- 1 Rodzinne atrakcje i parki rozrywki - jakie ceny, ile kosztuje zabawa? (30 opinii)
- 2 Coraz więcej rodziców odmawiających szczepienia dzieci (281 opinii)
- 3 Krztusiec bije rekordy w kwietniu (125 opinii)
- 4 16 chętnych na budowę nowej szkoły w dzielnicy Piecki-Migowo (84 opinie)
- 5 Kicia Kocia, Lego, Park Ewolucji, a może atrakcje w Akwarium? Planujemy weekend
Zupa owocowa, kasza z sokiem i kakao. Wspominamy smaki dzieciństwa
Makaron z truskawkami, pampuchy od babci, oranżada czy jabłka i śliwki skradzione "na szaber" od sąsiada. To tylko niektóre przykłady smaków z dzieciństwa, które wspominamy po latach. Co jeszcze królowało na stołach w czasach, gdy byliśmy mali? Zapytaliśmy mieszkańców Trójmiasta o ich kulinarne wspomnienia.
Przedszkola w Trójmieście
Prawdopodobnie każdy z nas ma swoje wyjątkowe wspomnienia związane z przysmakami z czasów młodości. Wiele z nich to pierwsze szkolne lub przedszkolne posiłki, ulubione dania, ale także znienawidzone potrawy, na myśl o których nadal może robić się słabo. Zapytaliśmy mieszkańców Gdańska, Sopotu i Gdyni, co najbardziej zapadło im w pamięć.
Czytaj też: Telegram w butelce sprzed 50 lat odnaleziono w murach remontowanego dworca
- Moje smaki dzieciństwa przypadają na lata 60. - wspomina Maria z Gdańska. - Są to przede wszystkim chleb polany kawą Turek i posypany cukrem. Czasami w innej wersji, z kwaśną śmietaną i cukrem. To także bułka ze smalcem domowej roboty i solą, a do tego jabłko, czyli kwaśna "papierówka" prosto z jabłonki z ogródka. Oczywiście był też placek drożdżowy z rodzynkami, którym pachniał cały dom w sobotę po przyjściu ze szkoły. Nie zapomnę lodów Eskimos kupowanych na ul. Wyspiańskiego we Wrzeszczu. Była też oranżada od Cyrsona z budki z warzywami, którą wspominał również Paweł Huelle w książce "Weiser Dawidek". Zimą stawialiśmy ją za piecem kaflowym, żeby się ogrzała. A na koniec jabłko, tak zwana "zimówka", czyli pieczone w piecu.
- Ja się zawsze na śniadanie w przedszkolu spóźniałam, bo nie liczyliśmy czasu rano i w przedszkolu lądowałam, gdy ze śniadania zostawało dosłownie kilka kanapek - opowiada Dominika, która do przedszkola chodziła w latach 90. - Pamiętam, że kanapki były z pastą jajeczną i choć dawniej jej nie lubiłam, to dziś z chęcią bym takie kanapki zjadła. Do tego pamiętam naleśniki serwowane wyłącznie w piątki, bo przestrzegano postu. Było też kakao i kompot. Do tego chyba najfajniejsze jest wspomnienie zapachu świeżej zupy czy kotletów, który niósł się przez całe przedszkole. Zawsze na mnie wrażenie robił ten gigantyczny gar z zupą i z ogromną chochlą w kuchni, gdy zaglądałam tam ukradkiem.
Najbardziej znane trójmiejskie zespoły lat 90.
Z wizytą w Fabryce Czekolady "Bałtyk":
- Bardzo dużą część swojego dzieciństwa spędzałem na terenie klubu tenisowego na Lechii - opowiada Alan. - Pamiętam tamten sklepik, w którym często kupowałem słodycze czy frytki. W przedszkolu natomiast się jadło ryż z cynamonem i jabłkami, budyń z jakimś sztucznym różowym syropem, piliśmy też kawę zbożową. Moje smaki to także maliny w słoiku od dziadka, kotlet schabowy mamy i ciastko z nadzieniem jabłkowym, na które zawsze chodziłem po treningu.
- Do przedszkola chodziłem w latach 90. i najlepiej z tamtego okresu wspominam danie, które nazwaliśmy nie wiadomo właściwie dlaczego "lodziki" - śmieje się Daniel. - Był to po prostu makaron z twarogiem na słodko, za czym przepadali niemal wszyscy. Kiedy okazywało się, że tego dnia serwowane jest nasze ulubione danie, wbiegaliśmy do jadalni z radosnym okrzykiem "lodziki, lodziki!". Pamiętam też, że bardzo modne były wtedy tatuaże, które można było znaleźć w opakowaniach gum do żucia i przyklejało się je do skóry na wodę. Jeden z moich wujków, chcąc mnie zniechęcić do ich naklejania, wciąż powtarzał, że te tatuaże zmieniają kolor krwi i są strasznie szkodliwe.
Zobacz także: Mieszkaniec Witomina zebrał zdjęcia z 70 lat istnienia swojej dzielnicy
- Moim ulubionym przedszkolnym daniem była "potrawka" - mówi Agata. - Było to mięso z kurczaka z ryżem i białym sosem, do tego gotowana marchewka. Ale były też dania, których nie znosiłam, takie jak zupa mleczna. Zjadłam ją tylko raz, gdy przymusiła mnie przedszkolanka będąca u nas na zastępstwie, nie znająca naszych zwyczajów i upodobań. Nadal mam bardzo wyraźne wspomnienie tego dnia. Na co dzień byłam fanką śledzi w śmietanie i parówek. Teraz uświadamiam sobie, że nie była to najlepsza dieta, ale łudzę się, że zdrowych rzeczy po prostu nie pamiętam. Zawsze lubiłam zupy, ale te domowe, nie z przedszkola czy od innych osób. Musiał być "mój" smak - opowiada.
- Moje smaki z dzieciństwa to przede wszystkim te związane z kuchnią regionalną - mówi Hubert, który pierwsze lata życia spędzał na Mazurach. - Na tamte rejony wpłynęła mocno kuchnia litewska, więc dużo było rzeczy mącznych i ziemniaczanych: babka ziemniaczana, kopytka, kartacze, pierogi. Natomiast w przedszkolu królowała zupa owocowa. Nikt jej nie lubił, ale ja się nią zajadałem. Do tego zupa mleczna na lanych kluskach lub z makaronem i oczywiście kaszka manna z syropem Paoli. Był także ryż z jabłkami i cynamonem lub z truskawkami. Oczywiście odbywał się też zawsze rytuał mycia rąk przed i po jedzeniu. Mieliśmy taki bardzo długi zlew z wystającymi kurkami i myliśmy w nim ręce aż po łokcie. A słodycze to przede wszystkim lody Bolero albo wodne lody pałki po 30 groszy. Do tego flipsy i gumy kulki. A jak brakowało słodyczy, ojciec robił mi kogel-mogel, a mama zawsze wołała na wylizywanie miski z kremu do ciasta.
- W okresie przedszkola byłem strasznym niejadkiem i toczyła się zawsze walka na stołówce o jedzenie - wspomina Tomasz z Gdyni. - Dopiero w wieku sześciu lat wysłano mnie do przedszkola, wcześniej byłem przyzwyczajony do posiłków, które gotował mi dziadek. Nie mogłem się długo przestawić na te wszystkie owocowe zupy. Była też zawsze walka o picie mleka, którego do dziś nie znoszę. Mój przysmak z dzieciństwa to kanapka z masłem i solą. Natomiast nie mogłem przekonać się do gotowanego mięsa z zupy i nigdy go nie jadłem. Jeśli chodzi o słodycze, pamiętam chrupki, w których można było znaleźć różne gadżety. Pamiętam serię kart z ciekawostkami ze świata "Ile zjesz, tyle wiesz". Lody "Solo" zajadałem, aż mi się uszy trzęsły. I uwielbiałem pić oranżadę Helenę, litrami.
A jakie są Wasze ulubione smaki z dzieciństwa? Czekamy na wspomnienia w komentarzach.
Opinie (245) 8 zablokowanych
-
2021-01-13 07:01
Smażony ryż z cynamonem i jabłkiem do dziś mi włosy dęba stają jak o tym pomyślę...gulasze były super i w piątek ryba. Czyli 20 minut wybierania ości i 5 minut jedzenia
- 2 0
-
2021-01-13 09:06
Czy ktoś pamięta coś takiego jak legumina?
Sprzedawali to w połowie lat 60tych. Były to dwa płyny w dwóch butelkach (sprzedawane razem jako komplet), jeden był chyba kolorowy a drugi przezroczysty. W jakiejs proporcji wlewało sie to do szklanki i energicznie mieszało - wychodził z tego słodki, gęsty napój o specyficznym smaku. Sprzedawano to kilka lat i w pewnym momencie zniknął. Do dzisiaj zastanawiam sie co to było, bo nigdy nawet cos podobnego się nie pokazało na rynku.
- 2 1
-
2021-01-13 10:10
Łazanki
To był smak z przedszkola :). Pampuchy (bułki drożdżowe na parze) z owocami to smaki dzieciństwa z kuchni mojej Cioci
- 1 0
-
2021-01-13 10:57
Własnej roboty cukierki - czyli opalana nad gazem łyżka cukru i szklany karmelak był:)
- 3 0
-
2021-01-13 13:13
Mniam
Dla mnie to niezapomniany chleb z masłem i cukrem, makaron na słodko z twarogiem, ryż z jabłkiem i cynamonem, smażona mortadela w jajku czy chleb w jajku, który jadam do tej pory jak masz już taki nie pierwszej świeżości...
Vibovit na sucho to był dopiero rarytas hehehe, tak samo jak oranżada w proszku (w woreczku też)- 5 0
-
2021-01-13 13:14
Smaki dzieciństwa
Zupa kartoflanka i kiszona kapusta z mięsem i kaszą jęczmienną do tego tłuczone ziemniaki.Kakao gotowanie i do tego ru***anki ( placki drożdżowe smażone na patelni. Śledzie solone w śmietanie z cebulką do tego gotowane ziemniaki. Zupa z wiśni lub czarnych jagód z kaszą manną gotowaną na gęsto i pokrojoną w kostkę dodaną do zupy.
- 4 0
-
2021-01-13 13:46
Baton krymski
Oj... nie zapomnę tego smaku. Teraz nawet czekolada smakuje inaczej bo dodają do niej olej palmowy, który szkodzi!!!
- 4 0
-
2021-01-13 15:26
Na zdjęciu są leniwe pierogi - mniam
podsmażone na maśle, z cukrem i odrobiną cynamonu
- 4 0
-
2021-01-20 17:21
To słoik kwaśnej śmietany kupowany w środy i soboty na rynku i smarowany tym chleb i jeszcze trochę cukru
- 1 0
-
2021-01-30 18:28
Ryz dmuchany
Na mleku korzuch,pierogi leniwe na masełku
- 1 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.