• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy samotni rodzice stracą prawo do alimentów?

Ewa Palińska
13 grudnia 2016 (artykuł sprzed 7 lat) 
Minimalne wynagrodzenie za pracę w 2017 roku będzie wynosiło 2 tys. złotych brutto. Z racji tego, że próg dochodowy nie wzrośnie, rodzice samotnie wychowujący dzieci mogą przestać otrzymywać środki z Funduszu Alimentacyjnego, jednak nie wcześniej niż w październiku 2018 roku. Minimalne wynagrodzenie za pracę w 2017 roku będzie wynosiło 2 tys. złotych brutto. Z racji tego, że próg dochodowy nie wzrośnie, rodzice samotnie wychowujący dzieci mogą przestać otrzymywać środki z Funduszu Alimentacyjnego, jednak nie wcześniej niż w październiku 2018 roku.

Od 1 stycznia nastąpi podwyżka płacy minimalnej z 1850 do 2 tys. zł brutto. Próg dochodowy uprawniający do otrzymywania środków z Funduszu Alimentacyjnego będzie jednak wynosił 725 zł na osobę, a więc pozostanie niezmienny. Czy samotnym rodzicom grozi utrata prawa do alimentów?



Czy ministerstwo powinno podnieść próg dochodowy w związku z podwyższeniem wynagrodzenia minimalnego?

Choć podwyżka pensji to z reguły powód do radości, samotni rodzice, którzy dotychczas otrzymywali wynagrodzenie na poziomie najniższej krajowej, tym razem entuzjazmu nie wykazali. Dla wielu z nich mogłoby to bowiem oznaczać utratę uprawnień do otrzymywania środków z Funduszu Alimentacyjnego, bo za podwyżką pensji nie idzie podniesienie progu dochodowego.

Rodzice utracą alimenty, ale jeszcze nie teraz

- Obecnie zarabiam 1800 zł brutto. Po podwyżce otrzymam 2 tys. brutto, a więc 1459 na rękę. Oznacza to, że jako matka samotnie wychowująca dziecko, przekroczę o 9 zł próg dochodowy, który wynosi obecnie 725 zł - mówi Marta z Brzeźna, mama 5-letniej Tosi.
Choć utrata prawa do alimentów wydaje się nieuchronna, ma ona nastąpić nie wcześniej niż w październiku 2018 roku.

- Faktyczne przekroczenie dochodu w przypadku osób korzystających już ze świadczeń ze stałą pracą będzie miało miejsce dopiero w roku 2018, w okresie świadczeniowym 2018/2019, tj. od października 2018 r., kiedy to przy ustalaniu prawa do świadczeń pod uwagę brane będą dochody z 2017 r. - wyjaśnia Andrzej Czekaj, zastępca dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Sopocie. - W przypadku podjęcia zatrudnienia od grudnia 2016 r., rodzinom dwuosobowym świadczenia z funduszu nie będą przysługiwać przy założeniu pełnego wymiaru czasu pracy i wynagrodzenia na poziomie podwyższonej płacy minimalnej.
Ilu mieszkańcom Trójmiasta grozi utrata zasiłków?

Gdańskie Centrum Świadczeń wypłaca obecnie świadczenie alimentacyjne na ok. 2,5 tys. dzieci. Wśród rodziców pobierających świadczenia alimentacyjne tylko na jedno dziecko, około 150 osiąga dochód netto oscylujący w granicach obowiązującego ustawowego kryterium dochodowego, czyli 725 zł na osobę w rodzinie.

- Istnieje prawdopodobieństwo, że w przypadku utrzymania kryterium dochodowego na obecnym poziomie, osoby te mogą utracić uprawnienia do świadczeń alimentacyjnych, ale, jak zostało wspomniane, dopiero za około 2 lata, ponieważ dochody za 2017 r. będą brane pod uwagę przy ustalaniu uprawnień na okres od 1 października 2018 r. do 30 września 2019 r. - mówi Arkadiusz Kulewicz, kierownik Działu Organizacyjnego Gdańskiego Centrum Świadczeń.
- W Sopocie z Funduszu Alimentacyjnego korzysta obecnie 140 rodzin, z czego 56 są to osoby samotnie wychowujące jedno dziecko. Spośród nich, 10 rodzin znajduje się blisko granicy kryterium dochodowego uprawniającego do korzystania ze świadczeń (725 zł na osobę w rodzinie) - informuje Andrzej Czekaj z sopockiego MOPS'u.
W Gdyni świadczenia alimentacyjne otrzymuje obecnie 1459 dzieci.

- Niestety, nie jesteśmy w stanie przewidzieć, ile osób przekroczy kryteria od 1 stycznia, ponieważ to zupełnie nie do przewidzenia - mówi Anna Łepik, zastępca naczelnika Wydziału Spraw Społecznych Urzędu Miasta Gdyni.
Na jaką pomoc mogą liczyć dzieci pozbawione prawa do alimentów?

- Każda sprawa rozpatrywana jest indywidualnie. Jeśli rodzina/osoba znajduje się w trudnej sytuacji życiowej, a przekracza kryteria dochodowe uprawniające do świadczeń rodzinnych czy pomocy społecznej, przy czym jej dochód na osobę w rodzinie nie przekracza 1028 zł czyli 200 proc. kryterium dochodowego obowiązującego w pomocy społecznej, może otrzymać dofinansowanie do ciepłego posiłku (na podstawie uchwały Rady Miasta Sopotu) - mówi Andrzej Czekaj z sopockiego MOPS'u. - W szczególnie uzasadnionych przypadkach, po przeprowadzeniu wywiadu środowiskowego, rodzina/osoba znajdująca się w trudnej sytuacji, może otrzymać specjalny zasiłek celowy na zaspokojenie niezbędnych potrzeb życiowych.
- W przypadku, gdyby rodzice utracili prawo do świadczenia alimentacyjnego, mogą skorzystać z innych form wsparcia, np. świadczenia 500+, dla którego kryterium dochodowe wynosi 800 zł lub 1200 zł - w przypadku wychowywania dziecka niepełnosprawnego - mówi Kulewicz z GCŚ.
- W zamian za świadczenie z funduszu nie ma innego świadczenia wypłacanego przez nas. Zasiłki rodzinne są wypłacane przy kryterium 674 zł na członka rodziny, czyli próg dochodowy jest jeszcze niższy- mówi Anna Łepik z gdyńskiego magistratu.
Na chwilę obecną podniesienia progu dochodowego Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej nie przewiduje. Warto również przypomnieć, że świadczenia z programu 500+ nie są liczone do dochodu przy przyznawaniu świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego.

Miejsca

Opinie (148) 6 zablokowanych

  • Do roboty niech się wezmą, a nie tylko patrzą gdzie tu jakieś alimenty lub zasiłek wyłudzić. (26)

    Co to za status "samotna matka"? Dziś co druga jest samotna, ale tylko w dzień jak ma iść do MOPSu. W nocy już nie jest samotna i płodzi kolejne dzieci z zmieniającymi się konkubentami. Kiedyś " samotna matka" to była może jedna na całą okolicę. Dziś połowa to samotne.

    • 94 59

    • (13)

      Z jednej strony są naprawdę potrzebujące matki żyjące w biedzie, a z drugiej cebulackie pijawki, którym się "należy".

      Brakuje filtra w tym systemie.

      • 60 0

      • egon (11)

        Alimenty wyłudzić . A gdzie jest frajer który nie płaci tych alimentów. Chyba jednak zrobił to dziecko. Takich fagasów jest tysiące. Nie poczuła się jeden z drugim do swojego obowiązku. Frajer zawsze zostanie frajerem. Tym bardziej samotna powinna dostać. Nygusy zrobią a potem innej zrobią . I tak wkółko.

        • 42 7

        • Dlaczego mam płacić (9)

          Jak dziecko ma nowego tatusia a ja nie mam prawa go wychowywać ani nawet widywać? Jak dzisiejsze dziunie takie wyzwolone i takie niby k... równouprawnienie to niech same zarobią kasę albo doją tych frajerów, których co chwila zmieniają (bo każdy ma w końcu dość a wtedy jego miejsce zajmuje następny z adoratorów).
          Pojechała sobie z nowym fagasem za 500+ nad morze w tym roku a ja mam im jeszcze dokładać do tego??? Bo inaczej jestem frajerem??? A kim ty k. jesteś?? Olsenem jakimś pewnie :)

          • 22 23

          • (4)

            jestes debilem, bo to chyba ty spłodziłes dziecko. trzeba było mysleć wczesniej z kim to robisz. najwidoczniej myslales czym innym...

            • 27 5

            • (3)

              Oho, jaki mądry. To ona mogła nie dawać frajerowi, pewnie myślała czymś innym.

              • 8 12

              • (2)

                Żeby zrobić dziecko potrzeba dwojga ludzi i tak później powinno być z wychowaniem oboje rodzice powinni się dzielić kosztami nie ma różnicy czy dziecko mieszka z matką czy z ojcem

                • 24 2

              • Dobrze powiedziane. Dzielić kosztami. Ojciec powinien utrzymywać dziecko, nie matkę.

                • 18 1

              • Zrobić opiekę naprzemienną, a nie tylko z automatu przydzielają matce dziecko, a ojcu alimenty.

                • 20 1

          • Na ograniczenie kontaktu z dzieckiem trzeba sobie zasłużyć. (3)

            Decyzje o ograniczeniu kontaktów wydawane są w sądach.Jeśli nie potrafiłeś dogadać się z matką w kwestii opieki nad dzieckiem albo dostatecznie udowodnić, że zależy Ci na kontakcie i kontakt ten podtrzymywać to sam jesteś sobie winien. Szkoda, że największy ból *upy wywołuje u Ciebie nie fakt braku kontaktu z dzieckiem, ale fakt, że Twoja kobieta sobie kogoś znalazła i dostała 500+.

            • 6 2

            • Bredzisz (2)

              Zasłużyć to sobie trzeba na ograniczenie praw rodzicielskich. Ograniczenie kontaktu dostajesz z automatu przy rozwodzie, jeżeli sąd orzeknie, że dziecko nie będzie mieszkać z Tobą. Czyli jesteś ojcem to zostaniesz wujkiem (95% orzeczeń zostawia dziecko matce) i to jeśli będziesz miał to szczęście, że ex nie zechce Ci kontaktów ograniczać. Ja go nie miałem, więc od kilku lat biegam po sądach, żeby odzyskać choć widzenia z dziećmi a prawomocnym wyrokiem to mogę się jedynie podetrzeć, bo nie ma w Polsce instytucji chętnej ani zdolnej go wyegzekwować od takiej matki. Ale oczywiście alimenty zawsze w pełni na czas, bo jeden dzień spóźnienia i komornik na pensji.

              Na Zachodzie już dawno doszli do tego, że najlepsza jest opieka naprzemienna. Rodzice maja wtedy równy dostęp do dzieci a dzieci do rodziców i nie ma żadnych alimentów, które obecnie rodzą tylko patologie, bo dziecko staje się argumentem przetargowym w walce rodziców o kasę. Płacić alimenty powinien tylko ten rodzic, który rezygnuje ze sprawowania opieki (i jak nie płaci, to ścigać go za to z całą bezwzględnościa, windykować do ostatniego grosza). W pozostałych przypadkach powinna być obligatoryjnie orzekana opieka naprzemienna, bo lepiej dla dziecka mieć dwa domy niż zostać pseudosierotą bez kontaktu z jednym rodzicem. Tylko weź to wytłumacz w polskim sądzie rodzinnym...

              • 9 0

              • To się może sprawdzić pod warunkiem, że jedno z rodziców nie jest np alkoholikiem.

                • 1 0

              • Ok, zrozumiałe.

                Chodziło tu bardziej o "troskliwych inaczej" tatusiów. Są jeszcze ojcowie, którym faktycznie zależy na dobru dzieci i podtrzymywaniu kontaktu z nimi. Znam z autopsji, bo jestem takim dzieckiem (chociaż już dorosłym). Niestety w moim przypadku matka była na tyle dumna, że nigdy o alimenty nie wystąpiła. Jaki był tego efekt, każdy może sobie wyobrazić.

                • 0 0

        • to teoria- tylko czemu ktoś ma płacić na "dziecko" którego nie może widywać lub które ma kolejnego "tatusia"
          dlaczego dziecko z automatu trafia do "matki" a alimenty do ojca?
          by pojawiło się dziecko trzeba DWOJGA ludzi i nikt nikogo do wyra nie przymusza więc czemu facet jest zawsze traktowany jako winny czy dojna krowa?

          • 7 2

      • ale dostała czytelniczka 500+ więc jest rekompensata

        • 1 2

    • (4)

      Nie chodzi o to BUFONIE!!! sama otrzymywałam alimenty z funduszu. Chodzi o sprawiedliwość. Jak na logikę ma się utrzymać jedna osoba za 725 zł? Próg dochodowy nie jest zmieniony od ponad 10 lat (a płace i wydatki poszły w górę od tamtego czasu). I kluczowa kwestia...odczep się od samotnych matek bo często są one bardziej wytrwałe i waleczne niż niejeden ojciec, ale mamy ustrój do d*py. Alimenty powinno dostać każde dziecko (tak jak 500+ jeśli oczywiście ojciec nie płaci). Czemu jest dziecko winne? Ojciec spłodził ale nie łoży? Jak mu się nazbiera państwo i tak ściągnie od niego pieniądze (komornik, a jak nie to areszt). Nie znasz się to nie komentuj i nie wyrażaj swoim pożal się boże opinii...

      • 8 6

      • (3)

        sam se spłodził? trzeba było myśleć przed a nie teraz kasa kasa kasa! ustrój jest do d... bo alimenty są za wysokie a przez to państwo musi je wypłacać a nie zainteresowany
        dwa ojciec powinien mieć też prawa a nie być dojną krową

        • 4 1

        • (2)

          ja znam to z autopsji. Mój ojciec na mnie nie łożył ani przed ani po rozwodzie. A ja chciałam się uczyć i żyć normalnie. Niestety matki nie było na wszystko stać. Państwo dawało mi alimenty, które ściąga od ojca! Więc i tak wychodzi na plus bo dolicz sobie odsetki.... Zasądzone miał 300 zł ale i to było za wiele na niego, serio uważasz że są za wysokie? Co za 300 zł możesz kupić? I weź się nie wymądrzeaj skoro g*wno wiesz....

          • 6 0

          • (1)

            Ty masz tylko ojca czy matkę też? Utrzymanie dziecka należy tak samo do ojca jak i do matki, więc 300 od ojca+300 od matki daje razem 600zł. To już wystarczy na utrzymanie osoby mieszkającej z rodzicem. Chyba, że chcesz się usamodzielnić, mieszkać sama, wydawać na imprezy i używki- takim wypadku idź dorabiać. Oczywiście sam fakt niepłacenia tych zasądzonych 300zł jest naganny. Ojciec powinien terminowo wpłacać to co sąd nakazał. Poza tym nie wiem jak wy to liczycie: Kobiety chciałyby dostawać alimenty większe jak zarobki ojca. Takie, żeby utrzymała się z nich była zona z dzieckiem i teściową. Ojciec po rozwodzie tez musi egzystować, opłacić czynsz, zjeść, ubrać się, zabrać dziecko do kina czy na basen. Pójść do dentysty lub naprawić samochód.

            • 1 1

            • Czytać kurka nie umiesz. Matka mnie utrzymywała sama. A gdzie był tatuś w tym wszystkim . Nie było go. Wiec naucz się czytać. Potem się wypowiadaj.

              • 0 0

    • A ty co? Goracym wyznawca tego debila kijowskiego jestes?

      • 2 1

    • Na kogo te alimenty? (5)

      A Ja powiem tak: skończyłem studia o bardzo dobrym profilu (dobrze płatnym) później wiele szkoleń, itp. Moja żona w tym czasie również skończyła studia - pedagogikę. Poznaliśmy się po studiach w jakiś tam okolicznościach, mniejsza jakich. Była miłość, dzieci, wiele dóbr materialnych, itp. Na większość z tych rzeczy zarobiłem Ja (żona również w tym czasie pracowała). Niestety w związku z tym iż obrała sobie taki kierunek, a nie inny jest skazana nie wielkie zarobki. Nagle zaczeło jej odbijać, szukała dziury w całym. Dążyła do awantur z byle powodu. W końcu doszło do rozwodu... Na sprawie zażądała ode mnie alimentów w wysokości 2000 zł na dziecko x2=4000 zł. miesięcznie. Sama zarabiając 1800 ... Powiedziałem że się zgodzę na takie alimenty pod warunkiem, iż ona dołoży, drugą taką samą kwotę. Oczywiście po to, aby mieć pewność, że pieniądze są przeznaczone na dzieci, a nie na jej utrzymanie. Oczywiście sąd mnie olał. Alimenty zostały zasądzone niższe, ale nadal jest to kwota za którą spokojnie utrzma się ona i dzieci. W związku z tym mam pytanie: dlaczego muszę płacić za to, że mi się chciało zdobyć wykształcenie oraz dokształcać się, inwestować w siebie po to, aby zarabiać godne pieniądze, a Ona spoczęła na laurach i ma w d.. wszystko bo przecież urodziła dzieci... Jest zdrowa jak koń, pracuje i jeszcze ciągnie ze mnie dobrą kasę. I nie, nie unikam kontaktu z dziecmi, wręcz przeciwnie, kiedy jest tylko możliwość widuję się z nimi.

      • 6 1

      • Mam to samo (4)

        Tylko u mnie ona z tego dobrobytu poszła w tango z innym i ma z nim dziecko. Nie zdziw się jak się kiedyś dowiesz, że powodem do tych awantur były właśnie rogi, które ci rosły. Ja się dowiedziałem wcześniej, ale co z tego skoro potem ten facet nie istniał w trakcie rozwodu. Dostarczałem dowody a sąd je odrzucał. Bez uzasadniania, bo kto mu nakaże, przecież jest niezawisły.

        Teraz sobie żyją dostatnio a ja płacę i płaczę, bo tęsknię za dziećmi. Ale dzieci nie odpuszczę nigdy i za nic. Będę się o nie sądził do końca świata i jeden dzień dłużej, jeśli będzie trzeba. Nie dojadam, jeżdżę starym gratem, śpię w niedogrzanym mieszkaniu, bo wszystko co mi zostanie po zapłaceniu alimentów idzie do papug, kilka spraw w trakcie a trwają latami. Ale nie popuszczę ani na centymetr i kiedyś dopnę swego, choć nie mam żadnej pewności, że dzieci będą jeszcze wtedy pamiętać kim jestem. Polska, XXI wiek. Podobno kraj prorodzinny...

        • 6 0

        • anka (3)

          Najgorsze jest to ze te dzieci mogą zapomnieć ojca. A przecież one go potrzebują. Przecież są organizacje które pomagają ojcom. Juz pisałam wcześniej ze mój były ma dzieci kiedy chce. I nigdy nie było problemu z tego powodu. Przecież matce tez jest lżej jak.ojciec jej pomaga i zajmuje się też dziećmi. Współczuję ci takiej sytuacji. Dlatego jestem szczęśliwa z tego powodu że pomimo rozwodu moje dzieci mają ojca.

          • 2 0

          • No proszę Cię (2)

            Jestem w kontakcie z tymi organizacjami, ale one poza organizowaniem pod Sejmem pikiet i składaniem projektów zmian w prawie nic nie mogą wskórać. Media milczą, bo to niewygodny dla nich temat. No bo jak to tak burzyć mit matki-Polki? Ewentualnie mogą się zająć jakimś wyjątkowym przypadkiem w kategoriach sensacji. Tymczasem problem ma wymiar społeczny. Pomimo, że dotyka tysiące ojców i dzieci w Polsce, to wciąż jest zbyt niszowy, żeby zdobyć wymaganą ilość podpisów pod projektem obywatelskim. Słowo "alimenciarz" nawet zyskało u nas wymiar pejoratywny. Tak jakby każdy ojciec, z którego zrobiono bankomat myślał tylko jakby się wywinąć z tego obowiązku. Chce zmiany obowiązku alimentacyjnego znaczy się nie chce płacić. Taki stereotyp u nas panuje. A nikt nie pyta co tak naprawdę za tym stoi. Nikt nie pyta o dzieci. Bo przecież z definicji są szczęśliwe z matką. O relacje z ojcem też nikt nie zapyta, bo u nas panuje mit, że ojciec dziecku potrzebny nie jest. No, może poza kupowaniem zabawek i zabraniem czasem do kina. Że nie wspomnę o potrzebach emocjonalnych ojca, które również z definicji u nas nie istnieją.

            • 1 0

            • anka (1)

              Szok. A w jakim wieku są twoje dzieci . Potrafią same juz określić ze chciałyby widywać się z tobą. Może ta sędzia powinna na taką sprawę wezwać dzieci. One też mają prawo głosu. No chyba ze nie umieją jeszcze mówić. Może powinny powiedzieć ze to matka im broni tych kontaktów.

              • 0 0

              • Po 3 latach walki w sądzie wreszcie udało mi się uzyskać wezwanie dzieci do sądu (na przyszły rok oczywiście, bo kolejne terminy rozpraw co 3-6 miesięcy z czego wiele i tak odwoływanych bo coś tam). W międzyczasie zaczęły chodzić do szkoły. Problem w tym, że przez okres mieszkania u matki przeszły takie pranie mózgu, że nie wiadomo, co powiedzą. A najgorsze dopiero przed nimi, bo teraz pranie zostanie zintensyfikowane. Ja nie mogę już zrobić nic poza trzymaniem za nich kciuków, żeby starczyło im odwagi na powiedzenie prawdy. Od psychologa szkolnego wiem, że będzie to trudne i radzi mi się robić sobie zbytnich nadziei. Tyle to ja sam wiem. Szkoła ze mną współpracuje i mnie wspiera, ale też nic wskórać nie może, bo oficjalnie nie ma prawa się mieszać w sprawy rodzinne. Jest mnóstwo ludzi wokół mnie (w tym wiele kobiet), którzy patrzą, trzymają kciuki, dopingują, wspierają psychicznie, żebym czasem się poddał. Tak jakby była w ogóle taka opcja. Śmieszą rady, żebym poszedł do psychologa po wsparcie. Tylko, że ja jestem mocniejszy od nich wszystkich razem wziętych a te ich teoryjki budzą jedynie moje politowanie. Ale ich rozumiem. Wiedzą tyle, co wynieśli z uczelni, bo żadne z nich nie spotkało nawet 5% tego, co ja mam na codzień. A ponieważ w ogromnej większości to kobiety, to i mają nikłe szanse, żeby kiedykolwiek spotkało.

                • 0 0

  • Wypowiadają się matki tymczasem na zdjęciu ojciec z dzieckiem (12)

    A widział ktoś samotnego ojca z dzieckiem? Ja walczę w sądach o opiekę nad dziećmi od 5 lat a one dalej dorastają u patologicznej mamusi, bo zdaniem sądu moją rolą jest płacić i płakać z tęsknoty. Nikomu nie życzę tego koszmaru.

    • 90 6

    • anka

      Jestem po rozwodzie. Nie było sprawy o ustalenie kontaktów z dziećmi. Mój były mąż przyjeżdża kiedy chce j bierze dzieci kiedy chce . Drzwi ma otwarte . To są jego dzieci i ma do nich prawo. Tak jak ja. Ostatnio byli w kinie na basenie. I było super. Chłopaki się cieszą ze ojciec był . I że nie muszą oglądać awantur . Takie jest moje zdanie. A baby które zabraniają spotkania z ojcem . Będą tego żałować. Bo taki dzieciak jak będzie starszy spyta matkę . Dlaczego mój tato nie mógł się ze mną widzieć. I co taka mamusia powie. I wtedy to dziecko będzie mieć wielki żal do matki. Ja jestem tego zdania że ojciec musi być przy dziecku. No chyba ze jest to jakiś alkoholik albo patologia to wtedy inna bajka.

      • 44 3

    • anka (4)

      Jednym słowem współczuję ci takiej sytuacji. Znam nie jedną taką która tak robi. Zapomniałam dodać że mój były ma teraz żonę i dwuletniego syna z nią. Ostatnio moje chłopaki byli u ojca w domu i maja nawet kontakt ze swoim nowym bratem. Ja tego nie kumam . Takie baby powinny podlegać jakiejś karze grzywny za utrudnianie kontaktu. Dziękuję za uwagę. Weźcie się baby zastanówcie nad sobą.

      • 25 3

      • (1)

        a jak często wasze dzieci bywają u ojca?

        • 7 0

        • anka

          Kiedy chcą . Kilka razy w tygodniu.bywa ze zostają na weekend na noc. Jak po szkole ojciec zadzwoni Ze ich zabiera to ich zabiera. I przywozi wieczorem.

          • 16 1

      • (1)

        Jedno z nielicznych tu fajnych podejsc do rodzicielstwa po rozwodzie. Aby bylo tak czesciej.
        Niestety tylko matki po latach zwala na facetow ze sie nie interesowali a zatają fakt ze utrudnialy widzenia.

        • 14 2

        • hhhh

          Tak. Wiem z doświadczenia. Mój brat nie widzi syna od 13 lat. Niedługo jego syn skończy 18 lat. Tylko czy pozna ojca. Takie szmata nie zastanawia się ze krzywda dzieje się dziecku. I nie wiadomo co przez lata wpajała synowi. Ze tatuś zły ze nie chciał odwiedzać. Piorą mózgi tym dzieciom jak chcą. Idiotki.

          • 12 2

    • (1)

      Pozdrawiam, mam to samo. Najgorszy koszmar! Dziecko nie chce u niej być ale dla niej to karta przetargowa. I tylko tyle.

      • 18 1

      • stef

        Czy dziecko potrafi już samo wyrazić wole z kim chce mieszkać. Czy potrafi powiedzieć ze matka broni mu kontaktów. Poradź się jakiegoś prawnika. Trzymam kciuki.

        • 6 1

    • Ja widziałam...

      mamusia poszła w długą i zostawiła męża z dwójką dzieci.

      • 11 1

    • ...

      Popiera.
      Sądy rodzinne to banda nie dymanych kobitek, które orzekają na korzyść patologicznych mamusiek

      • 8 3

    • A gdzie kolega wyrwał taką gwiazdę?

      • 2 1

    • Patriarchat

      Tradycyjna kultura uznaje tylko matki jako opiekunow dzieci.

      • 0 0

  • Należy zabrać tym , którzy mają (4)

    Tym którzy cieżko pracują, płaca podatki. Dać nierobom - potencjalnym wyborcom obecnej władzy.

    • 48 6

    • (3)

      W tym kraju promowana jest tylko bierność zawodowa i wielodzietność.

      • 24 1

      • (2)

        Moja znajoma przekroczyła "limit" dochodu o 80 zł i... nie dostanie nic, bo dorabiała w weekendy. Nowa matematyka 500 odjąć 80 = 0.

        • 9 1

        • Re: żadna nowa... (1)

          To nie żadna nowa matematyka ;)
          Tak jest od 26 lat - i pewnie wcześniej również tak było.

          Na takich głupków głosowało od lat społeczeństwo ;)

          • 14 0

          • Nowe jest 500+, ale fakt wcześniej było tak samo. Nikomu nie zależy, żeby zrobić to profesjonalnie, ważne żeby pokazać ile się łaskawie "dało" społeczeństwu.

            • 11 0

  • ja nie robię, bo i po co. mam tyrać jak jakaś ukrainka za 2 tysiące?? (9)

    z mopsu - 1000 zł
    od pisu - 500 zł
    alimenty - 700 zł
    pomoc od różnych organizacji i ludzi w towarze ok 500 zł.
    umorzenie czynszu za mieszkanie - 400 zł.

    • 43 10

    • (2)

      To mało. Można jeszcze spokojnie dostać masę jedzenia, wyprawkę dla dziecka, sprzęty do kuchni, ubrania. Więc de facto wszystkie zasiłki można przeznaczyć na rozrywkę.

      No i szlachetna paczka :) smutna historyjka o marzeniu o nowym laptopie i pyk! jest :)

      • 26 2

      • grunt to umieć sie ustawić. trzeba tylko umieć robić smutne minki:) (1)

        jeszcze darmowa komunikacja, omijanie kolejek u lekarza, zniżki w wielu instytucjach:).

        • 24 2

        • Jak dają, to tylko głupi nie bierze :D

          • 12 4

    • Bo dzisiaj (5)

      jest dużo lepiej być kobietą niż facetem. Od kobiety mniej się wymaga i więcej jej wybacza. Kobieta ma większe możliwości: może uderzyć w rozpłód albo w karierę w korpo. Kobieta ma liczne prawa i przywileje wynikające ze zwyczajów,albo przepisów prawa.
      A już w Gdańsku, typowo męskim mieście, kobiety żyją jak pączki w maśle. Nawet moje grube i obleśne sąsiadki mające po 3 dzieci (każdy z innymi) co chwila doją jakiś nowych frajerów - a te lepsze dziunie to mają fury po 100 tysięcy średnio. Oczywiście same na nie zarobiły :)

      • 22 10

      • (4)

        Tia, podałeś definicję kure....wa. Frajerzy łapią się na takie modliszki i potem płacz :D Całe to towarzystwo to jakaś patola.

        • 9 4

        • (3)

          A wystarczyło pomyśleć głową a nie ptakiem i ożenić się z jakaś miłą i zakochaną skromną panną i wieść życie spokojnej uczciwej rodziny. Ale zachciało się machania ptakiem na prawo i lewo - takie sa skutki, baby pupudajki nie są aż tak głupie na jakie wyglądają, Teraz alimenty przez 20 lat co miesiąc grzecznie i nie ma że boli.

          • 20 2

          • (2)

            Są głupie jak pustaki. Trochę się powypinają i myślą, że złapały boga za nogi, bo "usidliły" bogatego. I takie życie bez wartości, bez ambicji, prawdziwych uczuć. Tylko kasa, kasa.
            A że głupki łapią się na takie, to już osobny temat.

            • 10 3

            • ja dlatego

              Podałem się sterylizacji i pała stoi jsk sosna. Korzystam z uroków aż miło. Gumka tylko z przygodnymi.

              • 5 2

            • później "wychowane" przez nie dzieci z nawiązką im odpłacą na starość

              • 1 0

  • Re: Czy samotni rodzice stracą prawo do alimentów? (12)

    To jest właśnie typowe lewackie (a więc socjalistyczne = demokratyczne) myślenie.

    Zmieniają (ZAWSZE!) jakąś zmienną, która jest powiązana ze 50 innymi.

    Nie wiedzą jakie będą konsekwencje póki ktoś nie zauważy i zapyta a media podchwycą i jest afera.

    Następnie próbują nieudolnie cerować powstałe w ten sposób dziury i problemy.

    ---

    Powinni od razu przewidzieć, że podniesienie pensji minimalnej zabierze niektórym ludziom zasiłki czy inne zapomogi losowe.
    Ponad to jeśli podnoszą pensję minimalną o jakiś procent (w tym wypadku 8,1%) to powinni podnieść wszystkie zasiłki o taką samą kwotę. Ktoś uważa inaczej? ;) To odpowiedz sobie na pytanie PO CO jest ograniczenie pensji minimalnej i po co są zasiłki.

    Problem jest taki, że oni nie są w stanie wszystkiego przewidzieć - nie dlatego, że jest to ciężkie lub niewykonalne. Oczywiście, że jest i dałoby się wiele rzeczy rozwiązać znacznie lepiej - nawet zostając przy obecnym systemie!
    Ludzie, których wybraliście (wszyscy! nie tylko pis) po prostu nie myślą dostatecznie szybko i logicznie, są niekompetentni - WSZYSCY w sejmie, co do jednego. Dyskutują o jakichś bzdurach i obrzucają się wzajemnie błotem - co do niczego nie prowadzi. Wyciągają sytuacje sprzed 10-20 lat kto coś tam gdzieś powiedział czy zrobił, zamiast zająć się pracą.

    Żadna osoba zasiadająca w sejmie nie jest nawet doktorem nauk ścisłych ani ekonomicznych...
    A tylko takie osoby są w stanie racjonalnie i powinny decydować o podatkach i finansach państwa.

    • 32 7

    • (9)

      Wszystko się zgadza poza ostatnim akapitem- spora część polityków na stopnie naukowe, i jakoś rozumu im od tego nie przybyło...

      • 5 0

      • Re: lololol (8)

        Stopnie naukowe w jakiej dziedzinie? Po jakiej szkole?

        Wyższej szkole zarządzania polem namiotowym?
        Wyższej szkole robienia sosu i burgerów?
        Wyższym seminarium duchownym w Koziej Wólce?

        Jakie stopnie naukowe?
        Główny bułkowy?
        Mistrz patelni?

        Z tego co wiem, żaden polityk nie ma stopnia naukowego z dziedziny - jak wspomniałem - ekonomii.
        Ścisłe już nawet pomijam ;) Bo po tym znajduje się znacznie lepszą pracę ekspresowo.
        Szacunek tych durni do służby jaką powinni wykonywać jest odwrotnie proporcjonalny do długości tytułów jakie posiadają.

        Tak tylko nadmienię, jak by ktoś nie wiedział ;)
        Magister to nie stopień naukowy.
        A mając tytuł 'magistra zarządzania i administracji' jestem pewien, że byłbyś świetną sekretarką ;))))

        • 1 1

        • (1)

          Dla mnie mogą być po szkole zawodowej, jeśli byliby uczciwi. Pamiętaj że za nimi stoi cała armia niby specjalistów i asystentów którzy to są prawdziwymi twórcami reform. A że politycy zajmują się nie tym co trzeba to już inna bajka..

          • 2 0

          • Re: lololol

            To prawda - niestety.
            Bo gdyby każdy z tych... ludzi... miał chociaż tytuł doktora ekonomii, czy jakiejkolwiek sensownej (dla pracy w zarządzaniu państwem) dziedzinie, to ta cała armia pomocników, ale również prezydentów miast, urzędników miejskich i innych - nie byłaby potrzebna ;)

            Jeśli prawo jest dobre - nie trzeba go zmieniać.
            Po co zmieniać coś co jest dobre i dobrze działa?
            Oni są głupi, to fakt, ale na tyle cwani żeby o tym wiedzieć - dlatego prawo nigdy nie będzie dobre.

            Nie będzie, dopóki ludzie nie wezmą pochodni i tęgich dębowych pał w dłonie...

            • 1 0

        • (5)

          Pani Joanna Mucha ma doktorat z ekonomii :P

          • 1 0

          • Re: tremondous (4)

            W takim razie zwracam honor.

            1/460 - ktoś jeszcze?

            • 1 1

            • (3)

              Jest dosyć sporo doktorów ekonomii właśnie i prawa (Pan Prezes Jarosław jest doktorem prawa np. :P)
              sam tytuł naukowy mówi jedynie o tym, że ktoś przynajmniej przez 4 lata pisał pracę doktorską... O niczym innym :P

              • 1 0

              • za krotki tytul...... (2)

                Dość sporo? Mi się wydaję, że nie ma ich tam wcale.

                Prawo nie ma nic wspólnego z ekonomią, podatkami i zarządzaniem zasobami - nie mylić z 'marketing i zarządzanie' ;D

                • 0 0

              • (1)

                Jest dosyć sporo doktorów ekonomii, teraz mi się nie chce szukać, ale jak wcześniej wspomniałem - sam doktorat nic nie znaczy. Natomiast jest coś takiego, jak "prawo podatkowe", które jak wiadomo w Polsce jest "skomplikowane" i prawnicy właśnie powinni się podjąć jego "odkomplikowania"... Jak jest chyba każdy z Nas widzi :P
                Oni po prostu nie chcą nic na dobre zmienić, bo im to nie na rękę...

                • 2 0

              • Re: prawo podatkowe....

                Żeby napisać prawo podatkowe najpierw trzeba ustalić stawki - do tego prawnicy się nie nadają kompletnie!

                "Oni po prostu nie chcą nic na dobre zmienić, bo im to nie na rękę..."
                Dokładnie to samo napisałem przed chwilą - ale na forum.
                Jeśli prawo i podatki byłyby dobrze ustawione - nie trzeba nic zmieniać przez dekady... Te ćwoki straciłyby pracę jeśli wykonają ją dobrze. To jest największy (jeden z większych) problem d*pokracji...

                Jak programista tworzy oprogramowanie i jest ono dobre, to nie potrzeba w przyszłości żadnej jego ingerencji a program będzie działał.

                • 3 0

    • Powinni to czy tamto (1)

      "Powinni od razu przewidzieć, że podniesienie pensji minimalnej...." - raczej przewidzieć, że wprowadzenie minimalnej rozwiązuje jeden problem a tworzy kilka nowych. Państwo nie powinno się zajmować takimi rzeczami, to my mamy być wolnymi ludźmi a nie państwo czuć się swobodnie w ustalaniu nam norm paszy czy metrażu spacerniaka.

      • 2 0

      • Re: Powinni to czy tamto

        "Państwo nie powinno się zajmować takimi rzeczami"
        Ja to wiem, Ty to wiesz...
        Podałem tylko lepsze rozwiązanie w systemie który panuje w PL obecnie.

        Oczywiście, że lepiej by było usunąć większość podatków i bzdurę jaką jest 'pensja minimalna'...

        • 0 0

  • Stracą i władza dobrze o tym wie. Alimenty rodzą patologię. Należy ustanowić opiekę naprzemienną. (1)

    Słuszną linię ma nasza władza.

    • 15 24

    • A co z tymi co nie mają zamiaru wychowywać dzieci pomyślałes o tym. Z chęcią bym podzieliła się opieką i wydatkami z moim byłym ale co to da jak on nawet nie chce go znać od kąd ma nową rodzinę

      • 1 0

  • a co na to prof. Kijowski? (1)

    • 6 10

    • Fajnie że pytasz...

      Poszedł po poradę do mgr. Kurskiego... Ale on był zajęty wyrzucaniem porządnych ludzi z TVP i wsadzaniu na stołki Misiewiczów.

      • 5 3

  • Bardzo dobrze, że stracą, dlaczego państwo ma spłacać czyjeś zobowiązania finansowe? Może za mnie hipotekę też spłaci?

    • 23 5

  • (1)

    Super ale gdzie są zakłady pracy?

    • 5 3

    • Nie tak szybko one przybeda...

      • 0 0

  • (5)

    Za brak płacenia alimentów do obozów pracy powinni zamykać - a za utrudnianie kontaktów z dzieckiem ojcu zabierać prawa rodzicielskie matkom (o ile ojciec nie jest jakiś patologiczny)

    • 34 5

    • dziś praca nie jest karą

      • 1 1

    • Za nie płacenie alimentów już niektórzy panowie trafili do więzienia na pół roku (2)

      • 4 0

      • co niewątpliwie rozwiązuje problemy...
        a bandyci chodzą na wolności - ale w sumie ok jak taki facet w pierdlu się poduczy to raz dwa znajdzie rozwiązanie wielu problemów - może zostanie złodziejem, może nauczy się lać... same plusy - świetny system!

        • 1 0

      • Nie na dlugo tam trafili poniewaz Bruksela

        wspiera alimenciarzy... I trzeba bedzie ich wypuscic...

        • 0 0

    • problemem są sądy

      ...które przyznają opiekę nad dziećmi rodzicom, których nie stać na ich utrzymanie

      • 8 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Forum

Wydarzenia

Wystawa budowli z klocków Lego (2 opinie)

(2 opinie)
33 - 35 zł
wystawa

Wystawa dinozaurów Di­no­world (6 opinii)

(6 opinii)
45 zł
wystawa

Unikaj statków, gdzie nie mają zwierząt. Zwierzęta na Darze Pomorza - wystawa czasowa (2 opinie)

(2 opinie)
28 zł
wystawa

Najczęściej czytane