" za poród rodzinny. Za co płacimy? - Za jednorazową odzież dla osoby, która będzie uczestniczyła w porodzie i za osobną salę porodową. Znieczulenie jest za darmo - słyszymy w słuchawce.

Stanowczo zaprzecza temu Jacek Domejko, dyrektor szpitala ACK oraz Państwowego Szpitala Klinicznego w Gdańsku. - U nas za poród rodzinny się nie płaci. Jest oficjalne pismo, które jasno zakazuje pobierania pieniędzy za pobyt męża podczas porodu. Tak samo sytuacja wygląda ze znieczuleniem. Jeśli lekarz stwierdzi wskazania do podania znieczulenia, pacjentka otrzyma je za darmo - zapewnia dyrektor. - Koszty jednorazowej odzieży dla bliskich bierzemy na siebie - dodaje.

O bezprawności podobnych praktyk przekonuje Jerzy Karpiński, lekarz wojewódzki, dyrektor Pomorskiego Centrum Zdrowia Publicznego. - Opieka zdrowotna w Polsce jest bezpłatna i nikt nie ma prawa żądać pieniędzy za poród rodzinny czy znieczulenie podczas porodu. Oczywiście nie dotyczy to szpitali prywatnych, oraz tych państwowych, które się skomercjalizowały. W Trójmieście jednak żaden szpital specjalistyczny się nie skomercjalizował - podkreśla dyrektor.

Dezinformacja i niewiedza o tym, co ciężarnym należy się w ramach ubezpieczenia może być - mniej lub bardziej świadomie - wykorzystywana przez szpitale. Kobiety często wykupują "cegiełki" z obawy, że jeśli tego nie zrobią, zostaną gorzej potraktowane podczas porodu.

Opinie (371) 9 zablokowanych

  • oto opinie o trojmiejskich szkolach rodz i porodowkach

    http://www.pstro.pl/gdansk/szukaj/szkola rodzenia

    http://www.pstro.pl/gdansk/szukaj/położniczy

    • 0 0

  • Na klinicznej zapytali nie wprost czy już za poród rodzinny zapłaciłem

    • 0 0

  • szpital-Zaspa

    rodziłam szpitalu na Zaspie w 2007 roku opłata za poród rodzinny była obowiązkowa 200pln (trzeba było wykupić cegiełkę), na dodatek był problem z jednorazowa odzieżą dla mojego męża, której brakowało.

    • 0 0

  • :(

    Ja rodziłam pierwsze dziecko w Warszawie i tu za nic się nie płaci, a to że mąż był przy porodzie było sprawą oczywistą i nikt nie patrzył by za coś płacić.Rodziłam w nowowyremontowanej pojedyńczej sali porodowej która była wyposazona w łazienki z WC i prysznicem. Szkoła rodzenia też jest tu bezpłatna.
    Druge dziecko mam rodzić w trójmieście i szczerze mówiąc jestem trochę przerażona.Cegiełki ??Co to za bzdura... Podobno szpitale się sypią a o osbnej łazience nie ma co marzyć.A niby służbę zdrowia mamy jedną...

    • 1 0

  • "Dyrektor placówki wszystkiemu zaprzecza." (17)

    Lekarze mają innych za durniów - czy to tylko moje odczucie?

    • 116 4

    • W Wojewódzkim jest to samo... (2)

      Po porodzie rodzinnym (święta Wielkanoce) Pani położna powiedziała: poproszę cegiełkę bo muszę wpisać numer do zeszytu, ja na to - nie mam, ona - to proszę iść zakupić... Przy okazji - poród nie dał mi powodów bym mógł powiedzieć o tym szpitalu coś pozytywnego... następne dziecko przyjdzie na świat NA PEWNO w innym szpitalu...

      • 6 0

      • na Zaspie... (1)

        rodziłam 7 miesięcy temu i zupełnie nikt nawet nie wspomniał o cegiełce czy tym podobnym praktykom. Opieka i atmosfera podczas porodu i zabiegi "po" były na naprawdę wysokim poziomie. Faktem jest, że poród był szybki i bez komplikacji. Natomiast opieka nad matką po porodzie i dostęp do informacji jest żaden.

        • 0 0

        • znajomą na Zaspie pokroili na żywca

          lekarz się bardzo spieszył z cesarka i nie poczekał, póki znieczulenie zadziała

          był to drugi taki przypadek w ciągu miesiąca, na początku zeszłego roku

          • 0 0

    • (13)

      nie. to nie tylko Twoje odczucie. Na tym ma polegać docelowo działanie sprywatyzowanej służby zdrowia.
      ale..popatrz na posty poniżej..jaki naród taki kraj.

      • 1 7

      • chyba państwowej (12)

        Sprywatyzowana służba zdrowia nigdy by sobie na coś takiego nie pozwoliła. Nie mówiąc o tym, że na wszystko musiał by być paragon a nie "cegiełka" której nie da się wytropić.

        • 14 3

        • (11)

          buahhahha gimnazjalisto, studęcie lub inteligencjo przeproszona.
          wiesz tyle ile zjesz.

          • 0 11

          • "studĘcie" (8)

            Rozumiem, że ty nie klasyfikujesz się ani do inteligencji, ani do studentów ani nawet nie masz skończonego gimnazjum. Powodzenia na zasiłku człowieczku z podstawowym wykształceniem.

            Tak tak, Prawdziwi Polacy nie kończą szkół; oni wiedzą lepiej i nikt im nie będzie mówił co i jak.

            • 16 1

            • (7)

              ubodło? o taki efekt chodziło.

              przy okazji "ę" było celowe.. to taki baaaaardzo prosty test na inteligencję wrodzoną i rozwijaną. InteligĘci nabyci reagują jak tak jak ty.

              • 1 9

              • jakoś nie wydaje mi się to celowe (2)

                Nie ubodło bo nie miało jak. Mam już wyższe wykształcenie, ty nie. Rozumiem, jakoś musisz leczyć kompleksy :]

                • 2 2

              • heh autor zero ale jednak zabieg wydaje mi sie celowy;P

                • 0 0

              • ??

                A co ma wyższe wykształcenie do inteligencji? Poza tym skąd wiesz, że ta osoba nie ma wyższego wykształcenia? Dodam jeszcze, że chwalenie się wykształceniem jest żenujące i tak naprawdę świadczy tylko o Twoim ograniczonym światopoglądzie.

                • 2 0

              • (2)

                z drugiej strony lepiej miec nabyta, niz jej nie miec wogole, nie kazdy sie rodzi odrazu ze zdolnosciami, czasem trzeba sie nauczyc:)

                • 5 1

              • Jak Was czytam to już rozumiem skąd się bierze podejście lekarzy. (1)

                • 9 0

              • ;D

                wątek o inteligiencji mi się najbardziej podoba ;) Piątka za całokształt, dla wszystkich ;]

                • 1 0

              • no to opowiedz jeszcze troszke jaka ta sprywatyzowana służba zdrowia jest zła i fuj. tylko ustaw sobie tam kogoś żeby cię głaskał po główce jak będziesz się wypłakiwał.

                • 1 1

          • co to jest studęt?

            czy to raczej jakas niedoscigla dla mnie ironia autora;P?

            • 1 0

          • Ja wolę wiedzieć niż żyć w świecie własnych wyobrażeń o życiu i śiwcie :]

            • 6 1

  • Ja z chęcią kupiłem cegiełkę, mimo że praktycznie

    nie mieliśmy porodu rodzinnego tylko cesarkę. Kupiłem i kupie jeszcze raz, gdy bedzie potrzeba. A kupuje dlatego, że NFZ to złodzieje, oprawcy i mordercy narodu. Kobieta teraz czeka prawie 2 miesiące na wizyte u ginekologa, bo urzędasy zmniejszyli limit wizyt w przychodni. To sie nadaje do prokuratury i TK za wyniszczanie narodu poprzez ograniczanie dostępu do służby zdrowia.

    • 0 0

  • Najlepszy poród w życiu (1)

    (co z tego że pierwszy) - przeżyłam na Zaspie, rodzinny. Bez żadnych cegiełek, choć chętnie te 200 zł zapłacę, jestem bardzo zadowolona. Choć żadnej położnej ani lekarza nie opłaciłam. Dziekuję za profesjonalą opiekę, szkoda że nie pamiętam jak miała na imię położna, chętnie bym jej sama podziękowała

    • 0 2

    • nie taka furiatka, bo gładko poszło...:) też wyczyn... ciekawe, jak by skomlała przy problemach.. :)

      • 0 0

  • A ja rodziłam na Zaspie w sierpniu 2008 i nikt nawet sie nie zająknał na temat "cegiełek" czy jakichkolwiek opłat

    • 0 0

  • w wojewodzkim trzeba placic (33)

    rodzilam w 2006r w szpitalu wojewodzkim i juz na samym poczatku pytali sie czy bedzie porod rodzinny, bo jesli tak to trzeba wykupic cegielke za 100 zl

    • 24 0

    • (10)

      ja tez rodzilam w wojewodzkim rok temu i 6 lat temu, za kazdym razem maz musial placic za porod rodzinny, bo by go nie wpuscili na porodowke, przy okazji nie polecam tego szpitala, a w szczegolnosci P. ordynatora Zygmuntowicza, oblesny i zły człowiek (jako czlowiek i podejscie, moze ginekologiem jest dobry), choc wiem, ze wiele pacjentek uwaza ze jest super, ale jest super do momentu gdy cos sie nie dzieje..:( a jak juz zwrocisz uwage, badz upomnisz sie o swoje, to masz przechlapane, czlowiek bez moralnosci

      • 6 0

      • jeszcze dodam (4)

        no tak , lekarze nie dobrzy , pielegniarki kiepskie , ale sie nie dziwie ze sa momentami tacy, bo jak do szpitala na porodowka przyjdzie lady , ktora wszystkie rozumy zjadla a jej zachowanie daje duzo do zyczenia to nawet nie ktorym pacjenkom to przeszkadza a co dopiero personelowi , ktory pracuje iles godzin i odczuwa zmeczenie .
        Jak lezalam na porodowce , to widzialam takie mlode zonki ,ktore uwazalay sie juz za nie wiadomo kogo , takie ę,ą z mietlą , mnie szlag trafial a co dopiero lekarzy , uwazaly ze swiat powinien sie krecic wokol nich , musialy sie pokazac w najlepszych ciuchach firmowych a potem sie dziwia ze za cegielke musza placic -szpital to nie dyskoteka i rewia mody -badzcie skromniejsze a wtedy na pewno bedziecie docenione

        • 1 1

        • Do Oli (3)

          O jakich Ty ciuchach najlepszych mówisz tych "młodych żon". Chyba nie napiszesz, że kobiety po porodzie przebierały się w ubranie dziennie i personel jak i lekarze na "obchodach" zezwalali na to? :)

          Jak czytam takie bzdury, to zastanawiam sie czy my-Polacy mamy to genach, tą głupotę i chęć wypowiedzi za wszelką cenę, czy to kwestia niedouctwa i braku potrzeby myślenia.

          Napisz kobieto, że nie lubisz młodych matek, bo są za młode i nieodpowiedzialne, bo wychowano Cię w takim przekonaniu i pewnych spraw nie akceptujesz, ale nie posuwaj sie do pisania historyjki "mnie się wydaje(...)", bo Ci to słabo wychodzi...

          "szpital to nie dyskoteka i rewia mody -badzcie skromniejsze a wtedy na pewno bedziecie docenione" - Pani Aleksandro w szpitalu leży się w koszuli nocnej, nawet spodenek od piżamki nie mozna włożyć, jak Pani rodziła, to zapewne Pani o tym wie...

          A szacunek należy sie kazdemu, bez względu na wiek, rasę i kolor majtek- proszę o tym pamiętać.

          • 2 1

          • wiem ze sie lezy w koszulinach (2)

            ale za nim ta mloda sie przebierze to w czyms musi przyjechac i jeszcze przed polozeniem sie do lozka pokazac jaka to ona Pani .
            ogolic sie nie dadza bo pryszczykow dostana i zaraz prosza o ,,fiolet,, a to ze z dlugimi pazurami przyjada rodzic to im nie przeszkada -moga przeciez dzidzi zrobic krzywde.
            Lubie mlodziez ale te dobrze wychowana a nie zarozumiala i cyniczna .
            A jezeli chodzi o szacunek to czy te mlode mamy maja szacunek , mowie o tych bezczelnych i zadufanych , bo teraz ich jest bardzo duzo

            • 0 2

            • (1)

              dziwne, ja nie zauwazylam takiej paniusi, 2 razy rodzilam i w wiekszosci takze panienki sa przerazone, gdy maja urodzic dziecko, i szpital to nie wiezienie, lekarze, traktuja nas jak bysmy byly wiezniami, a nie pacjentkami, a nie wspomne juz o zapytanie sie o cokolwiek, to juz traktuja jak atak na siebie
              a gdy chyba nie jest niczym dziwnym gdy ktos egzekwuje prawa pacjenta (zapraszam do lektury), no chyba, ze te prawa sa niepotrzebne, bo lekarz i tak ma racje i wie lepiej, a o takich mamusiach jakich piszesz, to naprawde musza byc sporadyczne przypadki, i nie koniecznie tu wiek gra role, czesto dojrzale kobiety maja ciety jezyk..

              • 0 0

              • ok

                tez zdarza sie ze dojrzale kobiety maja ciety jezyk albo nawet pod wplywem alkoholu przyjezdzaja rodzic , moze mialas szczescie nie natknac sie na taka mloda osobe ale ja osobiscie sie natknelam dwukrotnie czekajac na izbie przyjec tam to byly takie zadufane w sobie - zgodze sie tez z toba ze potem na sali rzeczywiscie sa przerazone jak juz bolesci dostaja i wtedy sa potulne jak baranki i cynizm znika z ich twarzyczek , wtedy dla nich kazda kobieta jest rowna sobie , nie dyskryminuja kobiet , ktore wizualnie gorzej wygladaja od nich , bo kazde mile slowo czy zainteresowanie sie nimi w jakis sposob przynosi im ulge -zaznaczam , ze nie mowie o wszystkich mlodych

                • 0 0

      • ordynator Zygmuntowicz jest super (3)

        wcale nie jest oblesny jest sympatyczny wiele lat temu leczylam sie u Niego na bezplodnosc-bezplatnie noi u dr Bukowskiego ,naprawde podejscie super, dwa razy rodzilam i nie spotkalam sie z jakimis nieprzyjemnosciami z Jego strony i innych lekarzy , a nawet jakby pokrzyczal to niech pokrzyczy,lekarz tez czlowiek , ale jestem zawsze pewna ze pod dobra opieke trafilam

        pozdrawiam Ordynatora no i moja ulubiona Panią dr Kardzis:)))

        • 1 1

        • (2)

          dziwne, ze tylko lekarz to czlowiek, a pacjent to juz nie, zabawne, ale podobal mi sie tekst jednej z pacjentek na oddziale patologii" tylko mezczyzni mogli zgotowac kobietą taki los" cos w tym jest

          • 1 0

          • ze zrozumieniem prosze czytac (1)

            nie napisalam, ze TYLKO lekarz to czlowiek a lekarz TEZ czlowiek

            • 1 1

            • zgodze sie, ale mi chodzilo, ze my tak uwazamy ze lekarz to tez czlowiek, ale lekarz nie do konca uwaza tak o pacjentach, umiem czytac i wiem co napisalas i nie musisz mnie pouczac...

              • 0 0

      • płacić płacić płacić

        w 2008 rodziłam w wojewódzkim - PORAŻKA !!!!!!!!!
        cegiełka OBOWIĄZKOWA!!!!! w zależności od sali z wanną 200 zł bez 100 zł i do tego do łazienki trzeba biegać przez cały korytarz i to wszystko za te 100/200 zł. O znieczuleniu mowy nie ma. Albo nie chcą albo "odgórnie" nie mogą - twierdzą ze nie ma anestezjologa. Ale jak się dziecko zaczęło dusić i sinieć to anestezjolog do cesarskiego cięcia znalazł się w 5 sekund - czyli jednak chcieć to móc.
        A po wszystkim męża wyproszono i dopiero mógł nas zobaczyc jak wychodziliśmy ze szpitala - a po cesarce wypisano mnie po 2 dniach!!!!!!!Byle się pozbyć pacjentki
        Drugi raz na pewno tam nie pójde bo po prostu się boję.

        • 1 0

    • (13)

      Moja żona tez rodziła w wojewódzkim, ja miałem to szczęście jej towarzyszyć i też cegiełkę musiałem wykupić (100zł). Nie wiem czy to było obowiązkowe ale pani na recepcji pytała czy rodzinny ? jeśli tak to prosze cegiełkę wykupić! Człowiek jest w takim szoku że nad pewnymi rzeczami się nie zastanawia! A do tego położna .......

      • 3 1

      • (12)

        rodziłam rok tem w wojewódzkim, mąż kupil cegiełkę chociaz nikt mu nie kazał...
        a teraz nie na temat: nie miałam ani swojej połoznej ani również nikomu nie dałam koperty a podczas porodu obok mnie był mąż, lekarz, połozna i 2 pielęgniarki. Wszyscy z personelu byli bardzo uprzejmi i pomocni.
        Może warto spojrzeć róznież na swoje zachowanie i to czego oczekujemy -czy czasem nasze oczekiwania sie sa zbyt duże.
        dr Zygmuntowicz - spotkałam go gdy lezałam na połoznictwie - obleśny? chyba pomyliłas osoby... człowiek miód, miły, pytał się co i jak, czy boli czy jakoś pomóc. Na położnictwie po porodzie spędziłam 6 dni i nie narzekałam. Wiadomo były lepsze i gorsze chwile.. ale wszystko mozna zrozumieć..
        Nastepny poród - tylko wojewódzki

        musimy zrozumiec że w szpitalu ludzie pracują a nie przychodza tam na kawkę, i również zdarzają im się złe chwile.. poza tym nie jesteśmy tam same.. ale oprócz nas jest również naście innych pacjentek nie zawsze miło nastawionych do otoczenia

        • 4 5

        • (8)

          a połoznej nie mozna miec w wojewodzkim swojej

          • 0 1

          • (7)

            ja i moje dziecko bylismy zdrowe.. czekaliśmy tylko na wyniki badań i przez to trzymali nas aż 6 dni. Nikt nawet przez chwilę nie zasugerował bym zostawiła dziecko samo.. chociaz wiele razy prosiłam , że może wyjdziemy a po przyjedziemy. Owszem czasami tylko lekarze przychodzili i pytani z usmiechem "jeszcze Pani tutaj jest"...
            Miałam wypis po 2 dobie... a mimo to byłam tam 6.
            Widze że przeszkadzało Ci że Pan Dr był miły. Może ma takie usposobienie? Właśnie o to mi chodziło pisząc że nalezy być wyrozumiałym. Jedni narzekają że lekarz na ich w nosie i nawet się nie pokarze.. Ty masz pretensje że usiadł i coś miłego powiedział - to dopiero paranoja.

            • 0 3

            • ty chyba na prawde mu podpłaciłas (1)

              • 1 0

              • ponoc, P. zygmuntowicz nie bierze kasy, i to chwale, ze kazdego powinno sie traktowac jednakowo, ale jak juz wczesniej mowilam, wystarczy sie narazic w jakikolwiek sposob, to juz inaczej patrza, a i jeszcze to, ze ja sie czulam w wojewodzkim jak w wiezieniu, albo i gorzej, teksty w stylu nie ma chodzenia po salach, nawet w drzwiach z kolezanka nie mozna bylo pogadac, przeciez nikt nie chodzi na plotki, przeciez kazdna matka nie zostawi swojego dziecka na dluzej niz czas umycia sie, a kilka zdan wymiany z inna matka, podnosi na duchu, tak wiec czesto jedynym miejsce na pogadanie byla lazienka, lub sala odwiedzin, ale tam bardziej sie rozmawiala z rodzinka

                • 0 0

            • (2)

              ale on nic milego mi nie powiedzial, wrecz przeciwnie, jak juz napisalam mowil mi duzo przykrosci, w stylu, ze czemu mam dolka, skoro moglam juz wyjsc i dojezdzac sobie do dziecka (w godzinach od 13 do 18.30) a musze zaznaczyc, ze mialam anemie i wogole kiepsko sie czulam, a to, ze usiadl mi na lozku i poglaskal po glowie, to dla mnie nie bylo niczym milym, wrecz zenujace, ze gada mi przykrosci a pozniej udaje dobre tatusia, nie potrzebaowalam tatusia udawanego, tylko chociaz wsparcia psychicznego, a nie ciaglego dolowania, ze mam nie liczyc ze szybko teraz wyjde, przeciez sama tego chcialam, tak wiec nie pisz, ze mi cos milego powiedzial, bo dla mnie to co Ty piszesz to paranoja, bo jak dla Ciebie bylmily bo mialas spoko sytuacje, to fajnie, ale dla mnie mily nie byl, raz nawet wywalil polozne z ich kanciapy i krzyczal na mnie w niej, sory to jest podejscie lekarza, co prawda przy pierszym porodzie bylo super, ale jakos i tak Pan zygmuntowicz nie wzbudzil we mnie sympatii, mi byl wtedy obojetny, ja bylam wyrozumiala, ale jak mozna byc wyrozumialym dla kogos kto nie jest dla mnie wyrozumialy, i naprawde ja nie potrzebowalam litosci ani tym bardziej udawanego glaskania po glowce jak 3 latki, chcialam tylko wsparcia medycznego i ewentualnie zwyklej ludzkosci. WIdzisz jedna kobiety potrzebuja i uwazaja ze lekarz jest ok gdy glaszcze Cie po glowce a inne potrzebuja czegos wiecej, a tak apropo siadania na lozku, to w domu tez nie lubie jak ktos obcy mi siada na posciel..!!!

              • 2 0

              • co szpital to inny obyczaj

                Ja pierwsze dziecko rodziłam na Zaspie (nie było wtedy porodów rodzinnych a więc i problemów z cegiełkami nie było). Pomimo problemów z dzieckiem po porodzie (brak oddechu spowodowany dużą dawką dolarganu, który się wtedy stosowało. Lekarze uznali, że za wszelką cenę muszę urodzić siłami natury, bo jestem młoda - rodziłam dzięki nim 11 h)nie chcieli mnie wypisać do domu i pozwolić dojeżadzać, ponieważ byłam za młoda (19lat) i uznali, że mogę nie wrócić po dziecko. tak usłyszałam i było to żenujące!
                karygodnym nadużyciem było też wpuszczanie na salę bandy studentów. Nie jest to szpital kliniczny i lekarz ma obowiązek spytać się pacjentki o zgodę. Nie zrobili tego! To samo działo się codziennie przy obchodzie. Chodził lekarz i studenci. Trzeba było pokazywać rany. Jak dla mnie to była szkoła życia!
                Drugie dziecko już po latach rodzilam w sz. Wojewódzkim i też musieliśmy z mężem kupowac cegiełkę oraz płacić 600 zł za znieczulenie. Trzeba było zadzwonić do lekarza na prywatny numer kom. (pomimo tego, że był w szpitalu i personel mógł go zawołać) i jak gdyby zamówić prywatną usługę.
                Nie można pobierać opłat prawnie to znajdą sposób na ominięcie prawa.

                • 1 0

              • jedyne co moge powiedziec pozytywnego, to gdy powiedzialam Panu Z, ze nie jestem informowana o stanie mojego dzieccka, to dzeki jego reakcji, przyszla Pani pediatra, nie wiem jak sie nazywala ale mloda w ciemnych wlosach i miala do mnie pretensje ze sie skarze:)

                • 2 0

            • moja żona leżała 14 dni w wojewódzkim.tragedia.młoda lekarka która chyba sie uczyła pod okiem starszego kolegi tak zszyła moją żonę że o mało co nie zeszła na tamten świat.zrobił się zator!!gdybym wiedział to pojechalibyśmy do Elbląga lub Wejherowa.

              • 2 1

            • ja i moje dziecko bylismy zdrowi - miało być

              • 0 1

        • ty chyba nie wiesz co mówisz kobieto

          jakby doprowadzili cię do takiego stanu ze nie mogłabys sama ustać na nogach i do tego w ostatniej chwili zrobili cesarkę jak juz dziecko sine było to inaczej byś gadała.
          Za mało jeszcze przeszłaś.
          Idz tam z następnym porodem -życze powodzenia bo będzie ci potrzebne oj bedzie

          • 1 0

        • (1)

          jesli wygorowanym oczekiwaniem jest zostanie w szpitalu z chorym dzieckiem, to byc moze masz racje... a gdy wywalczylam pozostanie w szpitalu dzieki uprzejmnosci Pani ordynator pediatrii to ciagle dogryzki, ze przeciez chcialam zostac, on mi dal "szanse" czyt. wypis i juz, na wyjscie, to moze i czlowiek miod, a nie kazdy lubi miod, ja np nie lubie!!!

          • 1 1

          • a i jeszcze te udawane glaskanie po glowie i siadanie na lozku, poprostu parodia, mowilam wzesniej wielu kobietom to sie podobalo, mi nie, bo postanowilam walczyc o pozostanie z dzieckiem i juz pan Z nie byl taki mily, ale zastepca czlowiek bardzo ludzki

            • 1 1

    • dziś już nie trezba (1)

      córeczki spodziewam się w lipcu, byłam w szpitalu wojewódzkim, żeby dowiedzieć się wszystkiego. Nadzień dzisiejszy poród rodzinny jest bezpłatny, cegiełki są, ale dobrowolne. Znieczulenie jest bezpłatne, ale bardzo często anestezjolodzy są zbyt zajęci...

      • 0 0

      • jakie za darmo -zobaczymy w dniu porodu

        i te znieczulenie -g.... prawda,po pierwsze nie dadza a jak juz to za min 600 zł

        • 0 0

    • (1)

      to samo 2007 rok.ciągle im mało.

      • 2 0

      • ja też w wojewódzkim

        rodziłam na początku kwietnia tego roku i nikt nie wspomniał o cegiełce za poród rodzinny. wiem, że już zlikwidowali. jak ktoś chce wpłaca w formie darowizny. na porodówce było super może dlatego, że nie miałam komplikacji. za to na połoznictwie bałagan mają okropny, np.
        1.lekarstwo, które ja miałam dostać pielęgniara przyniosła sąsiadce,
        2. pielęgniarki są zaczarowane a niektóre nie miłe. kobiecie, która urodziła już piąte dziecko zwracano uwagę, że ma patrzec jak myje sie dziecko, bo nie bedzie wiedziała później jak to robić.
        3. kobiecie po ciężkim porodzie i po transfuzji krwi pielęgniara przywiozła dziecko i miała pretensję, że ta sie nie wstaje po dziecko!

        • 2 0

    • ja również rodziłam w szpitalu wojewódzkim w styczniu tego roku i powiedzieli nam ze jeśli chcemy mieć poród rodzinny to musimy zapłacić 100 zł no i też dostaliśmy taka cegiełkę

      • 1 0

    • to prawda z tymi cegiełkami, ja odbyłam tam dwa porody, jeden był taki, że nawet nie wiem kiedy był, to wspominam wspaniale, gorzej było po porodzie kiedy nie umiałam przystawić małego do piersi i nie chciał ssać, od razu wcisnęli mi butelkę z sztucznym mlekim ja zgłosiłam sprzeciw i się zaczęło...jaka jestem matką, że głodzę, w szkole rodzenia przecież uczyli itp. nie chciało im się tyłka ruszać, żeby mi pomóc przy karmieniu to zdecydowanie mniej czasu zabiera niż przygotowanie mleka ale cóż, tylko jedną pielęgniarkę wspominam miło reszta albo wrzeszczały albo olewały. Drugi poród był już gorszy długo rodziłam i ze strony położnych nic mnie dobrego nie spotkało, na dodatek dali mi studentkę, która męczyła mnie pytaniami kiedy ja ledwo mogłam coś wykrztusić, błędem moim było że nie zareagowałam kiedy lekarz mnie zszywając oddał pałeczkę studentce( nie pytając mnie o zdanie), to był błąd, nigdy wiecej żadnych studentów

      • 3 0

    • wojewódzki - porodówka super! położnictwo - strach! (1)

      Rodziłam w lipcu 2008 r. na porodówce ludzie byli świetni, bez niańczenia, ale szybko i konkretnie. Natomiast trzy doby na położnictwie to był koszmar. Personel posuwał się do krzyków i już pierwszego dnia usłyszałam, że jestem wyrodną matką...nie ma to jak pokrzepienie...do tego każdy dawał nam inne instrukcje, po czym wchodził ktoś kolejny i opieprzał za to jak coś robimy. Ostatnie godziny do wypisu były najdłuższymi w moim życiu. Oczywiście za poród rodzinny płaciliśmy 100zł.

      • 3 0

      • takze uwazam porodowke i patologie super, poloznictwo tez ok, wiekszosc poloznych super, mi pomagaly!! jak wczesniej nie polecam ordynatora i przelozonej poloznictwa, niech pomysli nim wyda opinie o matce, w stylu, ze kobiety sie nie szanuja i ze dzieci sa jakies dziwne bo nie umieja ssac cyca

        • 1 0

  • 1998r

    rodzilam na zaspie w 1998 r i tez zaplacilam 200 zl za porod rodzinny . To byla masakra nie dosc ze czlowiek palci to traktuja cie jak g.....

    • 1 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane