• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wszy w przedszkolu. "Dostaliśmy maila od pani dyrektor"

Piotr Kallalas
23 października 2023, godz. 13:00 
Opinie (74)
Regularne mycie i rozczesywanie włosów to element profilaktyki wszawicy. Regularne mycie i rozczesywanie włosów to element profilaktyki wszawicy.

Wszy to stosunkowo częsty problem występujący w przedszkolach i pierwszych klasach szkół podstawowych. Niestety wiele osób niesłusznie stygmatyzuje tę chorobę pasożytniczą, tymczasem dziecko może zarazić się niezależnie od poziomu higieny. Co zrobić w takich przypadkach?



Czy w przedszkolu/szkole twojego dziecka były problemy z wszami?

Jak co roku wczesną jesienią pojawia się coraz więcej sygnałów o przypadkach występowania wszy w przedszkolach i szkołach podstawowych. Dzieci zarażają się bezpośrednio od innych dzieci, ale również mając kontakt z pościelą, kołdrami czy kocami. Jesień to również czas powrotów z późniejszych wakacji, co dodatkowo sprzyja transmisji.

- Wróciliśmy z południa Polski i mniej więcej po tygodniu zauważyliśmy drobne ugryzienia na ciele syna, potem przyszedł świąd. Od razu kupiliśmy szampony i wypraliśmy wszystkie ciuchy i pościel. Mam psychozę, że coś przeoczyliśmy - mówi Julia, której synek chodzi do przedszkola.

"Po prostu sprawdzamy małą i uważniej kąpiemy"



W tym wypadku rodzice zareagowali szybko i dziecko nie miało okazji do zarażenia swoich rówieśników z grupy. Często jednak zdarza się, że pasożyty zostaną rozpoznane dopiero po jakimś czasie, co zwiększa szanse na zarażenie w środowisku szkolnym.

- W zeszłym tygodniu dostaliśmy maila od Pani dyrektor, że w naszej grupie były dzieci albo dziecko, bo to nie zostało doprecyzowane, z wszami. Nie ma innych rekomendacji, więc po prostu sprawdzamy małą i uważniej kąpiemy - mówi Joanna, której dziecko chodzi do przedszkola w Gdyni.
Wszawica to jedna z tych chorób, które są silnie stygmatyzowane, jednak osoby zarażające się tym pasożytem wcale nie muszą mieć problemów z higieną. Ograniczanie ryzyka wiąże się przede wszystkim ze zwiększaniem świadomości i wiedzy w temacie wszawicy.

Gdy niemowlę upada na ziemię - kiedy jechać do szpitala? Gdy niemowlę upada na ziemię - kiedy jechać do szpitala?

Co zrobić w przypadku wykrycia wszy?



Oprócz dokładnego mycia głowy i rozczesywania włosów rodzice powinni uczulać dzieci, aby te nie wymieniały się czapkami czy grzebieniami. Po stronie opiekunów jest również drobiazgowe sprawdzanie skóry na głowie np. podczas kąpieli. Co jednak zrobić, gdy zauważmy niepożądanych gości na głowie dziecka?

- Do zwalczenia wszawicy konieczne jest zastosowanie odpowiedniego preparatu, który skutecznie likwiduje pasożyty. Obecnie stosowane są preparaty w postaci lotionu, żelu, szamponu i/lub kremu, można je dostać w aptekach. W trakcie leczenia należy bezwzględnie przestrzegać zasad i zaleceń co do sposobu użycia, tj. właściwej aplikacji, czasu działania oraz powtarzania kuracji. Po użyciu preparatu należy wyczesać włosy gęstym grzebieniem (zabieg ten usuwa martwe wszy oraz odklejone gnidy). Potem grzebień należy starannie oczyścić (można wykonać to przez zamrażanie lub zanurzenie we wrzącej wodzie) - informują specjaliści z Ministerstwa Zdrowia.
Co istotne, zastosowanie preparatu należy powtórzyć po 7-10 dniach. Warto mieć na uwadze, że preparaty i szampony do włosów usuwające wszy powinny być stosowane przez całą rodzinę. Bardzo ważne jest również sumienne wypranie (w temp. przynajmniej 60 stopni) wszystkich ubrań, pościeli, narzut czy kołder. Rzeczy, które nie można wyprać, należy spryskać środkami owadobójczymi.


Wszy nie przenoszą niebezpiecznych chorób



Trudno powiedzieć, jaka jest skala zjawiska w pomorskich szkołach i przedszkolach, bowiem obecnie występowanie wszy nie jest monitorowane przez służby sanitarne. Takie praktyki zostały zniesione w 2008 r.

- Wszawica zaliczana jest do grupy inwazji pasożytami zewnętrznymi. Aktualnie nie znajduje się w wykazie chorób zakaźnych, stanowiącym załącznik do Ustawy z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi, ponieważ na terenie Polski od lat nie obserwuje się niebezpiecznych chorób zakaźnych przenoszonych przez wszy - tłumaczy Zbigniew Zawadzki, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Gdańsku.
Tym samym placówki edukacyjne nie mają obowiązku zgłaszania występowania wszawicy.

- Państwowa Inspekcja Sanitarna podczas podejmowanych interwencji sprawdza, czy w placówce oświatowej dochowane są określone procedury, a także podejmuje działania o charakterze informacyjno-edukacyjnym - dodaje Zawadzki.

Miejsca

Opinie (74) 9 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Opinia wyróżniona

    (11)

    Gdyby pojawiały sie wszy to największym utrapieniem było by pranie ciuchów, pościeli itd. 60 stopni? Ponad 90 % rzeczy ma na metkach pranie w góra 40 stopniach.

    • 27 1

    • pościel, ręczniki i bielizna to zawsze powinni być minimum 60 stC (3)

      nie tylko gdy wykryjemy niechcianych kolegów
      jak kiedyś była frania bez grzałki to bielizna, pościele i ręczniki trafiały do wielkiego gara i gotowano
      teraz jest wygoda mamy pralki automatyczne z różnymi cyklami
      30 stC to kpina, jak ludzkie ciało ma 36,6, minimum 40 stC dla ubrań, ja i tak większość piorę 40 lub 60,
      a jak jakiś ciuch nie licząc eleganckich marynarek, spodni, sukienek, płaszczy typowo do prania chemicznego, mający na metce prac 30 stC to tego nie kupuje

      • 9 1

      • (2)

        Może i tak. Ale żeby ubrać całą rodzinę w ciuchy i rzeczy, które można prać w 60 stopniach to całymi dniami tylko w sklepach trzeba siedzieć żeby coś wybrać... Pomijam już, że w 60 stopniach większość ciuchów farbuje. I to jest problem.

        • 2 2

        • ciuchy to farbują nawet podczas noszenia - patrz dżinsy (1)

          wystarczy 40 stC
          ale nie 30

          • 2 1

          • Gdzie ty kupujesz takie szmaciane jeansy, na Ali?

            • 0 1

    • (3)

      Możesz też zamknąć ciuchy na kilka dni w worku. Wystawić dodatkowo na ujemne temperatury jeśli masz taką możliwość. Ostatnio mnie coś na jachcie pogryzło, ale to chyba nie to. Co prawda żarło mnie jeszcze tydzień po rejsie ale od tamtej pory mam już spokój więc nie wiem co to było ale to coś już nie żyje.

      • 3 0

      • to pluskwy - kuzynki wszy, tak samo ciężkie do wyplenienia ... ja zostałem pogryziony podczas lotu "różową" linią

        • 7 0

      • (1)

        " to coś na tobie" nie żyje, ale w twoim mieszkaniu żyje tego czegoś potomstwo. sprawdź pod materacem, listwami podłogowymi: jeśli masz tam małe, brązowe kropki to jesteś ugotowany. są to ślady po odchodach pluskiew.

        • 1 0

        • nie może, bo wtedy by i na mnie żyło. Natomiast kolejnych przypadków już nie było. Bałem się świerzbu a tego nie da się samoistnie wyleczyć. Cała reszta robali jak nie ma żywiciela to też szybko pada. Minął już miesiąc i nikt się nie zaraził a okres inkubacji to 2 tyg. w pierwszym rzucie i po 6 dni w następnych. Mielibyśmy już prawdziwą zarazę.

          • 1 0

    • Od lat piorę wszystko na 60 i nic się nie niszczy (1)

      Ostatnio pojawiła się informacja, że w niektórych krajach jest olbrzymia plaga pluskiew na niespotykaną skalę(szczególnie we Francji i Wielkiej Brytanii -info dostępne w necie) i to dopiero jest poważny problem, bo one przenoszą się w związku z podróżami zagranicznymi, dlatego pierzcie wszystko po zagranicznych wycieczkach, bo może skończyć się tragicznie

      • 12 1

      • dlatego jest poradnik jak nocować w hotelach

        żeby sprawdzić pościel, materac i nie zostawiać walizek na podłodze lub na łóżku bo można koleżanki przywieźć do domu

        • 5 0

    • Słyszałeś o detergentach ?

      • 0 0

  • Jak przetrwały (1)

    Zastanawiam się, jak one przetrwały pandemię a co tym idzie naukę zdalną? Czy rodzice mając dzieci przez 3 miesiące w domach bez wychodzenia do szkoły nie zauważyli problemu? Wszy nie czekały w szkołach na powrót dzieci....

    • 14 3

    • zza wschodniej granicy one są

      • 3 5

  • (1)

    Delacet i prostownica.
    Polecam.

    • 6 1

    • Bzdury. Nie rozsiewaj zabobonów.

      • 0 4

  • wreszcie

    cieszę się, że ktoś napisał artykuł o tym problemie. w przypadku moich dzieci problem pojawiał się chwile po odwiedzinach fotografa, który robił "piękne" fotografie dzieci, na cudownym tle, z czapką, która wędruje od przedszkola do przedszkola, od szkoły, do szkoły... w przedszkolu, do którego chodza moje dzieci czapki fotografów są zabronione. zastanówcie się, kiedy robione są zdjęcia przez fotografów w szkołach i przedszkolach? kiedy pojawia się problem?
    nie dziękujcie

    • 21 1

  • Wszy były, są i będą. Trzeba głowy sprawdzać i robactwo eliminować.

    • 35 2

  • Niestety wina rodziców - brudasów! (4)

    • 13 30

    • chyba ty

      • 4 3

    • Bzdury

      Wszędzie możesz się zarazić ostatnio w komunikacji widziałem osobę z dzikunami i jakoś nie przeszkadzało mu to całkowicie się tym nie przejmować tylko podróżował w dobrym humorze. Poza tym to jak nawet wynika z artykułu dosyć powszechny problem w takich placówkach

      • 3 2

    • -

      Bzdura! Proponuję się doedukować czyścioszku!

      • 4 2

    • Racja! Uderz w stół, a nożyce się odezwą!

      Czyli jak Twoje dziecko "przyniesie" owe paskudztwo do przedszkola i załapie reszta dzieciaków, to czyja wina?
      Czyli nie ma to nic wspólnego z waszą higieną? Czyścioszki!

      • 7 0

  • Za PRL raz z młodszym bratem przywieźliśmy te "sympatyczne" zwierzątka z kolonii, na których byliśmy (1)

    Przed 1976r. Rodzice nieopatrznie wysłali nas na te kolonie, bo były dość tanie, zorganizowane przez tzw. TPD - Towarzystwo Pomocy Dzieciom. Niestety, okazało się, że tam zakwalifikowano też dzieci ze skrajnej biedoty, czy też - mówiąc wtedy nieznanym słownictwem - "patoli". Co się gnieździła np. w jakichś przedwojennych ruderach. I nieczęsto się zapewne myła. A na salach na koloniach, w szkole jakiejś, łóżka były poustawiane po dwa. Wędrówka na sąsiednią poduszkę była dla zwierzątek b. prosta. Matka szybko wykryła po naszym powrocie, że co my się tak po głowach drapiemy. O tym, że mamy wszy, nie mieliśmy zielonego pojęcia. Ale nasza matka po wojnie była w internacie kilka lat (nauka w technikum poza miastem rodzinnym). Know-how do walki z wszami miała opanowane. Nie byliśmy goleni na łyso, tylko kazała nam grzebieniem przeczesywać włosy nad rozłożoną na podłodze gazetą - i wybijać pojawiające się na niej, spadłe "stworki". Do tego spreparowała jakiś przezroczysty roztwór do nacierania skóry głowy, bazujący na zwykłym occie, ale nie tylko. I watką tym skórę głowy pod włosami nacieraliśmy, to było do wybicia jaj insektów. Dość szybko to zadziałało.

    • 15 2

    • to mieliście szczęście, bo innym łeb na łyso

      • 3 0

  • Szok! Wszy jak w trakcie wojny? (10)

    Nie pamiętam żeby kiedykolwiek był taki problem w przeszłości. Ani w szkołach ani przedszkolach. Nie wiem czy ludzie przestali się myć i dbać o higienę? To nieprawdopodobne aby w tych czasach były wszy. Tak było w czasie wojny. Jakich czasów dożyliśmy??

    • 21 118

    • Czytałeś/aś artykuł?? (4)

      "..to stosunkowo częsty problem występujący w przedszkolach i pierwszych klasach szkół podstawowych. Niestety wiele osób niesłusznie stygmatyzuje tę chorobę pasożytniczą, tymczasem dziecko może zarazić się niezależnie od poziomu higieny. "-cytat z artykułu

      • 24 1

      • Tak się zastanawiam (3)

        Przecież skądś ten pasożyt się bierze.. chyba nie z powietrza?
        Z tego, że ktoś utrzymuje prawidłową higienę swoją i otoczenia?

        • 6 12

        • Robale lubią zapach dziecka i maja nawet ulubione grupy krwi i inne koktajle.

          • 3 0

        • Wesz też woli czyste włosy:-). Problem tkwi w w świadomości i podejściu ludzi do problemu. Z praktyki wiem, że jeżeli rodzice szybko zgłaszają, że dziecko ma wszy problem w grupie szybko się rozwiązuje. Gorzej jak jest to ukrywane i ktoś się nie przyznaje wtedy jest problem dopóki nie trafi na osobę, która informuje nauczyciela o wszach. Dziwi mnie to bo nauczyciele zawsze podają taką informację anonimowo,zresztą świadomy rodzic wie, że wszy może mieć każdy i wczesna informacja jest najważniejsza.

          • 6 0

        • Utrzymywanie higieny nie zabezpieczy cię przed złapaniem wszy.

          Po prostu przejdą z innego dziecka które tak samo dbało jak twoje. To nie ma nic wspólnego z tym czy się myjesz bo gdyby tak było to myciem byś te wszy zabił, a tak nie jest.

          • 1 0

    • kiedyś nie miałeś Internetu więc nawet nie widziałeś jak plaga jest w szkole do której Twój dzieciak nie chodził

      a wszy jak wszy
      możesz to załapać w autobusie, pociągu, samolocie, w szkole, w teatrze itd itd
      człowiek nie zdaje sobie sprawy jak to cholerstwo potrafi się roznosić

      • 27 2

    • każdy kto w ankieci odpowiedział inaczej, niż tak, często

      kłamie, wypiera lub jest po prostu niedoinformowany.
      nie ma opcji, by w tego typu zbiorowisku ludzi nie było wszy przynajmniej 2x w roku:) i nie ma tu nic do rzeczy higiena własna i dzieci.
      to, że dyrekcja mówi coś innego, o niczym nie świadczy.

      • 6 2

    • Miałem wszy w liceum 35 lat temu.

      Wszy łatwo przechodzą z człowieka na człowieka. Słyszałem, ze nawet w Danii maja takie problemy współcześnie.

      • 2 0

    • co za bzdurny komentarz!!!!! Wszy to owady, które były, są i będą. proszę się trochę douczyć zanim cokolwiek Glusiu skomentujesz.

      • 4 0

    • Wszy

      Ciągle słyszę jakie oszczędności w zużyciu wody można osiągnąć! Wszy to bród.Myjcie te swoje dzieciaki Częściej niż raz w tygodniu!

      • 0 2

  • Onie, nie, nie...... (4)

    To nie jest wielki problem z małymi owadami.
    To jest problem rodzica trola , brudasa i brakiem spełniania minimum obowiązku opieki.
    Pani przedszkolanka i higienistka dobrze wiedzą co to za rodzic a rodzic pewnie RODO się zadania.
    Niby anonimowa wszawica.
    Podrapmy się wszyscy w modlitwie o mydło dla tego rodzica .

    • 8 22

    • - (2)

      Wszy nie biorą się z brudu. Więc nie wiem co ten komentarz ma znaczyć. Proponuję się doedukować...i oby wszy Ciebie dopadły!

      • 6 3

      • Myślę, że niestety przysłowiowa "karma"

        może wrócić do osoby zamieszczjacej tego typu okrutne wpisy -chociaż nie życzę tego. Za to życzę dużo; tolerancji, szacunku i sympatii dla innych osób. pozdrawiam

        • 1 3

      • Wszy są właśnie z brudu i braku higieny. W mojej szkole w latach 80 tych zawsze dzieci z biedy i powiedzmy to wprost patologii miały wszy i przenosiły dalej. Więc proszę nie pisać że czyściochy mają wszy bo nie ma takiej opcji. Jeśli już złapią to od jakiegoś niechluja brudasa.

        • 1 1

    • Jesteś rodzicem?

      Dorosła świadoma osoba -szczególnie posiadająca dzieci w ten sposób nie powinna się wypowiadać o innych ludziach. Przecież zarażenie się jakąkolwiek chorobą zakaźną jest niezależne od danej osoby w tym sensie, że nikt nie chce chorować, a jak wynika z artykułu ta choroba nie ma nic wspólnego z zachowaniem zasad higieny

      • 3 3

  • Do fryzjera (4)

    raczej też strach iść bo z tego co wiadomo to wszy I gnidy gnieżdżą się i przeskakują szybko z człowieka na człowieka a i na grzebienie szczotki do włosów itd co za czasy

    • 2 8

    • XXI wiek i te owady są dalej , zwane wszami.

      Czyli brud,brak higieny

      • 3 1

    • Fryzjer nie obsłuży klienta z wszami ani z g**dami (1)

      • 1 1

      • Raczej nie obsłuży

        Ale napewno przeglądów nie robi przed przystąpieniem do strzyżenia więc może się trafić klient zarażony

        • 0 0

    • moja fryzjerka dezynfekuje nożyczki czy grzebienie oraz końcówki od maszynki po każdym użyciu. Widziałem z resztą ten stos nożyczek czekających na koniec dnia.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane