• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zaskoczeni rodzice: przedszkola tańsze, ale bez zajęć dodatkowych

Elżbieta Michalak
3 września 2013 (artykuł sprzed 10 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Konkurs dla ciekawych Gdyni przedszkolaków
Od września przedszkola są tańsze, jednak z programu zniknęły zajęcia dodatkowe. Rodzice chcieliby za nie zapłacić, ale nie mogą. Od września przedszkola są tańsze, jednak z programu zniknęły zajęcia dodatkowe. Rodzice chcieliby za nie zapłacić, ale nie mogą.

Wszystkim po równo, czyli każdemu za mało - tak można podsumować skutki rządowych zmian w przedszkolach, które weszły w życie 1 września. Choć za każdą dodatkową godzinę dziecka w przedszkolu rodzice zapłacą 1 zł zamiast 3,20 zł, to zgodnie z prawem nie mogą już mu zorganizować dodatkowych zajęć, takich jak angielski, rytmika, czy karate.



Czy rodzice powinni móc płacić za zajecia dodatkowe w przedszkolach?

Nie o takim powrocie do nauki marzyli rodzice dzieci, korzystających z edukacji przedszkolnej w przedszkolach publicznych. Nowa ustawa przedszkolna wprowadziła tam kilka zmian, które teoretycznie mając im pomóc, mocno skomplikowały życie tych rodziców, którzy chcieliby, by ich dzieci spędzały czas w przedszkolu jak najaktywniej.

Zobacz listę publicznych przedszkoli w Trójmieście.

Najpierw jednak pozytyw: od tego roku szkolnego opieka przedszkolna jest dodatkowo finansowana z budżetu państwa (a nie tylko samorządów). Dzięki tej dopłacie - od września do grudnia 2013 r. 414 zł (dla dzieci w wieku 2,5 - 6 lat), a w 2014 r. 1242 zł rocznie na jedno dziecko - mocno spadnie opłata wnoszona przez rodziców za dodatkowe godziny opieki nad dzieckiem. Dotąd było to 3 zł 20 gr za każdą godzinę ponad ustawowe pensum (5 godzin dziennie), a od 1 września jest to jedynie 1 zł.

- Głównym celem tzw. ustawy przedszkolnej jest wyrównywanie szans i zniesienie barier w upowszechnieniu wychowania przedszkolnego. Jedną z nich jest właśnie bariera ekonomiczna - tłumaczy Grzegorz Łacheta, rzecznik prasowy MEN.

O ile ta zmiana budzi wyłącznie aplauz rodziców, to zupełnie nie wiadomo dlaczego ustawa jednocześnie zabroniła rodzicom dopłacać do dodatkowych, "ponadprogramowych" zajęć przedszkolnych, takich jak rytmika, karate, angielski czy taniec. Jednoznacznie zabrania tego art. 14 ust. 5 i 5a, który mówi, że przedszkola nie mogą pobierać żadnych dodatkowych opłat poza ustalonym 1 zł.

Sytuacja ta budzi sprzeciw wśród rodziców, którzy stracili wpływ na wybór zajęć dodatkowych.

- O zmianach dowiedziałam się 2 września, odbierając synka z przedszkola nr 75 na Morenie - przyznaje pani Katarzyna. - Cieszyłam się z obniżenia kosztów, ale tylko przez moment, bo chwilę później usłyszałam, że nie będzie już zajęć dodatkowych. Żadnych. W ogóle. Nawet tych naprawdę potrzebnych. Nie rozumiem czemu, przecież wszystkie takie zajęcia były zawsze płatne dodatkowo, nie kolidowały z realizacją programu przez grupy przedszkolaków, za to urozmaicały czas. Zostaliśmy brzydko zaskoczeni, ktoś zdecydował za rodziców, za dzieci, za przedszkola. Czy to ma być "wyrównywanie szans"? Dotąd wydawało mi się, że chodzi o to, by równać w górę, a nie w dół.

- W moim przedszkolu pociągnęła ona za sobą nie tylko zwolnienia, bo to przedszkole dwujęzyczne, z dodatkowo płatnym angielskim, który nie będzie się już odbywał, ale falę niezadowolenia wśród rodziców - mówi pani Joanna, nauczycielka w jednym z trójmiejskich przedszkoli publicznych.

MEN twierdzi, że można organizować zajęcia dodatkowe, pod warunkiem jednak, że będą one finansowane z budżetu przedszkola, a nie z pieniędzy pochodzących od rodziców.

- Ta zmiana jest dla nas czymś nowym i zadziwiającym - mówi Krystyna Nakielska, dyrektor Przedszkola nr 24
na Zaspie. - Jesteśmy dopiero przed zebraniem z rodzicami, ale zajęć dodatkowych, jak zapewne w każdym publicznym przedszkolu w Trójmieście, nie ma. Nie jesteśmy w stanie zapewnić ich w ramach budżetu ani kwalifikacji nauczycieli.

- Na razie nie było czasu na to, by podjąć jakiekolwiek działania w sprawie nowelizacji ustawy, natomiast musieliśmy zrezygnować z zajęć dodatkowych - przyznaje Bernadeta Kosecka, dyrektor Przedszkola nr 32 w Gdańsku. - W czwartek natomiast mamy spotkanie z rodzicami.

- Mam nadzieje, że znajdziemy jakieś rozwiązanie, bo zajęcia dodatkowe, szczególnie takie jak np. rytmika, gimnastyka korekcyjna, są bardo potrzebne - mówi z kolei Ewa Osińska, zastępca dyrektora Przedszkola nr 23 w Gdyni.

Za zajęcia dodatkowe nie zapłacą również, mimo rządowej dotacji, samorządy, które nie mają na ten cel środków.

- Sytuacja jest bardzo dziwna, dzieci zostały bez zajęć dodatkowych, bo rodzice nie mogą za nie zapłacić, nawet gdy chcą - przyznaje Dariusz Wołodźko z biura prasowego Urzędu Miejskiego w Gdańsku. - Samorząd nigdy takich zajęć nie finansował, robili to zawsze rodzice - dodaje.

Gdynia również dopiero oswaja się z zaistniałą sytuacją.

- Poprosiłam dyrektorów przedszkoli, by zbadali potrzeby rodziców, by dowiedzieli się, jakie zajęcia dodatkowe są przez nich najbardziej pożądane - mówi Ewa Łowkiel, wiceprezydent Gdyni. - Do tej pory było różnie, z zajęć dodatkowych nie korzystały przecież wszystkie dzieci, choć dla rodziców tych, które na nie chodziły, było to z pewnością wygodne. To jest świeża sprawa, dlatego z decyzjami trzeba jeszcze poczekać. Jeśli MEN zostanie przy obecnej ustawie i zapisie, że rodzic nie może płacić za zajęcia dodatkowe, widzę na dziś dwa rozwiązania. Wynajem sal przedszkolnych przez firmy zewnętrzne, które te zajęcia będą prowadziły lub użyczenie tych sal oraz wykorzystanie dotychczasowych uprawnień nauczycieli przedszkolnych - dodaje.

A co z przedszkolami niepublicznymi? Czy też będą mogły przyłączyć się do programu "przedszkola za złotówkę"? Okazuje się, że tak, ale dopiero od 1 września 2015 r. Warunek jest jeden - podporządkowanie się zasadom ustalonym przez gminy dla przedszkoli publicznych. Chodzi głównie o wysokość opłat, czyli maksymalnie 1 zł za każdą dodatkową godzinę i takie same zasady rekrutacji jak w przedszkolach publicznych. Co dalej? Przedszkola niepubliczne otrzymają wówczas dotację w wysokości 100 proc. kosztów utrzymania dziecka w samorządowym przedszkolu publicznym, a nie 75 proc, jak dotychczas.

Kontrowersyjna ustawa to dopiero początek zmian w oświacie. Od 1 września 2015 r. wszystkie dzieci czteroletnie, a od 1 września 2017 r. wszystkie trzylatki, będą mogły zacząć edukację przedszkolną, a w roli samorządów będzie leżało zapewnienie im miejsca w wybranej placówce.
Elżbieta Michalak

Opinie (278) 3 zablokowane

  • skandal-Platforma tym razem przegięła

    Jestem zbulwersowana tą beznadziejną zmianą. W naszym kraju jest jakieś rozdwojenie jaźni - z jednej strony agitują żeby dzieci się szybciej rozwijały i poszły wcześniej do szkoły, z drugiej strony ograniczają zajęcia dodatkowe w przedszkolach - to kompletna głupota. Do tego minister Mucha zachęca do zajęć fizycznych , bo dzici są otyłe, ale w przedszkolu zajęć juz nie ma. Ja na Platformę już nie będę głosować za takie beznadziejne ustawy!!!!!

    • 7 0

  • I to się nazywa polityka prorodzinna państwa i przeciwdziałanie bezrobociu. Z cała pewnością poprawi to sytuację demograficzną naszego kraju. B R A W O!

    • 3 0

  • przedszkole 42 Gdańsk (4)

    w tym przedszkolu język angielski jest obowiązkowy. Miesięczny koszt to 150zł. 3h zajęć dziennie.Uważam że zajęcia dodatkowe nie powinny być ob owiązkowe. To było przedszkole drugiego wyboru do którego się dostaliśmy. Było to dla nas duże obciążenie finansowe. Logopeda 12zł za 20min. pracy z 2dzieci, tańce 30zł, 40zł komitet,

    • 5 4

    • Tańce są nieobowiązkowe, jeśli to zbyt duże obciążęnie dla Was, odpuść; nikt dzieci na siłę nie ciągnie. Logopedę też możesz sobie darować, pewnie takiego po przedszkolu, prywatnie znajdziesz tańszego, hehehe.... A wybierając przedszkole nr 42 już podczas rekrutacji było wiadomo, że jest to przedszkole z grupami z językiem angielskim, za który trzeba będzie płacić dodatkowo (i konia z rzędem temu, który znajdzie mi kogoś kto będzie uczył dzieci angielskiego przez 3 godziny, 5 dni w tygodniu za 150zł), można było tego przedszkola nie wybierać. Zresztą w okolicy są jeszcze dwa inne, w których angielski nie jest obowiązkowy. Trzeba, droga mamo, świadomie podejmować decyzje i wybierać przedszkole,a nie potem wylewać swoje żale.

      • 0 0

    • J.W.

      Nie musiała Pani posyłać swojego dziecka do tego przedszkola, jest masa tańszych przedszkoli a zajęcia typu karate i tańce czy logopeda nie są w tym przedszkolu obowiązkiem. Jeśli było to dla Pani przedszkole drugiego wyboru to było trzeba najpierw zapoznać się z ofertą i kosztami.

      • 6 2

    • To nie PRL

      To otwórz przedszkole darmowe.

      • 1 2

    • mamo to przedszkole z grupami jezykowymi...to kwestia wyboru...w poblizu 42 jest kilka innych przedszkoli bez obowiązkowego angielskiego.....

      • 5 2

  • Angielski przestał być modny, (1)

    teraz czas na czeski albo chiński.

    • 0 0

    • raczej chyba na tuskowski....

      • 0 0

  • Nie przesadzajmy z tymi zajęciami to nie prywatne placówki to państwowe (6)

    Każdy by chciał zapłacić w sumie nic!!! a mieć zajęć dodatkowych od groma i trochę i zostawić dziecko na 10 godzin w "przechowalni", gdzie inny odwalą za rodziców pracę...zajmą się dzieckiem zaprowadzą do innej sali na angielski, rytmikę, taniec itp, a WY KOCHANI rodzice pochwalicie się w swoim towarzystwie jakie dziecko nie jest madre i na jakie zajęcia uczęszcza. PŁACISZ MNIEJ więc się ciesz, a jak odbierzesz dziecko o 16 to korona z głowy nie spadnie raz na tydzień pojechać na zajęcia. Przedszkole Państwowe jest dla każdego, a że większość baogatych rodziców ulokowała tam swoje dzieci...nie wspomnę dlaczego to stać ich na zajęcia dodatkowe...tylko szkoda im czasu z dzieckiem spędzić...bo zapracowani, a zakupy zrobić, a kosmetyczkę odwiedzić itp..!!!!
    Zastanówicie się państwowe czyli dla każdego niech porządnie wykonuje swoje funkcje i uczy dzieci z podstawy programowej, poświęcając uwagę tym słabszym i bardziej zdolnym!!! Równocześnie!!
    Zajęcia dodatkowe - sami znajdżcie miejsce na takowe...oferta na rynku jest szeroka.

    • 17 20

    • Czy ty, poirytowana mamo, nie kumasz, że po 16 to taki przedszkolak to powinien czas z rodzicami spędzać lepiąc babki z piasku, a nie siedzieć na angielskim, z którego i tak nic o tej porze dnia nie wyniesie? Tak ciężko pojąć to twej tępej główce, że takie zajęcia w grupie są tańsze, niż indywidualne? I właśnie były one nie dla bogaczy, tylko dla tych średnio sytuowanych? Ech, ręce oppadają ja się czyta te twoje wypociny....
      Ja za zajęcia dodatkowe moich dzieci płaciłam d o b r o w o l n i e i bardzo się cieszyłam, że miały je wplecione w ciąg zajęć przedszkolnych, bo dzięki temu po tej 16 mogły spędzać czas ze mną, a nie na zajęciach dodatkowych.

      • 0 1

    • widać, że nie masz dzieci w przedszkolu (2)

      szkoda słów.

      • 7 3

      • ja nie mam dzieci w przedszkolu...

        bo nie zostały przyjęte. Jeżeli ktoś woli przedszkole prywatne, gdzie jest więcej zajęć dodatkowych i w związku z tym będzie przenosił 3-letnie dziecko z przedszkola publicznego we Wrzeszczu to proszę o informację.

        • 1 0

      • dokładnie, widać że nie ma

        bo ja np o 16 kończe pracę, do 16:30 muszę zdążyć po córkę do przedszkola, potem zanim wrócimy do domu i sie ogarniemy to właściwie jest czas na kolację i spanie a nie na zajęcia dodatkowe. Poza tym tak jak już pisałam - ja się w maju umawiałam na co innego, wtedy mogłam myśleć o zmianie przedszkola, ale na to trzeba dziecko przygotować - dzieci to nie paczki, które przerzucasz z punktu do punktu, maja kolegów, ulubione panie i znajome sale. Więc to nie taka prosta sprawa z tym przeniesieniem...

        • 10 0

    • hehe jasne

      ja oczywiscie bede woziła swoje dziecko na angielski, do logopedy oraz na gimnastykę korekcyjną. Tylko zajęcia te odbwaja się 2 razy w tygodniu juz po przedszkolu. Nie chodzi tu tyle o moj czas, co o czas dziecka, ktore po przedszkolu zamiast do domu jedzie na zajecia. W domu tylko spi.

      Wtedy wszystko odbywało sie w ramach zajec w przedszkolu i dla mnie oraz dla dziecka bylo to korzystniejsze.

      Nie wiem skad ta zlosc w Tobie?

      Ja zawioze dziecko na zajecia autem, ale nie wszyscy. Niektorzy beda tluc sie tramwajami i innymi super srodkami transportu.

      Poza tym zdecydowalam sie rok temu na wybor tego przedszkola bo zachecal mnie wlasnie szeroki wachlarz zajec dodatkowych, atu nic.

      • 3 1

    • cip cip

      Poirtyowana mamo zal mi Ciebie bardzo. Napewno jestes kurka domowa:)

      • 3 2

  • MUSIMY ZEBRAĆ SIŁY (3)

    Uważam że My rodzice musimy coś z tym zrobić, bo ustawa weszła w życie podstępem : w mediach mówili tylko o tym co zyskają rodzice że przedszkole za 1 zł ale nikt do końca nie wyjaśnił jakim to kosztem, kosztem rozwoju naszych dzieci. To teraz np.dziecko które uczyło się angielskiego przez pierwszy rok i już coś zaczynało mówić i liczyć nagle zostaje to przerwane. Wygodzi na to że Rządzący uwsteczniają naród. Problem polega na tym że każde dodatkowe zajęcia mogą odbywać się po godzinie 17tej i nie mogą za to płacić rodzice, nikt nie dał wyboru nam........płacimy podatki i musimy znosić takie buble ustawowe. Teraz już wiecie dlaczego było tyle tematów zastępczych w mediach a o tym co ważne dla rozwoju zamknęli usta mediom. Mam takie odczucie ostatnio że dawny ustrój nie został obalony tylko teraz występuje pod nazwą kapitalizm według pani Minister która coś musiała zrobić i zrobiła "COŚ" bo inaczej tej ustawy nie można nazwać.

    • 22 6

    • jest bardzo bogata oferta przedszkoli prywatnych (2)

      Dla tych, dla których oferta przedszkoli publicznych jest zbyt uboga są przedszkola prywatne. Może dzięki temu znajdzie się więcej miejsc dla chętnych do umieszczenia dziecka w placówce publicznej. W najgorszej sytuacji są dzieci rodziców, których nie stać na przedszkola prywatne i nie dostały się do przedszkola publicznego

      • 0 10

      • Mnie nie stać na przedszkole prywatne dla 2 dzieci,a w publicznym za cenę, którą zpałaciłabym za jedno dziecko w prywatnym, moje dzieci miały codziennie trzygodzinny kontakt z lektorką angielskiego, do tego 2x w tygodniu rytmika, jedno z dzieci dodatkowo tańce.
        Najgorsze jest to, że syn po trzech latach nauki języka teraz nie będzie mógł, dzięki "najwspanialszej" pani ministrze tego kontynuować.
        Ech, szkoda gadać..... Od razu było wiadomo, że za tą "złotówką" będzie się ciągnąć jakiś smród...

        • 1 0

      • racja myślę że problem przedszkoli jest głębszy, bo jeżeli chcą równouprawnienia dla każdego dziecka to każde dziecko powinno chodzić do państwowego przedszkola bo każdy ma ustawowo prawo do nauki, tylko że ta nowelizacja nie zwiększa wolnych miejsc w przedszkolach państwowych tylko zmusza że jeżeli chcesz by dziecko się rozwijało to albo prywatne przedszkole albo prywatne nauczanie dodatkowe. Ustawodawca zapomniał że sprawa tyczy się DZIECI a nie dorosłych a dzieci w wieku przedszkolnym nie są maszynami które mają się uczyć dwanaście godzin na dobę. Myślę że za jakiś czas ludzie którzy potrafią odróżniać sprawy ważne od propagandy politycznej dowiedzą się czemu ma służyć ta ustawa bubel.........

        • 4 0

  • i bardzo dobrze (12)

    Przedszkole publiczne jest o 50% tańsze od niepublicznego i o 100% od prywatnego. Należy się zdecydować "samotne" mamuśki. Wywalczyłyście oszustwami miejsca dla swoich pociech w publicznych przedszkolach kosztem dzieci z normalnych rodzin to teraz macie. Pewnie, płacić grosze za przedszkole i się oburzać, że chętnie zapłacicie za zajęcia dodatkowe. Nic prostszego - zwolnijcie miejsca w przedszkolach publicznych i idzie do niepublicznych i prywatnych - można płacić do woli za zajęcia dodatkowe. Tak właśnie powinno działać państwo - zapewniać minimum, bez możliwości dopłacenia za coś więcej. Jeżeli chcesz więcej - sektor prywatny czeka na twoje pieniądze. Widocznie nie jesteś taki potrzebujący skoro wybrzydzasz. Rządowi coś niechcący wyszło. Przypadkiem. Oby tego nie spieprzył.

    • 4 10

    • szkoda słów

      Puknij się w głowę Jarząbek, trenerze II klasy, co Ty za brednie wypisujesz, sączysz jad, utop sie w tej kałuzy, co Ci z pyska kapie...

      • 0 1

    • eh (3)

      tak swoja droga to wlasnie te " normalne rodzinki" sa tak zaklamane. Mąż udaje super tatę, a na boku ma kochanki. Zona zmywa gary i sprzata i mysli, ze jej wspanialy maz jest idealnym ojcec i kocha jej rozciagniete dresy i ja jako matke polke. Napewno!

      Zyja w obludzie latami

      • 1 3

      • a "partnerzy"... (2)

        rozumiem nie mają kochanek na boku. Całe szczęście

        • 0 0

        • hehe jasne (1)

          nie ma nic bzardziej zaklamanego niz Polskie rodzinki. Widze tych wszystkich tatuskow z dziecmi i zonami jak sie ogladaja za mna. Hehe

          • 1 0

          • i każdy mąż na spacerze z dzieckiem Ciebie zaliczył?

            Jeżeli tylko się spojrzał, to nie widzę potrzeby negowania instytucji rodziny. Moim zdaniem to nic szczególnego. Sam obejrzę się czasem za ładną kobietą, sportowym samochodem albo zabytkiem architektury. I wcale to nie znaczy, że kombinuję jak np. ukraść ten samochód.

            • 0 0

    • ja myślałem że żyję w kraju równouprawnienia (5)

      dziecko wychowywane w konkubinacie jest gorsze od tego z "normalnej" rodziny?Tak się składa że moje dziecko jest właśnie tym "gorszym" bo nie mam ślubu z jego matką i nie zamierzam a mój syn bankowo ma lepiej niż twój papudrak z jak to twierdzisz normalnej rodziny. Nie brakuje mu niczego a w weekendy pływa w basenie na działce na kaszubach więc wytrzyj te parchate wary i się zastanów nad swoją normalnością biedaku bo skoro musisz dzieciaka wciskać do przedszkola na minimum socjalne to faktycznie twoja rodzina jest NORMALNA.

      • 2 4

      • chyba czegoś nie rozumiesz (2)

        Podział na normalność i nienormalność stworzyli posłowie dając pierwszeństwo w naborze do przedszkoli publicznych dla rodzin żyjących w konkubinacie. Osobiście nie obchodzi mnie czy ludzie ślub brali czy nie brali. Dla Państwa też powinno być wszystko jedno. Należy po prostu z ustawy usunąć przywilej naboru do przedszkoli publicznych dla "samotnie wychowujących" i nikt tego tematu poruszał nie będzie.

        • 3 1

        • ta (1)

          ja jednak uwazam, ze samotym matkom tudziez ojcom taki przywilej sie wlasnie nalezy z uwagi na fakt, ze osoba taka chcac podjac prace zarobkowa musi gdzies zostawic dziecko, a nie zawsze babcie i dziadkowie maja czas, mieszkaja w poblizu czy tez w ogole sa. Taki przywilej jest jak najbardziej uzasadniony.

          • 2 2

          • oczywiście to skomplikowane

            ale uważam, że jeżeli nie wystarczy dla wszystkich przedszkoli publicznych to pierwszeństwo powinny mieć osoby o najniższych dochodach, zaraz za osobami niepełnosprawnymi i rodzinami wielodzietnymi.
            Czy za matkę samotnie wychowującą uznać kobietę po rozwodzie, która otrzymuje alimenty na dziecko, a były mąż zabiera dziecko na co drugi weekend i odbierze dziecko z przedszkola, jeżeli jest taka potrzeba.
            A jak kwalifikować kobietę zamężną, której mąż pracuje w Irlandii i przyjeżdża do kraju raz na kwartał? albo jest zawodowym kierowcom w dalekich trasach i pojawia się w domu na weekend?

            • 1 0

      • Nie kłam, że myslałeś (1)

        parchu z kaszub. Idź się utop w tej swojej gliniance. Gdzie jest napisane, że ktoś potrzebuje miejsce w jakimkolwiek przedszkolu? Widzę, że tobie by się przydało trochę nauki czytania ze zrozumieniem.

        • 1 2

        • zazdrość zżera co?

          biedaki tak mają

          • 1 3

    • ..

      Co Cie tak boli złotko?! Jakimi oszustwami?

      Jak matka jest po rozwodzie i ma innego partnera to znaczy, ze podstępem wywalczyła miejsce dla dziecka w przedszkolu pewnie co?

      Partner dziś jest, jutro może go nie być.

      Coż za zawistna postac.

      • 1 3

  • podpisujmy petycję do minister

    www.petycje.pl

    • 3 1

  • Ja widzę to tak...

    Pełno pokrzywionych sepleniących maluchów :( przecież to jest chory, cały ten MEN trzeba rozp...ć!!!

    • 3 0

  • nie dogodzisz (2)

    Czego Wy rodzice chcecie????Macie taniej,zamiast tych dodatkowych zajęć w przedszkolu to może w domu pobawicie się z dzieckiem.Faktycznie karate w wieku przedszkolaka jest bardzo" niezbędne",szkoda mi Was.

    • 4 8

    • tu nie chodzi o głupkowate zajęcia tylko o potrzebne typu logopeda, zajęcia korekcyjne i rytmika. Zajęcia, które są potrzebne

      • 2 0

    • n

      nikt nie mowi o karate, ale np o logopedzie, gimnastyce korekcyjnej i angielskim. Dziecko w tym wieku chlonie jezyki jak gabka.

      • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (8 opinii)

(8 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane