- 1 Zakaz "energetyków" tylko w teorii (198 opinii)
- 2 Ruszyła rekrutacja uzupełniająca do przedszkoli i szkół podstawowych (18 opinii)
- 3 Miejskie pływalnie nie dla każdego? "Z dzieckiem bez szans" (81 opinii)
- 4 Rusza rekrutacja do szkoły średniej 2024/25. Jak zapisać się i wybrać klasę? (20 opinii)
- 5 Zwyciężyli w Odysei Umysłów w Polsce. Czeka ich finał w USA (16 opinii)
- 6 Z Żabiego Kruka do Rawenny? Dziewczyny z Gdańska walczą o wyjazd na zawody smoczych łodzi (13 opinii)
Psy i koty zamieszkiwały Gdańsk od wieków, były nieodłącznymi towarzyszami mieszkańców, tak jak i teraz. Dziś poszukamy śladów kocich i psich łap wśród gdańskich uliczek, zaułków, na placach, kamienicach, a także na kartach gdańskich legend i opowieści o mieście.
Teraz idziemy wzdłuż ulicy o wdzięcznej nazwie Kocurki. Otóż dawno temu mieszkał tutaj pewien człowiek, który w swojej kamienicy hodował koty. Sprzedawał je Gdańszczanom, a także mieszkańcom kaszubskich wiosek. Z czasem zaprzestał handlować kotami i zaczął sprzedawać bursztyn, dzięki czemu stał się bogatym człowiekiem. Zamieszkał w kamienicy przy Długim Targu. I tak oto ulicę, przy której mieszkał handlarz kotami, nazwano Kocurki.
Idziemy w stronę kościoła św. Trójcy, mijamy ulicę Rzeźnicką, gdzie dawniej sprzedawano mięso. Kościół św. Trójcy jest jednym z największych kościołów Gdańska - większa od niego jest tylko Bazylika Najświętszej Marii Panny. Dawno temu zbudowali go zakonnicy-Ojcowie Franciszkanie, którzy sprawują nad nim opiekę także i dziś.
Przy końcu ulicy św.Trójcy skręcamy w prawo, w ulicę Okopową. Podnieście głowy, na budynku, na wysokości trzeciego piętra, odnajdziecie figurkę bohaterskiego psa - pomnik wiernego przyjaciela. Legenda mówi, że kiedyś w tym miejscu stała wartownia, w której mieszkał stary rzeźbiarz. Pewnego dnia przygarnął on suczkę wraz ze szczeniakiem. Suka wkrótce zmarła, a szczeniak wyrósł na dużego i mądrego psa. Podczas burzy zawaliła się wartownia, a rzeźbiarz został przysypany ciężkim gruzem. Wierny pies odgrzebał swego pana, lecz, niestety, padł z wycieńczenia. Rzeźbiarz na pamiątkę swego przyjaciela wyrzeźbił jego portret.
Szukamy dalej śladów czworonogów. Ulicą Okopową kierujemy się w stronę podziemnego przejścia. W tunelu skręcamy w prawo, w ulicę Bogusławskiego. Przed Wami tzw. zespół Dworu Miejskiego (dawne zabudowania gospodarcze), w skład którego wchodzą budynek po lewej stronie, przy ulicy Podgarbary oraz baszty Browarna, Schultza i Narożna. Dawniej przy murach miejskich powstały stajnie i powozownie, urządzono ujeżdżalnię, postawiono drewniany budynek szkoły fechtunku, pełniący także rolę teatru. Przypatrzcie się uważnie Baszcie Narożnej, ciekawej ze względu na nietypowy kształt prostokąta o ściętych... rogach.
Właśnie stoicie na ulicy Ogarnej. To nią, a następnie Mostem Krowim przepędzano psy mające pilnować Wyspy Spichrzów przed nieproszonymi gośćmi. Towary zgromadzone w magazynach były cenne dla właścicieli, a drewniane spichlerze często narażone na pożar i rabunek, dlatego też po zmroku podnoszono zwodzone mosty na Motławie, a wyspy strzegły wcześniej wspomniane psy.
Jeżeli przejdziecie całą ulicę Ogarną i Most Krowi, po lewej stronie, na fasadzie jednego ze spichlerzy, dojrzycie główkę psa. To godło spichlerza, który nazywa się "Biały Pies".
O wyspie i psach jej strzegących opowiada legenda o utalentowanym młodym skrzypku, który pewnego razu przygrywał w tawernie nieopodal Krowiego Mostu. Był już późny wieczór, droga do jego kwatery prowadziła przez Wyspę Spichrzów. Wszyscy mu odradzali, ze względu na groźne psy strzegące spichlerzy po zmroku. Skrzypek jednak poszedł. Szybko został otoczony przez warczące i szczekające psy. Nie wiedział, jak się ratować, zaczął grać na swoich skrzypcach piękne melodie, psy przestały szczekać, słuchały. Musiał grać bez przerwy, bo kiedy przestawał, czworonogi zaczynały groźnie warczeć. Przy smutnych piosenkach psy przeraźliwie wyły. Tak upłynęła skrzypkowi cała noc. Zmęczonego graniem uratowała straż nocna i żołnierze sprowadzeni przez obudzonych psim zawodzeniem mieszkańców.
Wracając z Wyspy Spichrzów, przyjrzyjcie się niektórym gdańskim kamieniczkom. Na ich fasadach czy też płytach przedprożowych, ozdabiających piękne gdańskie tarasy-przedproża, znajdziecie niejedno przedstawienie tych czworonogów (np. na fasadzie kamienicy przy ul. Długiej 59).
Dla chętnych mam jeszcze zagadkę. Proszę, byście znaleźli, w którym miejscu w Gdańsku znajduje się fontanna, którą zdobią m.in. cztery główki piesków prezentowane obok na zdjęciu. Wspomniana fontanna została ufundowana przez partnerskie miasto Gdańska - Bremę. Podpowiem, że znajduje się niedaleko Baszty Jacek i pomnika Jana III Sobieskiego. Powodzenia!
Jeżeli chcecie poznać jeszcze inne gdańskie legendy lub przeczytać wspomniane przeze mnie w dzisiejszej wycieczce, zapraszam do przeczytania książki pana Jerzego Sampa "Legendy gdańskie".
O autorze
Monika Jodczyk
- jest historykiem sztuki, pracownikiem Muzeum Archeologicznego w Gdańsku - Centrum Edukacji Archeologicznej "Błękitny Lew".
Opinie (41) 8 zablokowanych
-
2011-05-30 12:32
bardzo ciekawe historie (1)
przechodzimy i nie widzimy tylu ciekawych rzeczy.Oprócz pieska na Okopowej nie widziałam żadnego innego ale to trzeba nadrobic
- 10 0
-
2011-05-30 13:29
Zgadzam się!
Dokładnie tak samo myślę. Pozdrawiam
- 1 0
-
2011-05-30 13:20
Głowa pieska poszukiwana...
Mój pies w gorące dni uwielbia zamoczyć mordkę w fontannie z pieskami:D
PS Prosimy o "głowę" dla psa z kojca przy ulicy za murami:)
Z górki dziękuję:)- 5 0
-
2011-05-30 12:31
Brawo Monika
- 1 2
-
2011-05-30 12:27
Świetny artykuł i miło napisany. Stare Przedmieście powinno rozkwitnąć !!!
Władze miasta niech ożywią tą część w pobliżu Długiej.
- 10 1
-
2011-05-30 12:22
Sladami 4 łap to możemy iść
po każdym chodniku i trawniku...
- 4 9
-
2011-05-30 12:20
Zoo Akademii Rzygaczy
Kamiennych, murowanych czy malowanych zwierzaków w Gdańsku jest mnóstwo - polecam Ogród Zoologiczny przy Akademii Rzygaczy (wpiszcie w google, bo linków niestety nie da się wstawić)
- 4 0
-
2011-05-30 10:19
sympatyczny artykuł
dedykuję go tym, którzy twierdzą, że psy powinny mieszkać na wsi :P
- 22 2
-
2011-05-30 09:34
Zagadka-odpowiedź-pwenie jest to tak zwana fontanna bądź studzienka bremeńska na Targu Poziomkowym
czyli eee Kobzdeja niestety...
- 4 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.