• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wakacje z dziećmi czy bez dzieci? "Jeśli chcesz improwizować, musisz być przygotowany na wszystko"

Piotr Kallalas
2 lipca 2024, godz. 14:00 
Opinie (62)
Zawsze trzeba mieć na uwadze, że każde dziecko inaczej znosi podróż. Zawsze trzeba mieć na uwadze, że każde dziecko inaczej znosi podróż.

Wakacje z dziećmi czy bez dzieci? Jak już z dziećmi, to pod namiot czy do hotelu - ze znajomymi czy w pojedynkę? Opcji jest wiele. Ważne, aby zastanowić się nad kompromisami i wybrać najlepszą (dla wszystkich) opcję na wyjazd.



Czy jeździsz na wakacje z dziećmi?

Pojawienie się dzieci w rodzinie całkowicie zmienia podejście do tematu wakacyjnych wyjazdów - i to zarówno w wymiarze logistycznym, jak i finansowym. Każdy rodzic ma swoją strategię dotyczącą organizacji letniego odpoczynku - jedni wręcz odpuszczają sobie taką przyjemność, inni wyjeżdżają tylko na wycieczki all inclusive do hoteli, jeszcze inni próbują swoich sił, planując aktywne wakacje "po staremu". Wreszcie są i tacy, którzy dzieci zostawiają na tydzień u dziadków, by móc na wakacjach odpocząć również od trudów rodzicielstwa.

- Trzy razy byliśmy na tygodniowych podróżach bez dzieci. Były to kierunki dość ciężkie pogodowo (Islandia i Skandynawia) i zdecydowaliśmy, że skoro mamy "taką opcję", to dzieciaki zostają. Wszystko się udało, nie było też szczęśliwie alarmowych telefonów z domu - mówi Monika.
Nie zawsze idzie jednak gładko.

- Różnie to bywa. Pojechaliśmy raz na nurkowanie do Egiptu bez dzieci, które zostały u rodziców żony. Powiem szczerze, że było to dla nas stresujące przeżycie, a mniej więcej w połowie wyjazdu syn rozciął sobie łuk brwiowy i była cała akcja z SOR-em. Ogólnie wróciliśmy bardziej zestresowani, niż byliśmy przed wyjazdem - wspomina Tomek.
Kolonie 2024. Gdzie wysłać dziecko na obóz? Kolonie 2024. Gdzie wysłać dziecko na obóz?

Hotel czasami "robi robotę"



Dla osób, które z jednej strony nie chcą lub nie mają możliwości zostawienia dzieci z dziadkami, a z drugiej strony chcą odpocząć bez większych atrakcji, wydaje się, że najlepszą opcją są właśnie wakacje w hotelu z basenem i atrakcjami dla pociechy, zwłaszcza gdy są już nieco starsze. Stacjonarny tryb sprawi, że dziecko po kilku dniach nabierze pewnej rutyny, a obecnie bez problemu znajdziemy wycieczki uwzględniające różnorodną ofertę dla najmłodszych.

- Od kilku lat organizację wakacji zaczynamy od wybrania hotelu. Nie jestem typem człowieka, który by zwiedzał, a hotele, zwłaszcza w Grecji czy Hiszpanii, oferują szereg fajnych animacji dla dzieci i stref zabaw. Nasze dzieci to uwielbiają, a my mamy czas, żeby się trochę wygrzać - mówi z kolei Ania.
Czy kara i pochwała to najlepszy sposób wychowania dziecka? Czy kara i pochwała to najlepszy sposób wychowania dziecka?

"Jeśli chcesz improwizować, musisz być przygotowany na wszystko"



Niektórzy rodzice jednak się nie poddają i wierzą, że da się zorganizować aktywne wakacje z dziećmi w taki sposób, aby wszyscy byli zadowoleni. Oczywiście teorie, że będziemy podróżować jak kiedyś, spędzając całe dnie na zwiedzaniu czy przeprawiając się kajakiem przez rzekę, można włożyć między bajki. Natomiast niekiedy udaje się znaleźć kompromis - pozwiedzać, pochodzić, ale też odpocząć i nie "przeforsować" dziecka, znaleźć czas na place zabaw czy kąpiel w jeziorze.

- Musieliśmy się nauczyć pewnych rzeczy. Na początku za punkt honoru postawiłem sobie, że mając dzieci, musimy podtrzymać nasze wyjazdy ze znajomymi. Pierwszy wyjazd nie wyszedł, bo chcieliśmy wszystkim dogodzić, a tak się nie da. Znajomi, dzieci, my - każdy ma inne tempo i zainteresowania, więc pojawiały się problemy. Teraz podchodzę już na większym luzie. Jeździmy wspólnie, ale każdy ma swoją autonomię, a z dzieciakami jesteśmy przygotowani na wszystkie warianty. Wydaje mi się, że ogólnie z dzieciakami, jeśli chcesz improwizować na wyjeździe, musisz być dobrze przygotowany na wszystko - podkreśla Paweł.
Zawsze trzeba mieć na uwadze, że każde dziecko jest inne. Dlatego, jeśli jakiś zaprawiony w bojach podróżnik mówi, że najlepszy jest wyjazd samolotowy z półrocznym bąblem, który się jeszcze nie przemieszcza, nie ma rozszerzonej diety i nie ma też większych wymagań, to może mieć rację, bo rzeczywiście są to niezwykle sprzyjające okoliczności. Jednak również tej racji może zabraknąć, kiedy na przykład dziecko źle znosi podróż w samolocie, jest nadwrażliwie bądź najzwyczajniej w świecie zachoruje nam w trakcie zagranicznego pobytu.

Rodzice wykupywali ubezpieczenie, które zapewnia miasto? Rodzice wykupywali ubezpieczenie, które zapewnia miasto?

Infekcja przed wyjazdem to loteria



Planując wyjazd z dziećmi, musimy liczyć się również z tym, że ten wyjazd... może nie dojść do skutku. Z pewnością każda rodzina co najmniej raz borykała się z problemami zdrowotnymi tuż przed samym dniem wylotu. Niewielu jest bowiem opiekunów, którzy mogą sobie pozwolić na całkowite odseparowanie dziecka od przedszkoli czy rówieśników, choć taka przedwyjazdowa strategia nie należy do rzadkości.

- Mamy to szczęście, że nasi dziadkowie są w stanie pomóc. Dwukrotnie organizowaliśmy wyjazd do Włoch i nasze dzieci na tydzień przed lotem nie chodziły już do przedszkola. Niestety zwykle latamy we wrześniu, a więc na początku sezonu infekcyjnego, co sprawia, że jest to loteria - mówi Krzysztof, ojciec dwójki dzieci w wieku przedszkolnym.
Dlatego właśnie istotny jest również czas wyjazdu. Terminy wczesnojesienne kuszą przede wszystkim ze względu na nieco niższe temperatury i mniejszą liczbą turystów, jednak zdecydowanie rośnie ryzyko infekcji przedwyjazdowych u naszych pociech. Wrzesień i październik to czas, kiedy dzieci po powrotach do przedszkoli i szkół o wiele częściej zarażają się od siebie.


Wyjazd można ubezpieczyć



Warto więc zastanowić się nad wykupem dodatkowego ubezpieczenia - czy to od lotu, w przypadku kiedy sami organizujemy wyjazd, czy też w biurze podróży. To daje gwarancję, że w razie choroby, która przekreśli nasz wyjazd, odzyskamy całość bądź część poniesionych kosztów.

- Mieliśmy i ubezpieczenie zdrowotne, i ubezpieczenie od rezygnacji przed naszym wyjazdem do Grecji. Wszystko zależy od ubezpieczyciela, niektórzy mają tak, że trzeba je wykupić tego samego dnia co bilety. Niektórzy ubezpieczyciele mają minimum 30 dni od podróży. Na szczęście wyjazd się odbył bez konieczności korzystania, ale nie był to stosunkowo wysoki koszt - mówi Ewelina.
Na koniec warto dodać, że niezależnie od tego, czy jedziemy pod namiot, do hotelu, czy na wakacje ze znajomymi, zawsze powinniśmy zadbać o w pełni wyposażoną apteczkę, zapas napojów i podręcznego jedzenia dla dzieci i luźne podejście - reszta wyjdzie sama.

Opinie (62)

Wszystkie opinie

  • (3)

    Streszczenie: na urlop można wyjechać z dziećmi ale można tez wyjechać bez dzieci.

    • 41 0

    • no i taki to artykuł na trojmiasto

      lanie wody, a wystarczy przeczytać nagłówek i już nie przewijać tego słupa na reklamy

      • 8 0

    • Ale zdjęcie trzeba było dać takie sugestywne (1)

      aby powprogowo wbijać ludziom go głowy mit że każde dziecko to niewychowany "kaszojad" i generalnie największy próg dobrego urlopu. Żenada.

      • 9 0

      • podprogowo i wróg

        Słownikowe literówki

        • 3 0

  • (5)

    Tylko z dziećmi. My z naszymi Łobuziakami jeździmy po Polsce od malutkiego. Przyzwyczajeni do długich tras. Często dwa razy w roku. Nie rozumiem ludzi w tym naszych znajomych, którzy są "zmęczeni dziećmi" i muszą odpocząć... Czytaj on musi poświęcić się tylko telefonowi ona imprezkom. Po co ci ludzie decyduje się na dzieci?? Dzieci do pewnego momentu to mega wysiłek. Najlepszy wysiłek świata!! Absorbujacy non stop. Kocham swoją rodzinę. Rodzina mnie hulake zmieniła bardzo. Kiedyś byłem słynny w Gdańsku... Ludzie. Nie bójcie sie mieć dziecko czy dzieci. Czasy trudne, ale uwierzcie mi, że jak jesteście dla siebie coś warci to dacie radę!! Wakacje tylko z dziećmi. Juz niedługo. Juz nie mogę się doczekać. Pozdro

    • 16 20

    • też mam ochotę jeździć bez dzieci

      ale jednak wszędzie jeździmy z, bo stara mnie przekonuje, że to dorośnie i już nie wróci i faktem jest, że zjada dużo nerwów, ale jak odprowadzę rano do przedszkola, to po południu już mam ochotę się znów zobaczyć z moją księżniczką :) no i wiadomo, że często już po 30 minutach mam dosyć, ale najważniejsze, to spędzać czas na czymś ciekawym poza domem, bo jak dzieciak się nudzi, to zaczyna być problem. A z dzieckiem można dzielić pasje, robić wspólnie różne duperele i tak tworzyć więzi i się tym cieszyć. Myślę, że jednak będzie pustka, jak dziecko dorośnie, a mamy tylko jedno i tyle tego będzie. Na brak zajęć nie narzekam, ale zawsze tęsknię za swoim bąbelkiem :)

      • 8 0

    • (1)

      Dziecko to osobny twor. Nie przedluzenie rodzica. To, ze ktos ma potrzebe miec urlop od wszystkiego nie czyni go gorszym. Jak dziecko w wieku 15 lat powie ci, ze nie chce jechac z to a na urlop to co zrobisz? Zalamiesz sie bo wy zawsze razem?

      • 5 3

      • 15 lat? To chyba o dzieciakach max 13 letnich mówimy.

        • 1 0

    • Ale bzdet, naszalales a teraz święty (1)

      I ciasnota umysłowa tak charakterystyczna dla Polaków. Ja mam tak i to jest jedyna opcja życia, każdy kto myśli inaczej jest be. Rozpędź się i porządnie walnij baranka

      • 3 3

      • Żaden bzdety. Co trafił ktoś w twoj punkt, że aż agresję rozjuszylo?

        • 2 3

  • Opinia wyróżniona

    (9)

    Z dziećmi owszem, ale jeżeli samolotem to tylko dzieciaki 10+. Podróże samolotem z małymi dziećmi to koszmar dla rodziców, oraz przede wszystkim dla innych pasażerów. My z naszymi pociechami jak były małe podróżowaliśmy tylko samochodem. Nawet dłuższe trasy nie były problemem.

    • 44 33

    • nasze dziecko nie skończyło 5 lat

      a już lataliśmy z nim samolotem może ze 20 razy i bywają awantury, ale da radę dziecko zanimować i bez użycia elektroniki, żeby podróż mijała w spokoju dla wszystkich. A osobiście najbardziej mnie wkurzały dzieci rodziców, gdzie każdemu smarkaczowi dali tablet albo konsolę i tak sobie i siedzą i grają bez słuchawek i brzęczy ten badziew wszystkim na około.

      • 26 2

    • (6)

      Nie ma nic gorszego niż ryczący bachor podczas lotu. Zazwyczaj drą się tak głośno, dosłownie jakby zrywano z nich skórę, że nawet słuchawki nie pomagają.
      Od ponad dekady co roku latam sobie na wakacje. Zawsze ale to zawsze w samolocie jest ono - krzyczące w niebogłosy dziecko. Muszę być chyba najbardziej pechowym podróżnym gdyż za każdym razem to ono znajduje się w niedalekiej mnie odległości. Więc nawet gdybym chciał się zdrzemnąć w samolocie to nigdy nie mogę. Więc pierwszy dzień wakacji mam zawsze zmarnowany.
      Dziękuję wam wszystkim rodzicom dzieci krzyczących - pasujecie wyjazdy mnie oraz zapewne sporej ilości innych podróżnych. Bo musicie zabierać ze sobą swojego bombelka i nie potraficie nad nim zapanować.

      • 29 14

      • wolę płaczące dzieci (1)

        bo chociaż jest dla nich jakiś usprawiedliwienie, niż boomerów, którzy np w strefie ciszy w pendolino potrafią sobie yt oglądać na głos, gadać przez telefon, a później opowiadać o tym, o czym rozmawiali, ze współpasażerem, kolejnym grzybem. Próbowałem w tych warunkach czytać, oglądać film na słuchawkach, nie da się.

        • 31 5

        • W strefie ciszy w pendolino możesz i nawet powinieneś takiemu przeszkadzaczowi zwrócić uwagę.

          • 16 0

      • Dobre są też bombelki kopiące w oparcie fotela pasażera z przodu.

        • 29 2

      • Zapomniał wół jak cielęciem był

        • 15 7

      • Smutne, ze

        Taka narracja anty-prokreacyjna zbiera takie poklaski. Sami byliście tymi bachorami tylko nie lataliscie, bo skoro tu jesteście i macie czas na pisanie - jesteście tego samego sortu, czyli w latach 90 mogliście ci najwyżej polecieć do swojego pokoju o ile nie spaliscie w jednym ze starymi.

        • 20 7

      • Chyba nie ma nic gorszego niż chlejący faceci w samolocie smród i hałas

        • 14 0

    • Ale co to za kit? Ok. 25 lat temu mój bratanek latał samolotami na trasie Pekin - Warszawa i z powrotem co roku

      Jako: sześciolatek - 4 razy (dwa pobyty wakacyjne w Polsce), siedmiolatek, ośmiolatek i dziewięciolatek - po dwa razy co rok. I jeszcze raz z Pekinu polecieli rodziną do Malezji. Zero kłopotów z tym dzieciakiem. Latał z kimś z rodziny, niekoniecznie rodzicami. Raz ze znajomym rodziców, a raz czy dwa pod opieką stewardessy. jako ośmiolatek, doświadczony już podróżnik międzykontynentalny. No jako 7-latek po trzech godzinach lotu nieco dostawał kota, nosiło go, np. samolot (Boeing 767) obszedł trzy razy dookoła. Polazłby i kolejne dwa razy, ale mu nie dałem, aby pasażerów nie irytował. Ale nie hałasował, bo był grzeczny dzieciak. Czyli 12 dalekich lotów zaliczył, 10 z tego międzykontynentalnych. A, wszystko przed 11 września, to i ze 2 razy w kokpicie u pilotów był, w tym ze mną.

      • 5 9

  • Wakacje tylko z dzieckiem/dziećmi - bezcenny wspólnie spędzony czas. (3)

    • 23 13

    • tak i cała drogę ryki, krzyki, masakra... (2)

      • 7 13

      • zachowaj swoje antynatalistyczne żale dla siebie ok? :)

        • 10 10

      • Sfochowana zona. Wkurzony maz. Swietnie widac ten wakacyjny nastroj na postojach na MOPach :)

        • 9 3

  • Dzieci są wspaniałe, wakacje to jedna z nielicznych okazji (4)

    gdy możemy im poświęcić naprawdę dużo czasu, co w przyszłości zaprocentuje.

    • 27 9

    • Nienawidzę dzieci (2)

      Wolę psy

      • 8 14

      • czyli nienawidzisz ludzi = nienawidzisz siebie

        może jakaś terapia?

        • 15 7

      • Popieram

        Ja też.

        • 0 1

    • Do Zi0ma

      Jeśli dużo czasu poświęcasz swoim dzieciom tylko w czasie wyjazdu na wakacje, to raczej to nie zaprocentuje. Sztuką jest mieć czas dla dziecka przez cały rok. Może w miejszym wymiarze, ale zawsze.

      • 3 4

  • Nie mamy tego problemu, bo nie mamy ludzkich dzieci (5)

    Mamy za to dwa pieski i tworzymy cudowną rodzinę.

    • 15 24

    • psyn i psórka czy psąż lub psona?

      jak przebiegł poród?

      • 17 5

    • (1)

      No jak koleś z pracy. Oni majom swe psiecko i każde swój laptop. Oni praktycznie że sobą nie rozmawiają. Trzy lata po ślubie..

      • 9 3

      • Ludzie mający dzieci też ze sobą nie rozmawiają. Często dziesiątki lat.

        • 5 11

    • Jprd

      • 9 0

    • Dokładnie psina włochatą po matce a syn ogon i uszy po starym z miotu gdzie dziad był wilkiem haha

      • 1 0

  • Pod koniec PRL szedłem po górach, samotnie, z plecakiem od Korbielowa - aż w Pieniny. No, nieco podjechałem w rejonie N. Targu (1)

    Tam w jakimś obiekcie był znajomek, jego znajomi z pracy, mi znani sprzed paru lat, no i ich znajoma ze studiów, co wyemigrowała z mężem do Australii, z dwójką dzieci w wieku szkolnym. Tam jedno małżeństwo miał ich dwójkę czy trójkę. Nastał deszczowy dzień, kolegę gdzie poniosło, chyba z małżeństwem - ci samochodem pojechali do nieodległego miasteczka. Mi te dzieci zostawiono, bo "Australijka" jakieś pranie chciała robić czy coś. Ja tam animator przedszkolny czy wczesnoszkolny nie byłem i nie jestem. Coś jakieś drobne zabawy, częściowo podsuwane przez dzieci. W moim pokoju - sam mieszkałem w 2-osobowym. W końcu wpadłem na pomysł: lot rakietą kosmiczną. Dzieciaki pakowałem do mego śpiwora (solidny, końcówka PRL), to znaczy właziły do niego, gdy leżał na tapczaniku. Zamek oczywiście był tak, że od góry. I łapałem jedną ręką za jeden koniec, drugą za drugi, start - gwałtowne poderwanie i ileś podrzucania, przechylania w powietrzu. Oczywiscie wycie radości dzieci i entuzjazm; bardzo się spodobało. Niestety, nieopatrznie wprowadziłem atrakcję - granie w marynarza, kto leci następny. Mała z Australii miała pecha, za czwartym razem któryś wygrał drugi "lot", a dla niej nic. Pokwękując, wybiegła z pokoju. Za minutę przylatuje mi jej matka z pretensjami, czemu córkę prześladuję, że ona nie wie, co to ten lot rakietą, ale żeby to zapewnić córce. No OK, tylko nieciekawie się czułem, dziecko zamiast poskarżyć się osobiście do mnie jako tymczasowego opiekuna ich grupki, wolało pognać na skargę do matki. Zresztą ich trójkę solidnie pohuśtałem i miałem dosyć, a tu wycie "więcej". W końcu każde dostało po solidne dwa 'loty', no bo postanowiłem być rzetelny wobec dzieciaków. Mała miała sześć lat, po roku w szkole, ale jej brat i tam inny po 8, niezłe obciążenie dla rak i mięśni grzbietu. Mała snuła płaczliwym głosem teorie, że ona we wszystkim w życiu ma pecha, dwa razy na loteriach szkolnych w AUS nic nie wygrała i w ogóle ma przegrane życie. 6-latka !!

    • 8 3

    • Boże, co za nudny bełkot...

      • 0 0

  • (6)

    Żadnych kaszojadów...
    Ja, mój partner i nasza dwójka psieci Maltańczyków regularnie latamy po Europie.
    Tosia i Kuba kochają podróże, zostawiamy je tylko w pokoju hotelowym gdy idziemy na wieczorną imprezę potańczyc bachatę.

    • 24 18

    • (2)

      Tak jest Klaudusiu. Po co byś miała poświęcać czas i pieniądze na dziecko. Lepiej kup sobie auto na raty z klapą. Dla psiecka.

      • 7 3

      • (1)

        Do mojego grubego portfela nie zaglądaj.
        Wydaję na przyjemności, dbam o siebie, chcę czuć się pięknie dla siebie i partnera
        Tosia i Kuba będą mieli swojego Instagrama, na którym będziemy dokumentować nasze podróże a ty zazdrośniku patrz.
        Na to poświęcam swój czas XD

        • 6 5

        • Ach Klaudusiu chciałbym się z wami zaprzyjaźnić. W stanach już są loty odrzutowcem dla psieci i ich rodziców. Chyba weźmiemy kredyt i naszemu dzekowi to kupimy bo ponoć w pakiecie jest masaż łap i karma na srebrnej tacy...

          • 8 0

    • Kundle (1)

      To w domu trzymać , są obrzydliwe i śmierdzące . Na waszą emeryturę zarobią? Ta , będą robić te kaszojady co dra się w samolotach a wy to z chęcią przyjmiecie i już nie będziecie marudzić . Hipokryzja

      • 7 3

      • Akurat na emeryturę każdy pracuje sam. Mam dzieci i rozumiem, że nie każdy chce lub nie może być rodzicem.

        • 1 6

    • Rozumiem, że to ironia. Ale ludzie, przestańcie sobie kpić z bezdzietności. Niejedna para dzisiaj po prostu nie może mieć dziecka. I czy to źle, że mają psa?

      • 6 2

  • Bez dzieci! Tylko gdzie je wyrzucić? :( (1)

    • 10 13

    • Dzwoń na srebrzysko, szukają ciebie.

      • 5 4

  • Mamuska

    Rozwiązanie jest proste. Dwa wyjazdy w ciągu roku- raz z dziecmi, raz bez dzieci. Każdy z tych wypoczynkow ma swój urok.

    • 12 17

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Kosmiczna Baza - Mobilne Centrum Nauki

35 zł
wystawa

Najczęściej czytane