- 1 Majówka 2024 z dziećmi. Atrakcje w Trójmieście (7 opinii)
- 2 Atrakcje dla rodzin na ładną pogodę (5 opinii)
- 3 Majówka z dzieckiem. Gdzie na wycieczkę? (9 opinii)
- 4 Festyny, dinozaury, pociągi, a może zwiedzanie? Majówka 2024 z dziećmi (12 opinii)
- 5 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (32 opinie)
- 6 Mikroplastik w pokarmie dla niemowląt (63 opinie)
Żłobek w czasie pandemii. Jakie zasady i adaptacja malucha?
Rok szkolny 2020/21 wiąże się z szeregiem nowych procedur w wielu żłobkach, którym muszą sprostać wszyscy, zarówno pracownicy, rodzice, jak i dzieci. W niektórych placówkach nie było potrzeby wdrażania nowych zasad, ponieważ wciąż obowiązują te, które zostały wprowadzone wraz z ponownym otwarciem żłobków w maju br. Niestety wrzesień bardzo często wiąże się z procesem adaptacyjnym maluchów - w tym temacie zaszły największe zmiany, na które często narzekają zaniepokojeni rodzice.
Jak wyglądają procedury związane z pandemią COVID-19 w żłobkach?
Założona maseczka czy zdezynfekowane ręce przez rodziców przyprowadzających dzieci to już standard. Pracownicy również zostali wyposażeni w niezbędne środki ochrony indywidualnej i do dezynfekcji. Obowiązkowo dzieciom mierzy się również temperaturę, a w żłobku mogą przebywać tylko zdrowe maluchy. Gdy dziecko ma objawy przeziębienia, podwyższoną temperaturę, jest odsyłane do domu i przyjmowane ponownie dopiero po wyzdrowieniu. Nie wolno przyprowadzać do żłobka dzieci, jeśli w domu przebywa ktoś na kwarantannie lub izolacji. Z sal zniknęły też pluszowe zabawki oraz wszystkie przedmioty i sprzęty, których nie można skutecznie wyprać lub zdezynfekować.
- Rodzic ma wstęp do szatni, ale na teren żłobka może wejść tylko jeden opiekun i jedno dziecko, a pozostali czekają na korytarzu lub przed drzwiami wejściowymi. Co piątek oddajemy rodzicom pościele do prania. Codziennie dezynfekujemy leżaczki, pomieszczenia żłobka, stoliki i krzesełka po każdym użyciu. Zabawki odkażamy z dala od dzieci, najczęściej w pomieszczeniu, gdzie maluchy w danym momencie nie przebywają, i czekamy, aż opary się ulotnią. Do dezynfekcji płytek winylowo-dywanowych używamy specjalnych preparatów do dezynfekcji tkanin. Łazienkę, przewijak czy nocniki dezynfekujemy po każdym użyciu - pani Karolina Kąkol z Niepublicznego Żłobka Słoneczny Domek wylicza zasady, które obowiązują w placówce od maja.
Sprawdź
Panie Maja Majkowska i Magdalena Chmarzyńska-Simelius z Niepublicznego Edu-Żłobka opowiadają, jak to wygląda w ich placówce:
- W salach nie mamy dywanów. Grupa dzieci przebywa ciągle z tym samym opiekunem w wyznaczonej i stałej sali. Maluchy wiele razy w ciągu dnia myją ręce ciepłą wodą z mydłem, szczególnie po przyjściu do placówki, przed jedzeniem, po powrocie ze świeżego powietrza i po skorzystaniu z toalety. W łazienkach mamy tylko papierowe ręczniki i do odwołania zrezygnowaliśmy z mycia zębów. Wprowadziliśmy wiele małych, ale bardzo istotnych szczegółów, np. postawiliśmy dodatkowe kosze na śmieci przeznaczone na zużyte maseczki jednorazowe czy zakleiliśmy kontakty taśmą, by bezpiecznie dezynfekować włączniki. Sale wietrzymy przynajmniej raz na godzinę. Po otwarciu placówki 11 maja mieliśmy zasadę, że rodzeństwa są w tej samej grupie, aby ograniczyć ewentualne rozprzestrzenianie się wirusa pomiędzy grupami. To był bardzo dobry pomysł, ale niestety od września, kiedy już wszystkie dzieci wróciły do przedszkola, jest trudny do zrealizowania.
Covidowe zasady oczami rodziców
Zapytaliśmy również rodziców, jak z ich perspektywy wyglądają zasady panujące w placówkach w dobie pandemii koronawirusa.
- W żłobku zniknęły wszelkie pluszowe zabawki, pościel do prania odbieramy teraz co piątek, a nie - jak wcześniej - raz w miesiącu. Oczywiście na teren żłobka po dziecko wchodzimy w maseczkach i po zdezynfekowaniu rąk. Wydaje mi się, że dzieci więcej czasu spędzają na dworze. Zauważyłam, że teraz, od września, zwiększyła się liczba maluchów uczęszczających do żłobka. Wprowadzone zasady nie są dla nas uciążliwe - mówi pani Ania, mama 2,5-letniego Franka.
Przeczytaj także: Powrót do przedszkola z nowymi zasadami
Niektórzy rodzice zwracają uwagę, że czasem procedury w żłobkach, do których uczęszczają ich dzieci, nie są do końca przestrzegane.
- Przed okresem wakacyjnym w naszym żłobku faktycznie wszystkie wprowadzone procedury były mocno przestrzegane. W szatni mógł przebywać tylko jeden rodzic i jedno dziecko, obowiązkowo dezynfekcja i maseczka. Nie mogliśmy podchodzić do sal. Dzieci przez cały dzień obowiązkowo przebywały tylko w jednej sali, bez mieszania grup. Jednak mam wrażenie, że wakacje, z powodu urlopów i braków w personelu, spowodowały ogólne rozluźnienie. Już np. nie trzeba czekać na swoją kolej do szatni, a dzieci zmieniają pomieszczenia, gdy nie ma do opieki odpowiedniej liczby "cioć" - zauważa pani Ewa, mama Laury.
Trudna adaptacja
Najwięcej problemów i zmartwień w związku z procedurami związanymi z SARS-CoV-2 dostarcza adaptacja nowych żłobkowiczów. Rodzice często narzekają, że w żłobku, który wybrali, zmieniły się zasady, przez które ich dziecko musi przeżywać dodatkowy stres.
- Musiałam oddać swoją płaczącą Asię pani opiekunce w szatni. Nie było żadnego pożegnania, tylko szybkie przekazanie z rąk do rąk, nie mogłam zostać na terenie żłobka. Serce mi pękało. Kiedy zapisywałam córkę do żłobka, możliwa była adaptacja z mamą, czyli dziecko nie musiało rozstawać się z rodzicem ani na moment w tych pierwszych chwilach - relacjonuje pani Magda.
- Z powodu pandemii nie było według mnie żadnej adaptacji. Żłobek, co prawda, zorganizował dzień wcześniej spotkanie z paniami, ale trwało ono ok. 15 minut i moje dziecko raczej było w zbyt wielkim szoku, żeby cokolwiek to dało - mówi z kolei pani Karolina.
Przeczytaj również: Pierwszy dzień w przedszkolu nie musi być stresujący
Procedury adaptacyjne zależą w dużej mierze również od wewnętrznych postanowień żłobka. W większości placówek są one zaostrzone, ale też - mimo panującej pandemii - brane są pod uwagę potrzeby dziecka.
- Mając na uwadze bezpieczeństwo podopiecznych, zostały wstrzymane dni adaptacji przebiegające w placówkach z obecnością rodziców. Jest to sytuacja wyjątkowa, decyzja została podjęta z troski o bezpieczeństwo dzieci. Każdorazowo sugerujemy rodzicom, aby długość pobytu dziecka konsultować z paniami opiekunkami, które widzą, na ile maluszek radzi sobie z rozłąką z rodzicem. Do każdej sytuacji podchodzimy indywidualnie, szczegółowo opowiadamy rodzicom o specyfice okresu adaptacji i podpowiadamy najlepsze rozwiązania, by dziecko ten czas przeszło możliwie najłagodniej - mówi Jan Kazaniecki z Gdańskiego Zespołu Żłobków.
Ze względu na wyjątkową sytuację tegorocznej adaptacji i ograniczeń płynących z wytycznych GIS-u uruchomione zostały konsultacje telefoniczne z psychologiem Gdańskiego Zespołu Żłobków.
- Obecnie psycholog dyżuruje pod telefonem dwa dni w tygodniu, pozostając do dyspozycji rodziców. Podczas rozmowy z psychologiem rodzice mogą uzyskać wskazówki na temat tego, jak ułatwić dziecku przejście okresu adaptacji, a także uzyskać dodatkowe informacje na temat funkcjonowania dziecka w grupie rówieśniczej - dodaje Jan Kazaniecki.
- Dzieci w świat żłobka wprowadzamy pomału. Pierwsze spotkanie trwa dwie godziny i stopniowo codziennie wydłużamy ten czas. Zazwyczaj to rodzic zapoznaje dziecko z placówką, jeszcze przed rozpoczęciem żłobkowej przygody, poprzez odwiedzenie nas i oprowadzenie swojej pociechy po obiekcie. Obecnie, w dobie COVID-19, odbywa się to najczęściej po godzinach pracy. Mama lub tata mają też możliwość pójścia razem z nami na spacer. Jeśli jednak dziecko jest bardzo związane z rodzicem, a ten ma obiekcje i chce pozostać w pierwszy dzień adaptacji w żłobku, to ma możliwość, by na spokojnie w szatni zapoznać dziecko z paniami opiekunkami, może pokazać koleżanki i kolegów przez drzwi. A kiedy dziecko już wejdzie na salę, rodzic może pozostać w szatni aż do momentu upewnienia się, że wszystko jest dobrze. Rodzice raczej na salę nie wchodzą ze względu na pozostałe dzieci - niektóre z nich reagują płaczem na obce osoby - mówi Karolina Kąkol ze Słonecznego Domku. I dodaje:
- Nie możemy jednak odebrać rodzicowi chęci wprowadzenia swojej pociechy w żłobkową przygodę. Są to zbyt małe dzieci, by narażać je na drastyczne rozstania, i nie wyobrażam sobie odbierania maluchów przed drzwiami żłobka i niewpuszczania rodziców do szatni. Musimy pamiętać o tym, że dzieci są malutkie i często nie pozostają z nikim innym, oprócz rodziców, przez pierwszy rok życia, a nagle mają zostać w obcym miejscu, z obcymi osobami i innymi dziećmi. Jest to świat kompletnie maluchom nieznany. Jesteśmy również otwarci na sugestie rodziców i zawsze wspólnie znajdujemy rozwiązanie i sposób na adaptację. Każde dziecko jest inne, ma odmienne potrzeby i inaczej się aklimatyzuje. Żłobek to nie szkoła i to my musimy dopasować się do potrzeb dziecka, a nie ono do nas.
Również w Edu-żłobku w okresie adaptacji rodzic, oczywiście zdrowy, może przebywać na terenie placówki, z zachowaniem wszelkich środków ostrożności, jak osłona ust i nosa oraz dezynfekcja rąk.
- Dzienna liczba rodziców dzieci została ograniczona do minimum. Staramy się, aby na terenie placówki przebywał tylko jeden rodzic oraz, jeśli pogoda na to pozwala, aby adaptacje odbywały się na placu zabaw.
Jak widać, covidowa rzeczywistość wymaga sporo cierpliwości i przestrzegania reguł zarówno ze strony pracowników żłobków, jak i rodziców. Najwięcej problemów w związku z nowym rokiem szkolnym 2020/21 przysparza adaptacja, która rzadko kiedy jest bezproblemowa. Jednak nawet w czasach pandemii można starać się przeprowadzić ją tak, żeby była jak najlepsza dla zdrowia, zwłaszcza psychicznego, dzieci.
Miejsca
Opinie (71)
-
2020-09-08 11:08
Napiszcie lepiej dlaczego w połowie szkół w Gdańsku są pozamykane boiska?? Dlaczego dzieci nie mogą ćwiczyć i grać w piłkę! (2)
Chyba po to ba zaraz stworzyć program "gdańskie dzieci ćwiczą" tyle, że za grubą kasę z samorządowych pieniędzy
- 31 2
-
2020-09-08 13:39
bo dzieci nie przestrzegają żadnych zasad odnośnie KORO i nie umrą gdy przez ten czas trudny dla Polski (1)
nie polecą na boisko , .
- 1 6
-
2020-09-08 16:06
Te same dzieci i tak się razem spotykają (i muszą się spotykać dla ich zdrowia psychicznego) w szkole, na podwórku itd.
Te same dzieci i tak się razem spotykają (i muszą się spotykać dla ich zdrowia psychicznego) w szkole, na podwórku itd. Tak samo jak dorośli się spotykają, chodzą do sklepów, na plaże itd.
- 5 0
-
2020-09-08 13:33
(7)
Głupie komentarze. Moje dziecko chodzi do żłobka od 10mż i nie uważam że to błąd. Dziecko lubi żłobek, ja pracuję ale też mam czas na to by być po prostu kobietą dla swojego męża, a nie wiecznie matką z dzieckiem na ręku. Dzięki żłobkowi nie wariuję, żyję normalnie, nie jestem zestresowana, mam czas dla siebie i tak mi odpowiada ta sytuacja. Obecie cała trójka chodzi od żłobka poprzez przedszkole aż po szkołę. Matka z jednym dzieckiem nie zrozumie matki z dwójką i więcej pociech. Nazywajcie mnie wyrodną matką, mogę taka być, ale to nie zmieni faktu że jestem wdzięczna paniom opiekującymi się moimi dziećmi bo dzięki nim jeszcze nie oszalałam i mam czas by być przede wszystkim człowiekiem a nie stricte matką. Szanuję Panie opiekunki, podziwiam i naprawdę jestem wdzięczna za ich pracę
- 45 9
-
2020-09-08 13:48
Nie rozmnażaj się już jak nie dajesz rady ,a co do mężcyzny hi,hi ,hi to choćbyś na łbie stawała (5)
to i tak gdy spotka młodszą , szczuplejszą to zwieje ,choćbyś nie wiem co robiła , panowie to mają po 4O lub po 5O tece. , nic wtedy nie pomoże . Mój syn ma 2 Fakultety Politechniki Gdańskiej bo od małego z nim pracowałam nad logicznym myśleniem prymitywnymi sposobami , uczyłam go poznawania świata i dzisiaj sobie super radzi w życiu . Skromnie wtedy żyłam ale moje moje dziecko nie było w żłobku tylko w przedszkolu by uczyło żyć się w zbiorowości . Poszłam na jakość ,a nie ilośc
- 2 19
-
2020-09-08 14:52
I 2 fakultety mają tylko ci co nie byli w żłobku? Większej bzdury nie słyszałam.
- 15 1
-
2020-09-08 13:57
(1)
Wyrazy współczucia dla dziecka.
- 5 2
-
2020-09-08 14:22
chyba dla twoich dzieci
- 0 2
-
2020-09-08 13:54
(1)
No i co w związku z tym? Chcesz się dowartościować? Kogo to obchodzi? Nie mierz wszystkich mężczyzn miarą swojego barana. Nie każdy to i**ota
- 8 2
-
2020-09-08 14:01
czas pokaże mamuśka
- 4 0
-
2020-09-08 14:19
Brawo dla Pani
Zgadzam się z Panią.
- 4 5
-
2020-09-08 11:10
oddzielić ziarno od plew (1)
Zalecałbym wzmożone kontrole placówek, aby sprawdzić, kto potrafi się stosować do wytycznych, a kto nie. Za uchybienia karać, a recydywistów zamknąć. To przecież chodzi o małe dzieci, nie można pobłażać.
- 5 28
-
2020-09-08 14:33
ahaa czyli ty z tych co to wierzą że koronawirus jest groźniejszy od grypy... spadaj stąd!
- 6 2
-
2020-09-08 14:20
Mama dziecka żlobkowego
Moje dziecko ma 2 lata i juz prawie od roku uczęszcza do żłobka, poniewaz musiałam wrocic do pracy.
jesli nikt Ci nie da w spadku mieszkania to co pozostaje? Kredyt, ktory trzeba płacic, wiec do pracy trzeba wracac.
po co takie komentarze ? Kazdy ma prawo decydowac o swoim dziecku, czy je oddaje do zlobka czy nie - sprawa indywidualna.- 26 2
-
2020-09-08 14:04
Zniszczenie psychiki dziecku
W imię jakiegoś wyimaginowanego wirusa. Za to powinien być kryminał. Dzieci są różne. Jedno zaakceptuje przekazanie dziecka obcej zamaskowanej opiekunce i skończy się na płaczu, inne będzie miało traumę na długi czas.
- 17 3
-
2020-09-08 13:51
Jak można pisać że głupie komentarze ? Każdy może wypowiadać się bez narzucania swojego zdania. To jest właśnie to o co walczyliśmy dlugie lata
- 8 0
-
2020-09-08 13:27
Co się zmieniło ceny poszły do góry i nowe umowy ze w czasie zamkniętego żłobka i tak trzeba płacić....
- 8 2
-
2020-09-08 13:15
Prosta sprawa
Dzieci w żłobku w maseczkach i zachowywać 2m soszialdistansingu.
W razie niepodporządkowania się 12tys kary administracyjnej nakładanej na rodzica.- 8 16
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.